Logo Przewdonik Katolicki

Świętość fryzjera

Małgorzata Bilska

Rozmowa z ks. Stefanem Moszoro-Dąbrowskim o wartości pracy zawodowej

Papież Franciszek spotkał się z grupą fryzjerów, stylistów i kosmetyczek ze Stowarzyszenia im. św. Marcina de Porrès. Jego słowa o uprzejmości w pracy spotkały się w Polsce ze złośliwością ze strony tradycjonalistów. Uprzejmość jest śmieszna?
– Spotkanie Ojca Świętego doskonale wpisuje się w tekst adhortacji Gaudete et exsultate, gdzie jest mowa o świętości w okolicznościach życia codziennego. Jestem ciekaw, czy osoby pozwalające sobie na złośliwe komentarze czytały ten dokument. Ba! Zadaję sobie pytanie, czy przeczytały tylko tytuły prasowe, czy wystąpienie papieża, który mówił nie tylko o uprzejmości wobec klientów, ale i o unikaniu plotek. W zawodzie fryzjerskim stanowią one wielką pokusę.
Pierwszy skojarzenie, jakie miałem po lekturze, dotyczyło nauczania św. Josemaríi Escrivy. Założyciel Opus Dei mówiąc o apostolstwie „w świecie”, zwracał uwagę na newralgiczne miejsca w tkance społecznej. Wskazywał przy tym na konkretne zawody. Ciekawe, że zawsze wymieniał fryzjerów i nauczycieli. Fryzjerzy spotykają wiele osób, zwłaszcza kobiet, które chętnie im się zwierzają. W Argentynie, podobnie jak w innych krajach, zakłady fryzjerskie są dla pań osiedlowym miejscem spotkań.
 
Czy argentyńscy katolicy dobrze znają św. Marcina de Porrès? 
– Jest bardzo popularny w Buenos Aires, gdzie papież Franciszek mieszkał niemalże całe swoje życie. We wspomnienie świętego (3 listopada) do parafii pod jego wezwaniem pielgrzymują tłumy. To samo dzieje się w całej Ameryce Południowej. Św. Marcin był mulatem, nieślubnym dzieckiem. Gdy wstąpił do dominikanów, miał z tego powodu kłopoty. Chociaż był zakonnikiem, nie został księdzem i nie głosił nauk jak jego współbracia dominikanie. Po powrocie do Limy, pracował jako ogrodnik, fryzjer i jałmużnik w klasztorze. Opiekował się ubogimi. Jest znany jako fray escoba, czyli brat miotła. I jest oczywiste, że ten święty wpisuje się w tak zwaną zwykłą świętość.
 
1 maja wspominaliśmy św. Józefa, patrona ludzi pracy. Kim jest dla nas, świeckich?
– Bóg wybrał go dla nas wszystkich. Od niego Syn Boży uczył się, czym jest ludzkie ojcostwo. Św. Józef był fundamentem domu Wcielonego Słowa. Opiekował się największym skarbem tego świata: Zbawicielem i Jego Matką. Realizował dwa powołania, o których Księga Rodzaju mówi na samym początku: do rodziny i do pracy.
 
Jak uświęcać się w pracy zawodowej?
– Pierwsza sprawa to uświadomić sobie, że jest ona częścią powołania. Człowiek poprzez pracę zakorzenia się w świecie i w relacjach społecznych. Cieszy mnie, że papież Franciszek w dokumencie o młodych przedstawia ten temat właśnie jako powołanie. Uświęcać pracę oznacza: ukierunkowywać ją do Boga, pracować dla Niego, dla Jego chwały. Do tego aby dobrze pracować, potrzebna jest łaska Boża i nasze zaangażowanie. Ale uwaga: nie chodzi o pracoholizm czy egoistyczne pięcie się w górę. W pracy ważny jest duch służby. Jej obrazem jest właśnie św. Marcin z Porrès z miotłą w ręku.
 
ks. Stefan Moszoro-Dąbrowski
Doktor teologii, magister inżynier elektroniki. Wikariusz regionalny Opus Dei w Polsce. Rodowity Argentyńczyk

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki