Logo Przewdonik Katolicki

Damskie buty

Natalia Budzyńska
fot. AA/ABACA/PAP

Piszę o tym w momencie, gdy znów dyskutowana jest konwencja stambulska. Zamiast wylewać dziecko z kąpielą może trzeba wreszcie zrobić coś, żeby policjanci, do których dzwoni kobieta, która przeżyła atak, nie musieli z interwencją czekać, aż zostanie zabita?

Przy ruchliwej ulicy w Stambule, na dwóch fasadach budynków należących do popularnej kawiarni, turecki artysta Vahit Tuna umieścił 440 par butów. Rok temu właściciele tejże kawiarni zapraszali artystów, by właśnie na tych białych ścianach kilkupiętrowych budynków widocznych bardzo dobrze z ulicy zamieścili swoje instalacje. Vahit Tuna był trzecim z kolei, jego poprzednicy zwracali poprzez swoją sztukę uwagę na zmniejszającą się w miastach populację ptaków i na wysychanie wód, a on przywołał ofiary przemocy domowej. Dobrze jest popatrzeć na te setki szpilek, damskich butów, które mogą być symbolem traktowania kobiety jako obiektu seksualnego, w butach na wysokim obcasie kobieta wszak jest bardziej pociągająca i wyzywająca, ale też mogą być symbolem kobiety, która ma siłę, by stać niezależną i pewną siebie. Butów na ścianie jest 440 par, dokładnie tyle, ile kobiet zatłukli na śmierć ich mężowie w Turcji w 2018 r. Dla każdego Turka widok powieszonych na ścianie butów jest bardzo czytelny: w pewnych częściach kraju istnieje zwyczaj wieszania butów zmarłego na zewnętrznej ścianie domu. W ten sposób pamięć tych bezimiennych kobiet, ofiar przemocy domowej, została przywołana.
Można powiedzieć, że Turcja to kraj od naszego tak bardzo kulturowo inny, u nas takie rzeczy się nie dzieją, a rodzina jest ostoją prawa, porządku, wzajemnego szacunku i poczucia bezpieczeństwa. Ale chyba zdajemy sobie sprawę z tego, że to myślenie życzeniowe? Przeczytałam, że ponad połowa zabójstw kobiet na świecie to wynik przemocy domowej, kobiety te zginęły z rąk mężów, partnerów, ojców. W Polsce około 300 kobiet co roku.
Piszę o tym w momencie, gdy znów dyskutowana jest konwencja stambulska. Zamiast wylewać dziecko z kąpielą może trzeba wreszcie zrobić coś, żeby policjanci, do których dzwoni kobieta, która przeżyła atak, nie musieli z interwencją czekać, aż zostanie zabita? Bo teraz to wygląda tak, że partner, który przed chwilą pobił kobietę w jej własnym mieszkaniu, jest wprawdzie z niego wyprowadzony, ale może w każdej chwili wrócić. Nawet pół godziny później. A na telefon wystraszonej kobiety policjanci odpowiadają z rozbrajającą szczerością, że przecież nie mogą jej pilnować non stop. Dopóki nie pobije jej tak, że straci przytomność, oko, czy nawet umrze.
Zastanawia mnie też to udawanie, że w rodzinie takie rzeczy się nie dzieją, że nie istnieje coś takiego jak kultura patriarchalna i że to nie ona jest winna temu, że kobieta może być traktowana w przemocowy sposób. Chciałabym, żebyśmy wszyscy te setki szpilek mieli przed oczami.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki