Logo Przewdonik Katolicki

Globalizacja powierzchowności

Tomasz Królak
FOT. MAGDALENA BARTKIEWICZ. Tomasz Królak wiceprezes KAI.

Co właściwie oznacza fakt, że watykańskimi mediami będą odtąd zarządzać zawodowi świeccy publicyści?

Według mnie oznacza, że Franciszek chciałby zmienić styl komunikacji Kościoła – wobec własnej wspólnoty, ale i całego świata – na ciekawszy, otwarty, uwzględniający zróżnicowanie opinii.
Przypomnę, że szefem dykasterii ds. Komunikacji papież mianował znanego włoskiego watykanistę Andreę Torniellego, zaś redaktorem naczelnym „L’Osservatore Romano”, oficjalnej gazety watykańskiej, został prof. Andrea Monda, publicysta i nauczyciel akademicki prowadzący seminarium o chrześcijaństwie i literaturze.
Owszem, poprzednikiem Torniellego był także świecki, ale zaledwie przez kilka miesięcy i nie miał tak dużych uprawnień, jakimi może dysponować teraz Tornielli. „L’Osservatore Romano” także prowadził dotąd świecki, prof. Giovanni Maria Vian i robił to dobrze, ale mianowanie Mondy ma – zgodnie z wolą papieża – utrwalić wizerunek gazety jako platformy bardziej otwartej na różnorodność opinii.
Do czasów Viana (rozpoczął kierowanie gazetą w 2007 r.) dziennik nie wykazał się raczej ciekawą publicystyką. Vian tymczasem pokazał m.in., że nie wolno w imię „świętego spokoju” milczeć wobec spraw dla Kościoła trudnych i dlatego niechętnie dotąd podejmowanych. Tak było z artykułem o dramatycznej niekiedy sytuacji zakonnic w Kościele. Vian uczył, że można doceniać dokonania myślących inaczej, także ateistów. Tak było z pośmiertnym wspomnieniem o Umberto Eco, którego określono jako „pasjonującego pisarza i świetnego uczonego”.
Myślę, że taką linię utrzyma Andrea Monda, a watykański dziennik będzie odzwierciedlał zróżnicowanie opinii w samym Kościele, a przez to lepiej jeszcze służył całej wspólnocie, ale też będzie otwarty na wszelkie wartościowe myśli. Kościół bowiem posłany jest do całego świata i winien wsłuchiwać się w każdego. Nie po to, by aprobować każdą opinię, lecz po to, by starać się rozumieć wszystkich.
Monda zapowiada, że jego gazeta ma iść w głąb, a więc pod prąd „globalizacji powierzchowności”. To bardzo ważna uwaga. Przeżywamy bowiem w mediach zły czas dla ekspertów, a wspaniały dla wszelkiej maści politycznych, religijnych, filozoficznych demagogów lansujących tzw. wyraziste tezy. Bywają one efektowne, ale często są nieprawdziwe, a co najmniej powierzchowne właśnie.
Pytanie tylko, czy takie dziennikarstwo – analityczne, wyważające racje wszystkich stron i dociekające istoty rzeczy – znajduje odbiorców  w dzisiejszym świecie?
Tak czy inaczej uważam, że byłoby świetnie, gdyby drogą obraną w Watykanie szły polskie media katolickie. To znaczy, by stawały się autentyczną płaszczyzną spotkania różnych nurtów Kościoła. A także, by zachowując katolicką tożsamość i nie wyrzekając się ducha ewangelizacji i misyjności, zaciekawiały i inspirowały także ludzi spoza Kościoła, dopuszczając także ich perspektywy, punkty widzenia, oceny. Takie otwarcie na świat służyłoby wszystkim stronom i stanowiło wielki wkład Kościoła w walkę z wszechobecną dziś w mediach powierzchownością.
 
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki