Logo Przewdonik Katolicki

Widmo schizmy krąży po Kościele

Ks. Artur Stopka
fot. Frank Rumpenhorst_PAPDPA

Od kilku lat coraz częściej można usłyszeć głosy zapowiadające nadchodzącą schizmę w Kościele katolickim. Czy jest się czego bać?

Aż dwanaście razy na pokładzie samolotu lecącego ze stolicy Madagaskaru do Rzymu padło z ust papieża Franciszka słowo „schizma”. Następca św. Piotra mówił na ten temat bez lęku, ale podkreślił, że modli się, aby ze względu na duchowe dobro wielu ludzi schizm nie było.
O obawę przed schizmą zapytał papieża Jason Drew Horowitz, amerykański dziennikarz z „New York Timesa”. Ale temat pojawia się nie tylko w mediach USA. Możliwość schizmy za pontyfikatu Franciszka sugerują niektórzy publicyści w różnych zakątkach świata. Także w Polsce temat jest obecny od kilku lat. O niebezpieczeństwie schizmy mówią zarówno świeccy, jak i duchowni.
 
Rozłamująca odmowa
Co to jest schizma? Co w niej jest groźnego, że jedni nią straszą, a inni przed nią przestrzegają? Greckie słowo schisma oznacza „rozłupanie”, „rozszczepienie”. Niektórzy tłumaczą je także jako „rozdwojenie”. Współcześnie termin „schizma” najczęściej używany jest w kontekście religijnym, zwłaszcza w odniesieniu do Kościoła, ale ma też znaczenie potoczne. W tym niereligijnym znaczeniu określa zwykle rozdział, rozpad jakiejś grupy, ruchu lub... partii politycznej.
W odniesieniu do spraw religijnych słowniki objaśniają schizmę jak rozłam w Kościele, zerwanie jedności wiernych, oddzielenie się dużej grupy religijnej od dotychczasowej organizacji kościelnej, formalny rozdział między wyznawcami jednej religii. Jedna z encyklopedii wyjaśnia, że schizma to termin oznaczający rozłam w Kościele, zwłaszcza w chrześcijaństwie, w wyniku którego powstają dwie odrębne organizacje kościelne albo dwa (lub więcej) ośrodki jurysdykcyjnej władzy kościelnej, pretendujące do zwierzchnictwa nad całym Kościołem.
O schizmie mówi też Kodeks prawa kanonicznego (a powtarza za nim Katechizm Kościoła katolickiego). W kanonie 751 KPK wyjaśnia, czym jest herezja, apostazja i schizma. Według kościelnego prawa schizma to odmowa uznania zwierzchnictwa Biskupa Rzymskiego lub utrzymywania wspólnoty z członkami Kościoła, uznającymi to zwierzchnictwo. Kanon 1364 dodaje, że schizmatyk (podobnie jak apostata i heretyk) podlega ekskomunice wiążącej mocą samego prawa.
 
Stałe zagrożenie
W rozmowie z dziennikarzami na pokładzie samolotu lecącego z Antananarywy do Rzymu papież Franciszek przypomniał, że zagrożenia schizmą istniało zawsze w dziejach Kościoła. Podobne stwierdzenia można znaleźć w wywiadzie z Benedyktem XVI, który pod koniec czerwca ukazał się w „Corriere della sera”. Emerytowany papież powiedział, że jedność Kościoła jest zagrożona od wieków, czego dowodzi historia. Pokazuje ona, że wojny, wewnętrzne konflikty i groźby schizm nie były w Kościele rzadkością.
To prawda. Niemal każdy uczył się w szkole o największych schizmach, które dotknęły Kościół powszechny. Pierwsza to wielka schizma wschodnia. Za jej symboliczną datę przyjmuje się rok 1054, jednak w rzeczywistości była ona długotrwałym procesem, który doprowadził do trwającego wciąż podziału chrześcijaństwa na Kościół na katolicki i prawosławny.
Udało się natomiast przezwyciężyć inną schizmę, określaną jako wielka. Chodzi o wielką schizmę zachodnią, która trwała od roku 1378 do 1417. Doszło do niej w wyniku braku zgody wśród kardynałów wybierających papieża. W rezultacie doszło do wyboru antypapieża, a nawet do sytuacji, w której za prawowitego następcę św. Piotra uważało się aż trzech duchownych. Ostatecznie rozłamy udało się zakończyć w czasie Soboru w Konstancji po wyborze na Stolicę Piotrową Marcina V.
Schizma o dużym zasięgu miała miejsce również w roku 1534, gdy doszło do powstania Kościoła anglikańskiego.
W rozmowie z dziennikarzami w samolocie Franciszek przypomniał również schizmy, do których doszło stosunkowo niedawno. Wymienił powstanie Kościoła starokatolickiego po tym, gdy Sobór Watykański I przyjął dogmat o nieomylności papieża oraz sprawę abp. Lefebvre’a po Soborze Watykańskim II.
 
Korzystna krytyka
Z czego wynikają nasilające się głosy mówiące o możliwości kolejnej schizmy w Kościele? Najprawdopodobniej są one pokłosiem głośnej krytyki kierowanej przez część wiernych (świeckich i duchownych) wobec papieża Franciszka i podejmowanych przez niego decyzji. Budzi ona zaniepokojenie wielu katolików i obawę, że zagrożona jest jedność Kościoła. Zwłaszcza wśród tych, którzy krytykowanie następcy św. Piotra uważają za działanie niebezpieczne i niedopuszczalne.
Tymczasem historia pokazuje, że dochodziło do niego niemal od pierwszych chwil istnienia Kościoła. Mówi o nim nawet Pismo Święte. W Liście do Galatów św. Paweł opowiada, jak skrytykował postępowanie św. Piotra. „Otwarcie mu się sprzeciwiłem, bo na to zasłużył” – wyjaśnia. Chodziło o niekonsekwentne zachowanie Piotra. Paweł wiedział, że uważał on przepisy Prawa Starego Testamentu o pokarmach i obmyciach obrzędowych za nieobowiązujące chrześcijan, jednak w obecności gorliwych zwolenników judaizmu postępował tak, jakby one dotyczyły również wyznawców Jezusa wywodzących się z pogan. Jak wyjaśnia przypis w Biblii Tysiąclecia, robił to ze względów taktycznych, by uniknąć niepokojów. Paweł ostro skrytykował takie posunięcie jako nieszczere. Jednak w żaden sposób nie podważył prymatu Piotra ani w nawet najmniejszym stopniu nie wypowiedział mu posłuszeństwa. Jedność Kościoła nie ucierpiała, choć obserwującym wydarzenie mogło się wydawać, że jest zagrożona.
W rozmowie z dziennikarzami papież Franciszek poświęcił sporo uwagi sprawie krytyki kierowanej pod adresem następcy św. Piotra. Nie tylko jej nie odrzucił, ale stwierdził, że krytyka zawsze pomaga, ponieważ ten, kto jej doświadcza, musi sam na siebie spojrzeć krytycznie i zbadać, czy i w jakim stopniu opinie i oceny są prawdziwe. – Z krytyki zawsze czerpię korzyści, zawsze. Czasami cię złoszczą, ale korzyści istnieją – pokreślił. Przyznał też, że jest krytykowany przez różne środowiska, łącznie z Kurią Rzymską. Zwrócił jednak uwagę, że wartościowa jest krytyka wygłaszana otwarcie, a nie za plecami. Prawdziwa, uczciwa, lojalna krytyka musi zawierać gotowość podjęcia dialogu. – Podejmowanie krytyki bez chęci wysłuchania odpowiedzi i bez dialogu nie jest miłością do Kościoła, jest podążaniem za jakąś obsesją... zmiany papieża lub schizmy – stwierdził Franciszek.
 
Paraschizma
Niektórzy komentatorzy groźbę schizmy łączą z Kościołami w konkretnych krajach, m.in. z USA, Niemcami, a także z Polską. Wskazują, na przykład, na duży opór, z jakim nauczanie i działanie Franciszka napotyka wśród części amerykańskich katolików, w tym również znaczących hierarchów. Przewidują, że przedłużanie się takiej sytuacji może doprowadzić do wypowiedzenia przez nich posłuszeństwa aktualnemu następcy św. Piotra. Również Kościół w naszym kraju wymieniany jest jako ten, w którym wielu nie akceptuje niektórych papieskich decyzji. Jako możliwy powód schizmy wskazywana jest też promowana przez Franciszka decentralizacja Kościoła. W Niemczech natomiast pojawiają się głosy, że tamtejszy Kościół, podejmując tzw. drogę synodalną, ryzykuje utratę łączności z Kościołem powszechnym. Nie należy tych głosów lekceważyć, ale też nie można ich przeceniać.
Wydaje się, że istnieje jeszcze jedno zagrożenie. Zwrócił na nie uwagę w niedawnym wywiadzie dla francuskiego dziennika „La Croix” Massimo Faggioli, profesor historii Kościoła na Villanova University w Filadelfii w USA. Nazwał je paraschizmą. To sytuacja faktycznego głębokiego podziału w Kościele i praktycznego negowania papieskiego autorytetu oraz prymatu, odrzucenia jego nauczania, a także ignorowania decyzji bez formalnego wypowiedzenia posłuszeństwa. To bardzo niebezpieczne zjawisko, które może przynieść opłakane skutki.
Żyjący w IV stuleciu arcybiskup Mediolanu, św. Ambroży, sformułował fundamentalną zasadę tłumaczącą, dlaczego tak ważne jest zachowywanie rzeczywistej, a nie tylko udawanej jedności z następcą św. Piotra. „Ubi Petrus, ibi Ecclesia” (Gdzie jest Piotr, tam jest Kościół). Historia pokazuje, że nigdy nie straciła ona swej aktualności.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki