Logo Przewdonik Katolicki

Szukając Króla

bp Damian Muskus OFM
il. A. Robakowska/PK

Mt 2, 1-12 - Gdzie jest nowo narodzony król żydowski?

Gdzie jest Jezus? Pytanie to zadaje lud Izraela, jego kapłani i władcy. Zadają je prości pasterze. Pada ono w końcu również w sercach przybyłych z daleka mędrców, pogan poruszonych pragnieniem poznania prawdy o świecie. Wszyscy poszukują Dziecka narodzonego w Betlejem, jednak różne są ich motywacje. Objawienie Pańskie to tajemnica, która mówi nam, że jedni przyjmują Jezusa z prostotą i radością, inni szukają i znajdują Go dzięki uporowi i determinacji, prowadzeni nawet z bardzo daleka, są jednak i tacy, którzy Go odrzucają, choć należą do ludu wybranego i wiedzą, Kim jest.
Gdzie jest Jezus? To pytanie, które niepokoi i każe wyruszać w drogę. To ono sprawia, że jesteśmy pielgrzymami poszukującymi Pana w świecie i w drugim człowieku. Co się dzieje, gdy człowiek je usłyszy i pójdzie za nim? Jego życie nabiera dynamizmu, staje się twórcze, otwarte na tajemnicę. Człowiek, który pyta: „Gdzie jest Jezus?”, nie zakłada, że znajdzie Go w miejscach, które wydają się oczywiste i znane. Pozwala Bogu, by go zdumiewał. Pozwala swojemu sercu na zaskoczenie, jest gotowy, by przekraczać granice nie tylko miejsca, w którym żyje, ale przede wszystkim własnego rozumu i wyobraźni.
Gdzie jest Jezus? To pytanie można usłyszeć, a mimo to wcale nie wyruszyć na poszukiwania. Co więcej, można teoretycznie wiedzieć, gdzie jest Pan, jak wiedzieli to znający proroctwa arcykapłani i uczeni w Piśmie, i nic z tą wiedzą nie zrobić albo, co gorsza, użyć jej w niegodziwych celach. Człowiek, który przestaje szukać, w końcu gubi Jezusa, nawet jeśli przez całe życie ma Go przed oczami, nawet jeśli On jest dla niego na wyciągnięcie ręki – w Kościele, w sakramentach, w swoim Słowie. Człowiek, który przestaje pytać o Jezusa, ostatecznie skazuje Go na odrzucenie, nawet jeśli wydaje mu się, że Go dobrze poznał.
Gdy uczeni ze Wschodu dotarli w końcu do Betlejem, zaczęła się dla nich nowa wędrówka. Czytamy u Mateusza, że „inną drogą udali się z powrotem do swojego kraju”. Papież Benedykt XVI tłumaczył, że Król, któremu oddali pokłon, odbiegał od ich oczekiwań. Zobaczyli najprostszy i zarazem najbardziej zaskakujący obraz – bezradne Niemowlę, maleńkie i kruche życie. „Musieli się nauczyć, że Bóg jest inny od tego, jak Go sobie zwykle wyobrażamy. Tu zaczęła się ich droga wewnętrzna” – mówił. Dlaczego nie nauczyli się tego również członkowie ludu wybranego?
Rok, który jest przed nami, upłynie między innymi pod znakiem Synodu. Papież Franciszek zaprosił Kościół do wyruszenia w drogę, do pielgrzymowania na wzór trzech uczonych z pogańskiego świata w poszukiwaniu prawdy o Zbawicielu i misji, do której nas powołał. Pytanie „Gdzie jest Jezus?” ma wybrzmieć z całą mocą w naszych parafiach i wspólnotach, w naszej codzienności, ale ma też wyprowadzić nas poza granice utartych schematów, struktur, do których się przyzwyczailiśmy, poza granice naszego doświadczenia i pobożności. To czas, w którym decydujemy, czy iść za pragnieniem spotkania Jezusa, jak poszli za nim mędrcy, czy też uznać, że nie musimy Go szukać i zamknąć się, jak arcykapłani i uczeni w Piśmie, w dobrze znanej, wygodnej rzeczywistości, swoje wysiłki koncentrując na ochronie przed nieznanym.
Co ryzykujemy? Jeśli wyruszymy w drogę, ryzykujemy, że spotkamy Boga w całej prawdzie, nieprzysłoniętego naszymi przyzwyczajeniami, lękami, rutyną. Ryzykujemy odkrycie, że Pan jest zupełnie inny niż nasze o Nim wyobrażenia i to, czego się o Nim dowiedzieliśmy przez lata bycia w Kościele. Ryzykujemy, że znajdziemy Go w miejscach zaskakujących i nieoczywistych. Ryzykujemy przemianę.
Jeśli jednak nie wyruszymy w drogę, ryzykujemy nie tyle utratę poczucia bezpieczeństwa, ile życie w lęku i zamknięciu. Przed światem? Nie, przed życiodajną i radosną mocą Dobrej Nowiny. Życzmy więc sobie odwagi i mądrości poszukiwania Jezusa, otwarcia na zaskoczenie, umiejętności zdumiewania się Bogiem objawiającym się w sposób przekraczający nasze oczekiwania i wyobrażenia.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki