Gdy w liturgii wspominamy świętych, najczęściej ma to miejsce w dniu ich śmierci, czyli, używając języka teologii, narodzin dla nieba. W kalendarzu liturgicznym znajdziemy jednak trzy wyjątki od tej zasady. 25 grudnia świętujemy narodziny Jezusa Chrystusa, 8 września Najświętszej Maryi Panny, a 24 czerwca św. Jana Chrzciciela.
Narodzenie Maryi według apokryfów
Opis narodzin Najświętszej Maryi Panny i okoliczności temu towarzyszące znajdziemy w kilku apokryfach. Apokryfy to księgi, w których Kościół nie dostrzegł natchnienia Bożego i nie wprowadził do kanonu Pisma Świętego. Często rozwijają tematykę związaną z życiem Jezusa i Świętej Rodziny, wynikającą z ciekawości, jak wyglądało ich codzienne życie. Znajdziemy w nich nieraz historie zabawne, cudowne i nieprawdopodobne. Stanowią wartościowe źródło kształtowania się wiary chrześcijan, ale nie są uznawane za źródło Objawienia.
Za najważniejszą wzmiankę o narodzeniu Maryi uważa się pochodzącą z II w. Protoewangelię Jakuba, tekst niewiele młodszy od czterech Ewangelii wchodzących w skład kanonu Pisma Świętego. Zgodnie z apokryficznym opisem św. Joachim, przyszły ojciec Maryi, był człowiekiem niezwykle zamożnym, ale przy tym dobrym i sprawiedliwym. Jednak w czasie święta, gdy przygotowywał się do złożenia ofiary Bogu, świątynny pisarz Ruben oznajmił mu, że z powodu braku potomka nie powinien składać ofiar razem z innymi. Zawstydzony Joachim oddalił się więc na pustynię i pościł przez czterdzieści dni i nocy. Jego żona, Anna, nie mając wiadomości o mężu, opłakiwała jego śmierć i wspólną bezdzietność, jednak po czterdziestu dniach przyszedł do niej anioł i obwieścił, że urodzi dziecko, a jej potomstwo „będzie przepowiadane po całej ziemi”. Wdzięczna Anna obiecała, że niezależnie od płci dziecka odda je w darze Bogu, któremu będzie już zawsze służyło. Joachim, wróciwszy do domu za namową drugiego anioła, złożył w końcu Bogu ofiary w świątyni i wspólnie z Anną czekali na narodziny dziecka. Stało się to już w siódmym miesiącu ciąży. Szybsze urodzenie dziecka miało być oznaką świętości. Dziewczynce nadano imię Maryja. Po skończeniu trzeciego roku życia, zgodnie z obietnicą, Maryję oddano pod opiekę do świątyni, gdzie służyła Bogu przez resztę dzieciństwa.
Pozostałe apokryfy opisują wydarzenia dość podobnie, różniąc się szczegółami takimi jak np. miejsce odosobnienia Joachima lub długość ciąży św. Anny. Choć relacja wydaje się całkiem prawdopodobna, nie zmienia to faktu, że pochodzi z ksiąg niewchodzących w skład kanonu Pisma Świętego, a więc nienatchnionych. Czy mogło to mieć wpływ na powstanie święta i jego popularność?
Problematyczne źródła
Trudno na to pytanie udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Z całą pewnością wiemy, że opis przedstawiony w Protoewangelii Jakuba i powielony w licznych późniejszych apokryfach kształtował w mniejszym lub większym stopniu wyobraźnię chrześcijan pierwszych wieków. Choć odrzucana przez wielu ojców Kościoła i ostatecznie potępiona w V w. przez papieża Innocentego I, prawdopodobnie wywarła jakiś wpływ na dzisiejszą świadomość i wiarę katolików. Kiedy jednak sięgniemy do starszych opisów genezy święta Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, o apokryficznej relacji znajdziemy bardzo niewiele lub zgoła nic. Chociaż chrześcijanie przez wieki czytali apokryfy, a ich fragmenty znajdywały się niekiedy nawet w lokalnych brewiarzach, Kościół bardzo pilnował, by wiedza ta nie miała większego wpływu na „oficjalny” kult Kościoła. Jak to się zatem stało, że pomimo braku ściśle biblijnych relacji święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny jest dziś, a przynajmniej długo było, jednym z ważniejszych świąt maryjnych w ciągu roku
Oficjalna uroczystość
Ostatecznie nie potrzebujemy apokryficznych relacji, by stwierdzić, że Maryja, jak każdy inny człowiek, urodziła się i że ze względu na rolę, jaką odegrała w historii zbawienia, było to wydarzenie doniosłe, z całą pewnością warte wspomnienia w bogatym liturgicznym kalendarzu.
Geneza święta nie jest jasna. Ojciec Prosper Guéranger pisze, że uroczystość zrodziła się już w V w., za sprawą objawienia się Najświętszej Maryi Panny biskupowi Maurillusowi z Angers. Większość źródeł podaje jednak, że uroczyste obchody Kościół rzymski przejął od Kościoła wschodniego pod koniec VII w., za panowania papieża Sergiusza I. Właśnie z jego zarządzenia, w cztery wielkie święta maryjne (Zwiastowania, Narodzenia, Oczyszczenia i Wniebowzięcia) z nieistniejącego już kościoła św. Adriana, będącego niegdyś budynkiem senatu rzymskiego, wyruszała procesja zmierzająca boso i z zapalonymi świecami do bazyliki Matki Boskiej Śnieżnej. Wyznaczenie obchodu na dzień 8 września wiąże się prawdopodobnie właśnie z kościołem św. Adriana i rocznicą jego konsekracji przypadającą na ten dzień. Św. Adrian wspominany był zresztą tego dnia w liturgii aż do reform po Soborze Watykańskim II.
Adwent Narodzenia Chrystusa
Główne święta maryjne stanowią swego rodzaju odbicie świąt Pańskich. Uroczyście obchodzimy przecież zarówno poczęcie Jezusa (25 marca) i Maryi (8 grudnia), następnie narodzenie Jezusa (25 grudnia) i Maryi (8 września), ofiarowanie Jezusa (2 lutego) i Maryi (21 listopada) i wreszcie wniebowstąpienie Jezusa (40 dni po Wielkanocy) i wniebowzięcie Maryi (15 sierpnia). W tekstach liturgicznych przewidzianych na święto Narodzenia NMP zauważyć możemy dwie różne tajemnice: z jednej strony wspominamy przyjście na świat Maryi, z drugiej jednak teksty liturgiczne natychmiast pokazują życiową misję i cel, malując obraz Theotokos, czyli Bogarodzicy. Uroczysty obchód narodzin Maryi stanowi więc swego rodzaju przygotowanie, adwent przyjścia na świat samego Chrystusa. Właśnie ta perspektywa czyni święto narodzin Najświętszej Maryi Panny tak wyjątkowym.