W porozumieniu z prokuratorami generalnymi 48 stanów i terytoriów USA FTC uznała, że platforma, bez której dziś życia nie wyobrażają sobie miliony amerykańskich obywateli, działa niezgodnie z zasadami wolnej konkurencji. Jako przykład w pozwie podano zakup dwóch aplikacji Instagram i WhatsApp, które zostały przejęte w zeszłej dekadzie. Zdaniem FTC gigant technologiczny kupił je tylko po to, by nie wyrosła mu konkurencja. Jak się można domyślać Instagram – czyli popularna aplikacja, na której ludzie zawieszają zdjęcia, oferując różne filtry i narzędzia do obróbki zdjęć, mogła stanowić konkurencję dla Facebooka, gdyby podrosła i zdobyła wielu użytkowników (w tej chwili z aplikacji korzysta miliard aktywnych użytkowników, 500 milionów wchodzi na platformę przynajmniej raz dziennie). Trochę inaczej ma się sytuacja w przypadku WhatsAppa. Facebook ma już własny komunikator: Messenger. Niemniej widząc rosnącą popularność innego komunikatora, postanowił go kupić. WhatsAppa używa obecnie ponad dwa miliardy osób na całym świecie, i jest to druga aplikacja Facebooka, po samym Facebooku, którego liczba użytkowników przekroczyła dwa miliardy. W pierwszym kwartale 2019 r. WhatsApp był najczęściej instalowanym programem na telefonach z systemem Android, na drugim miejscu był Messenger, trzeci TikTok, czwarty Facebook, piąty Instagram. A więc spośród pięciu pierwszych, cztery należały do Facebooka.
Decyzja FTC jest przełomowa z kilku powodów. Po pierwsze, przez lata amerykański regulator nie wtrącał się w działanie Facebooka – o ile nie dochodziło do łamania prawa do prywatności użytkowników – z prostego powodu. Nikt z użytkowników przecież nie płaci za korzystanie z tej aplikacji. Nie płacimy pieniędzmi, ale to nie znaczy, że te aplikacje są darmowe. Płacimy swoimi danymi. Facebook jest dziś – obok Google’a – największą firmą reklamową świata. To reklamodawcy płacą Facebookowi za to, że wyświetlają nam reklamy, a są one tak skuteczne, bo Facebook każdego z nas profiluje, analizuje nasze zainteresowania, naszą aktywność, wiek, płeć, sympatie i antypatie. Teraz jednak FTC stwierdziło, że choć są to usługi bezpłatne, to jednak naruszają zasady swobodnej konkurencji przez to, że prowadzą do monopolu – przewaga Facebooka jest tak gigantyczna, warunki współpracy z nim na tyle monopolistyczne, że dziś trudno byłoby stworzyć jakąś konkurencję dla tej firmy. Po drugie zaś, decyzja FTC jest dowodem na to, że urzędnicy w USA zrozumieli, że platformy społecznościowe są tak wielką siłą, wpływają na życie, politykę, modę, na kondycję tradycyjnych mediów itp., że pora ten sektor jakoś uregulować.
I właśnie z tego powodu warto się temu przyglądać z Polski. Amerykańskie serwisy również u nas organizują debatę publiczną, a nie mamy na nie żadnego wpływu. I od decyzji amerykańskiego sądu może zależeć to, jak będzie wyglądało życie 20 milionów Polaków, którzy codziennie korzystają z Facebooka.