Moja mama mówi, że już nie może czytać o wojnie i o tych wszystkich związanych z nią okropnościach. I w ogóle o okrucieństwie człowieka wobec człowieka, więc staram się znaleźć temat inny, wiosenny i pozytywny. Kilka dni temu wycieczka na południe Polski zawiodła nas do dziewiętnastowiecznych miasteczek sanatoryjnych i choć nie było tam wcale tak zielono i słonecznie, to jednak alpejska architektura i góry wokół poprawiały nastrój. A przede wszystkim działały na wyobraźnię i inspirowały.

Pełna treść artykułu w Przewodniku Katolickim 20/2022, na stronie dostępna od 24.06.2022