Wyrok Trybunału z 26 czerwca to kolejna odsłona głośnej sprawy łódzkiego drukarza, który – powołując się na swoje przekonania religijne – w 2016 r. odmówił wykonania roll-upu zawierającego logo organizacji przeciwdziałającej dyskryminacji osób LGTB w miejscu pracy. Drukarza sąd uznał za winnego popełnienia wykroczenia z art. 138, choć zarazem odstąpił od wymierzenia mu kary. Minister sprawiedliwości wniósł kasację do Sądu Najwyższego. Rok temu Sąd Najwyższy uznał, że drukarz miałby prawo do odmowy pracy ze względu na swoje przekonania religijne, jednak w tym wypadku nie było do tego podstaw. Roll-up miał bowiem zawierać wyłącznie logo organizacji przeciwdziałającej dyskryminacji w miejscu pracy, a przeciwdziałanie dyskryminacji osób LGTB nie tylko nie jest sprzeczne z wiarą katolicką, ale jest z nią zgodne. Sędzia Sądu Najwyższego cytował odpowiednie fragmenty Katechizmu Kościoła katolickiego.
Minister nie poprzestał jednak na wniesieniu sprawy do Sądu Najwyższego. Równolegle złożył do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o uznanie, że art. 138 kodeksu wykroczeń jest sprzeczny z konstytucją. Art. 138 brzmi: „Kto, zajmując się zawodowo świadczeniem usług, żąda i pobiera za świadczenie zapłatę wyższą od obowiązującej albo umyślnie bez uzasadnionej przyczyny odmawia świadczenia, do którego jest obowiązany, podlega karze grzywny”. Minister zaskarżył drugą część tego przepisu. Trybunał Konstytucyjny w wyroku wydanym w ubiegłym tygodniu zgodził się z poglądem ministra, uznając, że ta właśnie część, zawierająca słowa „albo umyślnie bez uzasadnionej przyczyny odmawia świadczenia, do którego jest obowiązany” jest sprzeczna z art. 2 konstytucji.
W ten sposób odmowa świadczenia usługi przestanie odtąd być wykroczeniem. Dotychczas więc było tak, że narażał się na grzywnę na przykład fryzjer, który bez powodu odmawiał ostrzyżenia jakiegoś klienta. Teraz taka kara nie będzie mu groziła.
Przypadki się zdarzają
Przypuszczam, że powyższy przykład i sam przepis mogą się wydawać mocno oderwane od rzeczywistości. Fryzjer nie chce mnie ostrzyc? Pójdę do innego, a moja noga więcej w tym zakładzie nie postanie! Co mnie obchodzi, że zostało popełnione jakieś wykroczenie? Podobnie zresztą jest z niezaskarżoną częścią przepisu. Przecież już dawno nie ma cen urzędowych (chyba poza jedynie cenami leków), każdy sprzedawca czy usługodawca ustala ceny sam, nie jest więc w ogóle możliwe żądanie zapłaty „wyższej od obowiązującej”.
Faktycznie, art. 138 znajduje się bez żadnych zmian w kodeksie wykroczeń od jego uchwalenia, czyli od 1971 r. A tak naprawdę jest jeszcze starszy, bowiem do kodeksu został przepisany z pochodzącej z 1957 r. ustawy o zwalczaniu spekulacji. W komunistycznej gospodarce niedoboru odmowa świadczenia usług nie była niczym nadzwyczajnym, doskonale ilustruje ją choćby sławny skecz z kabaretu Dudek „Jasiu, ucz się” z udziałem Jana Kobuszewskiego, Wiesława Gołasa i Wiesława Michnikowskiego (tych, którzy go nie znają, zachęcam do obejrzenia – jest dostępny na YouTubie).
Czy jednak dziś ten przepis w ogóle mógł mieć realne zastosowanie? Dziś wszyscy przecież zabiegają o klientów. Czy jest więc możliwe, że ktoś odmówi świadczenia usługi bez uzasadnionej przyczyny? Jak się okazuje, zdarzają się takie sytuacje. Oczywiście w dzisiejszych realiach nie wynikają one z lenistwa osób świadczących usługi, tylko z przyczyn nieco odmiennych.
Właściciel sklepu obuwniczego w Tarnobrzegu odmówił obsłużenia klientki na wózku. Właściciel sklepu z używaną odzieżą w Warszawie zakazał wejścia osobom z wózkami dziecięcymi. Właściciel klubu w Warszawie odmówił wstępu na koncert osobie na wózku. Wszystkie te osoby zostały skazane właśnie z art. 138 kodeksu wykroczeń.
Obok tego jednak skazano również łódzkiego drukarza. Z kolei w Poznaniu zarzut postawiono trenerowi, który odmówił szkolenia z samoobrony organizacji działającej m.in. na rzecz przeciwdziałania dyskryminacji ze względu na orientację seksualną. Można więc żywić obawy, że art. 138 mógłby być wykorzystywany przeciwko osobom, które nie chciałyby świadczyć usług niezgodnych ze swoim światopoglądem.
Już nie wykroczenie
Trybunał Konstytucyjny uznał, że art. 138 kodeksu wykroczeń ogranicza wolność w zakresie zawierania umów, przez co narusza zaufanie obywateli do państwa i prawa oraz stanowi nadmierną ingerencję ustawodawcy w wolność jednostki. Przez to ma być sprzeczny z art. 2 konstytucji mówiącym o tym, że Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej. Zarazem Trybunał nie wypowiedział się, czy zaskarżony przepis naruszał art. 53 ust. 1 konstytucji mówiący o wolności sumienia i religii – choć o uznanie za sprzeczny również z tym artykułem wnosił minister sprawiedliwości. Trybunał w tej części umorzył postępowanie, uznając że jest to już zbędne.
Jakie będą skutki wyroku Trybunału Konstytucyjnego? Wszystkie osoby, które zostały skazane z art. 138 kodeksu wykroczeń będą mogły wnieść o wznowienie postępowania i uniewinnienie. Dotyczy to łódzkiego drukarza, poznańskiego trenera, ale dotyczy to również właścicieli, którzy nie chcieli wpuszczać do swoich lokali osób na wózkach czy z wózkami.
Jednak wyrok nie powoduje bynajmniej, że dozwolone staje się odmawianie usług bez powodu. Takie zachowanie przestaje być wykroczeniem, ale nadal jest zachowaniem niedopuszczalnym – tyle, że jeśli ktoś chce dochodzić swoich racji przed sądem pozostanie mu droga procesu cywilnego. Jednak jest do droga o wiele trudniejsza. O popełnieniu wykroczenia wystarczyło zawiadomić policję, która już sama prowadziła wszystkie dalsze czynności. Komu będzie się chciało – poza naprawdę drastycznymi sytuacjami – wytaczać powództwo przed sąd, pisać pisma, chodzić na rozprawy?
Z drugiej jednak strony, czy we wszystkich niewłaściwych zachowaniach trzeba sięgać po środki karne? Jeśli w całej Polsce w ostatnich latach naliczono tylko pięć wskazanych powyżej postępowań z art. 138 kodeksu wykroczeń, to może jednak odmowa świadczenia usługi nie jest jakimś wielkim problemem? Anna Błaszczak-Banasiak, dyrektor Zespołu do spraw Równego Traktowania przy Rzeczniku Praw Obywatelskich mówi, że do biura rzecznika tego typu skargi trafiają „naprawdę często”, jednak, jak widać, na postępowania z art. 138 przekładało się to w niewielkim stopniu.
Myślę też, że alternatywa: wykroczenie albo proces cywilny jest nie do końca prawdziwa. Ogromną rolę odgrywa przecież nacisk społeczny, publiczne napiętnowanie niewłaściwych zachowań. Wydaje mi się, że jeśli ktoś zachowa się naprawdę karygodnie, np. nie wpuszczając osoby na wózku inwalidzkim, groźba omijania jego lokalu po nagłośnieniu takiego postępowania, staje się realna. To może działać o wiele skuteczniej niż skazanie za wykroczenie.
Ani słowa o kwestiach światopoglądowych
Skoro odmawianie usług jednak nie stało się dozwolone, nie jest również prawdą – co zdarzyło się w komentarzach na gorąco twierdzić nawet uznanym autorytetom – że „klauzula sumienia została rozszerzona na wszystkie sfery świadczenia usług”. Jak wspomniałem, Trybunał Konstytucyjny w ogóle do kwestii światopoglądowych się nie odniósł, umarzając w tej części postępowanie. Nie mają więc racji zarówno ci, którzy z tego powodu martwią się wyrokiem, jak i ci, którzy się z niego cieszą. Nie można mówić, że Trybunał obronił wolność sumienia, skoro się na ten temat nie wypowiedział. Znaczenie dla wolności sumienia miał natomiast ubiegłoroczny wyrok Sądu Najwyższego, który przecież uznawał, że uzasadniona byłaby odmowa świadczenia usługi ze względu na przekonania religijne.
RAMKA
Sprawa dla Trybunału?
Wypada jeszcze zastanowić się nad rolą Trybunału Konstytucyjnego w tej sprawie. Nie jestem zwolennikiem pochopnego sięgania po środki karne i raczej nie jestem przekonany, że art. 138 kodeksu wykroczeń powinien być częścią polskiego systemu prawnego. Zadaniem Trybunału Konstytucyjnego jest jednak ocena zgodności przepisów z konstytucją. To, że uznamy, iż jakiś przepis jest zbędny, nie oznacza od razu, iż jest on sprzeczny z konstytucją. Trybunał wskazał na sprzeczność z art. 2 konstytucji. Użyty w art. 2 zwrot „demokratyczne państwo prawa” jest bardzo ogólny, wobec czego sięgać do niego trzeba w naprawdę uzasadnionych sytuacjach. Czy tak było z art. 138 kodeksu wykroczeń? Dla mnie jest to co najmniej dyskusyjne.
Kształtowanie prawa jest zadaniem ustawodawcy. Trybunał Konstytucyjny może tylko wskazywać błędy, ma zresztą w tym zakresie ograniczone możliwości, nie może przecież tworzyć przepisów, a jedynie usuwać błędne. O wiele bardziej sensowne od wnoszenia skargi do Trybunału byłoby po prostu uchylenie art. 138 przez Sejm i zastąpienie go precyzyjnym przepisem przeciwdziałającym niesłusznej dyskryminacji, a zarazem chroniącym wolność sumienia.
Gdy obecny rząd krytykował pracę Trybunału Konstytucyjnego, którego prezesem był Andrzej Rzepliński, zarzucał między innymi, że Trybunał czyni się „trzecią izbą parlamentu”. Tymczasem obecnie minister tego rządu wnosząc tę skargę, uczynił trybunał taką trzecią izbą. Słusznie skomentował to sędzia Leon Kieres, zgłaszając votum separatum do wyroku: „Trybunał Konstytucyjny nie jest miejscem do spychania niewygodnych spraw”.