Logo Przewdonik Katolicki

Niosący cierpienie świata

bp Damian Muskus OFM
il. A. Robakowska/PK

Łk 22, 14–23, 56 - To jest Ciało moje, które za was będzie wydane.

W niedzielę, otwierającą najważniejszy tydzień roku liturgicznego, Kościół czyta opis Męki Pańskiej. Droga Jezusa na Kalwarię rozpoczyna się od uroczystego wjazdu do Jerozolimy. Towarzyszymy Jezusowi od ostatniej wieczerzy, przez trwogę Ogrójca, zdradę najbliższych, konfrontację z możnymi tego świata i odrzucenie przez swoich. Wraz z Nim idziemy na Golgotę, gdzie umiłowany Syn Boga składa za nas ofiarę krwi i umiera za nasze grzechy. „Lud zaś stał i patrzył” – notuje ewangelista porażającą obojętność świadków Jego cierpienia i śmierci, którą poniósł z miłości do nich.
To czas największej samotności i niezrozumienia, miłości odrzuconej i podeptanej nie zawsze ze złej woli, często z ludzkiej słabości i strachu przed konsekwencjami stanięcia po stronie Miłującego. Jego przyjaciele, najbliżsi zawiedli z powodu lęku i oportunizmu. Ból zadany przez ukochanych jest trudniejszy do udźwignięcia niż prześladowania wrogów. Czy my, ukochani przez Niego, potrafimy zrozumieć Serce Boga? Czy rozpoznajemy Go w człowieku pochylonym przed drugim i umywającym mu nogi? Czy dziś potrafimy rozpoznać Go na drogach krzyżowych świata? Czy mamy odwagę Mu towarzyszyć?
A tymczasem On idzie. Idzie w zgiełku wielkiej polityki, która Go nie zauważa, i w rozkrzyczanym tłumie oceniających Go publicystów. Idzie pośród oskarżeń i lamentów ciżby ludzi, niezadowolonych i pełnych agresji, bo nie spełnia ich oczekiwań. W stronę Golgoty idzie Baranek bez skazy, Niewinny pośród winnych, Najczystszy w mrowiu zbrukanych grzechem i nieprawościami serc. Miłość na oceanie ludzkiej obojętności, nienawiści, zła.
Idzie, dźwigając na Sobie cierpienia świata. Niesie rozpacz matek, które utraciły w wojnie swoje dzieci. Chłostany jest przemocą żołnierzy celujących do bezbronnych ludzi i bombardujących ich domy. Z mieszkańcami atakowanych miast ucieka do piwnic i schronów, by w ciemnościach podziemi szukać z nimi odrobiny nadziei. Rodzi się w prowizorycznych szpitalach i umiera na ukraińskich ulicach i polach bitew, ale także w lasach na polsko-białoruskiej granicy. Idzie, niosąc na Sobie głód i przerażenie tysięcy rodzin, tułaczkę uchodźców, niepewnych o swój los, zabłąkanych, wdzięcznych za kroplę wody, łzę współczucia, kęs chleba.
To jest nasz Pan, poniewierany i poniżany. Syn Boży, któremu owładnięci szaleństwem śmierci odbierają godność i prawo do istnienia. To jest Książę Pokoju, przemierzający ulice Jerozolimy i Bejrutu, Kijowa i Moskwy, Berlina i Brukseli. Taki jest Bóg Anno Domini 2022, przemierzający drogę na Golgotę ofiar wojen i niesprawiedliwości, w Ukrainie i wszędzie, gdzie człowiek podnosi rękę na drugiego człowieka i przelewa jego krew.
Ale na tej drodze cierpiący Jezus nie jest sam. Okrutna przemoc nie zawładnęła wszystkimi sercami. Na ulicach miast całego świata nie brakuje Weronik ocierających twarz Zbolałego, odważnie występujących przeciwko machinie zła z jedną chustą, skromnymi darami, tymczasowym schronieniem, chwilą rozmowy. Na ulicach Warszawy, Krakowa, Przemyśla nie brakuje Szymonów, pomagających choć na chwilę unieść krzyż życia zapakowanego naprędce do jednej torby, wspierających nadzieją i dobrym słowem. W domowych wieczernikach, w halach dworcowych i namiotach nadziei nie brak tych, którzy niosą caritas i są po to, by umyć nogi strudzonym, by im usłużyć. Są tacy, którzy nie rozumieją, krytykują albo przyglądają się obojętnie, ale gdy ciemność ogarnia ziemię, więcej znaczy nawet maleńkie światełko obecności tych, którzy zaryzykowali i stanęli po stronie Miłującego. To z tego światła rozbłyśnie w końcu blask Zmartwychwstania. Jeszcze nie dziś, może nawet nie jutro, ale w końcu nadejdzie, pokonując śmierć i zniszczenie, stając się Początkiem nowego, Źródłem nadziei i życia. „Błogosławiony Król, który przychodzi w imię Pańskie. Pokój w niebie i chwała na wysokościach”.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki