Niezwykle ludzkie w osobie Chrystusa Pana jest to, że i On przeszedł przez próbę woli. Wola Ojca spotkała się z wolą Słowa Wcielonego. Była to wola człowieka – Jezusa Chrystusa. Wola Ojca przedstawiła Mu się w postaci ogromnego kielicha goryczy. Jezus, widząc kielich męki, modlił się naprawdę po ludzku, tak jak my się nieraz modlimy. Wiedział, że to, co się zbliża, jest wolą Ojca, a jednak prosił: jeśli to możliwe, odsuń… My także, patrząc na czekający nas trud i ból, wiemy najczęściej, że to jest wola Boża, a jednak prosimy: niech odejdzie ten kielich. Chrystus Pan w czasie modlitwy w Ogrójcu był niezwykle ludzki. I że zaś był doskonałym człowiekiem, Jego wola była całkowicie wolna i swobodna wobec woli Ojca. Modlił się w Ogrójcu tak, jak każdy z nas. Ojcze, jeśli tylko można, niech odejdzie ode mnie ten kielich!
Wypowiedziała się tu cała wolna wola ludzkiej osobowości Chrystusa. Chrystus-człowiek woła do Ojca: „Niech odejdzie ten kielich!”. W końcu delikatnie dodaje: „Wszakże nie jako ja chcę, ale jako Ty!”. To jest naprawdę ludzka scena. Jeżeli kiedy, to właśnie w czasie tej rozmowy z Ojcem Chrystus Pan okazał się doskonałym i pełnym człowiekiem. Chociaż miał przed sobą potężną wolę Boga, której trudno się oprzeć, jednakże próbował, prosił i tłumaczył, perswadował i modlił się.
Książkę można kupić tutaj