Logo Przewdonik Katolicki

Biden na wojnie ze złem

Michał Szułdrzyński
fot. Magdalena Bartkiewicz

Prezydent Biden, zwracając się do amerykańskich żołnierzy w Rzeszowie, mówił, że będzie to najważniejsza wojna ich pokolenia, od której będą zależały losy XXI w.

Prezydent Joe Biden na Zamku Królewskim w Warszawie przemawiał nie tylko do Rosjan, Ukraińców czy Polaków, odwołując się podczas pobytu w Polsce do trwającej już ponad miesiąc wojny, jaką Rosja prowadzi na terenie Ukrainy. Ważnymi adresatami tego przemówienia byli też przywódcy państw Zachodu. A szczególnie przywódcy Niemiec i Francji. Gdy Biden mówił o Putinie „kłamca” czy „rzeźnik” (na Stadionie Narodowym), gdy kreślił linię frontu wojny państw demokratycznych z autokracją, która chce nam zabrać wolność i suwerenność, wysyłał jasny przekaz do kanclerza Olafa Scholza czy prezydenta Emmanuela Macrona: z takim człowiekiem nie można potem siąść normalnie do stołu rozmów, i jeśli tylko przerwie bombardowania dzielnic mieszkalnych ukraińskich miast, wrócić do dawnych interesów. A wiemy, że takie mogą być plany przywódców zachodniej Europy, którzy chcieliby, aby ten konflikt jak najszybciej się zakończył, by nie trzeba było płacić ceny za sankcje, które uderzają też w zachodnie gospodarki. Z tego punktu widzenia każde zawieszenie broni będzie dobre. Nawet takie, które będzie zupełnie nie do zaakceptowania przez Ukrainę, ponieważ naruszać będzie jej suwerenność i integralność granic. Niech skończą spadać bomby, a my niech mamy święty spokój – zdaje się myśleć wielu przywódców zachodniej Europy. Bidena zaatakował Macron, oburzając się za nazwanie Putina „rzeźnikiem” i nawołując do porzucenia języka, który utrudnia jego dyplomatyczne wysiłki.
To pokazuje jednak, że jedność Zachodu wobec Rosji wcale nie jest aż tak oczywista, jakby się mogło wydawać. I pewnie dlatego Biden w swym przemówieniu odwoływał się do języka moralnego, a nawet religijnego, cytując słowa św. Jana Pawła II. Przygotowywał nas na długotrwałą wojnę dobra ze złem, światła i mroku. Wojnę fundamentalną, bo wojnę podstawowych wartości. Zwracając się do młodych amerykańskich żołnierzy w Rzeszowie, mówił, że będzie to najważniejsza wojna ich pokolenia, wojna, od której będą zależały losy XXI w.
Dla Polski to dobra i zła wiadomość. Dobra, bo w tej wojnie znaleźliśmy się po właściwej stronie historii, jesteśmy częścią Zachodu, NATO i Unii Europejskiej. Zła wiadomość jest taka, że długo będzie na froncie tej wojny, co będzie za sobą pociągać koszty.
Ale i tak to najgorsza wiadomość dla Ukraińców, ponieważ ta wojna będzie się rozgrywać na ich terytorium. To ich ziemia, to ich krew, to ich domy, ulice, place, będą sceną długotrwałej i wyniszczającej wojny demokracji z autorytaryzmem. Dlatego winni jesteśmy Ukraińcom naszą wdzięczność, że tę wojnę za nas toczą i dają nam czas na przygotowanie, jeśli Rosja będzie chciała uderzyć dalej na Zachód.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki