Logo Przewdonik Katolicki

Wpływowa osoba

Natalia Budzyńska

W czasach kiedy mój syn pasjonował się grą w Minecrafta, zauważyłam, że oprócz samodzielnego układania światów ogląda na YouTubie filmy, w których jakiś starszy od niego młodzieniec opowiada coś, patrząc wprost w ekran. Zainteresowało mnie to, jestem w końcu matką, młodzieniec był starszy od mojego dziecka, musiałam więc sprawdzić, o czym on mówi. To było z dziesięć lat temu, youtuberzy różnili się od tych znanych dzisiaj. Nagrywali się amatorskim sprzętem, ledwo potrafili się poprawnie wysławiać, w trakcie nagrania wchodziła im do pokoju mama, ale przecież chodziło o pasję. Tą pasją był Minecraft, a dla tysięcy dzieciaków byli kimś, kto poznał największe tajemnice tej gry i teraz się nimi dzieli. I nikt wtedy jeszcze nie myślał o pieniądzach. Dzisiaj wśród youtuberów i youtuberek zajmujących się różnymi dziedzinami: od zwykłego celebryctwa, przez porady lifestylowe i fitness, po zagadnienia związane z rodzicielstwem, są tacy, którzy z hobby zrobili niezły sposób zarabiania na życie.

Droga influencerki
Kim jest influencer? Jak wygląda jego kariera? Łatwo to wytłumaczyć w kilku zdaniach na podstawie pewnej influencerki, która nie wzięła się znikąd, była znana w obrębie popkultury, więc miała łatwiej. Mam na myśli Katarzynę Nosowską, piosenkarkę. Kilka lat temu odkryła dla siebie Instagram i początkowo dla zabawy zaczęła publikować tam nieregularnie krótkie zabawne filmy. Czasem to były zupełnie bezsensowne wygłupy, czasem kilka odcinków ironicznej walki z nadwagą, czym oczywiście zyskała sobie najwięcej sympatyków, bo kto dzisiaj nie walczy z nadwagą? Kto nie jest na ciągłej diecie i kto nie ponosi w tej materii kolejnych porażek? Nosowskiej przybywało followersów, czyli osób obserwujących jej instagramowe konto, a ten potencjał szybko zauważyło jedno z  wydawnictw i zaproponowało Nosowskiej wydanie książki opartej na tych dowcipnych mądrościach wypowiadanych do kamery z przymrużeniem oka. Nosowska już wkroczyła na kolejny poziom, bo tak to się właśnie dzieje: jest nim właśnie wydanie książki. Dla wydawnictwa oznacza to lepszą sprzedaż, dla autora prestiż: jednak książka to książka. Teraz nadchodzi czas na marketing z prawdziwego zdarzenia: do piosenkarki i autorki zaczynają zgłaszać się przedstawiciele poważnych firm komercyjnych, bo reklamowanie produktu w mediach społecznościowych przez blogerów i youtuberów ma znacznie większy zasięg niż tradycyjne formy reklamy. Nie dość, że zamieszczona jest w nim informacja o produkcie, to jeszcze jest zachwalona przez osobę, która ma realny wpływ na całkiem spore grono fanów. I tak Katarzyna Nosowska filmuje się otoczona meblami z Ikei, opowiadając o tym, jak wspaniale i wygodnie jest urządzić sobie z nich własny wiosenny kąt w oczekiwaniu na lato. To całkiem urocza i bezpretensjonalna reklama, taka szczera, nic tu nie jest udawane, nikt Nosowskiej nie reżyseruje, ona sama jest tak autentyczna jak wtedy, gdy mówi o zaglądaniu do lodówki czy o swoim ślubie w Kalifornii, więc co? Meble z Ikei? Jak najbardziej, z pewnością je tam kupuje. Nosowska dopiero zaczęła zarabiać jako influencerka, a jej fanom pozostaje czekać na drugą książkę (już ją zapowiedziała) i kolejne instagramowe odsłony reklamowe.

Sposób na życie 
Influencer jest kimś bliskim, a nawet jeśli jest już gwiazdą, to w swoich youtubowych prezentacjach specjalnie zmniejsza dystans. Mówi: cześć robaczki! albo: kochani! I zwraca się bezpośrednio do oglądającego, który przez chwilę myśli, że jest jedynym jego kumplem na całym świecie. Przypuszczam, że ta iluzja wyjątkowej i intymnej relacji odgrywa ważną rolę w budowaniu więzi, no bo poza tym, że treści mogą być z jakiegoś powodu atrakcyjne, to jeszcze można się przyzwyczaić do życia czyimś światem. Ten pozór zaprzyjaźnienia się pogłębia możliwość komentowania cudzego życia, a czasem nawet wirtualna rozmowa – jeśli influencer ma na to jeszcze czas. No bo cóż, kiedy jest się obserwowanym przez kilkaset tysięcy osób, z których połowa zostawia komentarz, to trudno, żeby na niego odpowiadał. Youtuberzy o takim kalibrze mają od tego ludzi, zajmuje się tym agent, który także dba o kontakty marketingowe. Bo są youtuberzy w wieku naszych nastoletnich dzieci, którzy mają milionowe wyświetlenia, co oznacza, że mają realny wpływ na gusta i wybory i którzy są zapraszani na różne zloty i spotkania, gdzie wita ich tłum rozentuzjazmowanych dzieciaków i młodzieży. A są też prawdziwi wyjadacze, którzy zaczynali skromnie, ale szybko stali się prawdziwymi specjalistami od social mediów, tworząc swoje własne kanały wideo. Jak na przykład Cezik czy Wardęga. Ten ostatni zdobył zagraniczne rynki słynnym filmikiem z psem-pająkiem, który obejrzano 177 mln razy. Jeśli oglądalność youtubera przekracza 10 tys. wyświetleń, jest szansa, że zainteresują się nim reklamodawcy. Potem dochodzi lokowanie produktów, spotkania z fanami, aż wreszcie stworzenie własnej marki. Największą gwiazdą światowego YouTube’a jest Szwed PewDiePie, którego kanał subskrybuje 60 mln osób, ale najwięcej zarabia siedmiolatek Ryan, którego zarobki według Forbesa sięgają 22 mln dolarów. Oczywiście za tym sukcesem stoją jego rodzice, którzy kilka lat temu założyli kanał Ryan ToysReview, a mały chłopiec, który rozpakowuje kolejne zabawki, zachwyca się nimi i bawi, ma ponad 17 mln obserwujących i niemal 26 mld wyświetleń! 

Pisarz czy youtuber?
Przeczytałam gdzieś, niestety nie mogę sobie przypomnieć źródła, taką anegdotkę: grupa gimnazjalistów rozmawiała o marzeniach. Jeden z nich powiedział, że chciałby zostać pisarzem. Reszta się zaśmiała, a ktoś powiedział: ja bym chciał zostać youtuberem. 
Może ktoś jeszcze tego nie wie, ale dla naszych dzieci gwiazdą nie jest aktor, piłkarz czy piosenkarz, a już z pewnością nie pisarz, ale właśnie youtuber. Stworzyć własne konto, występować w nim, nagrywać filmiki lub robić zdjęcia, wypowiadać swoje zdanie na jakikolwiek temat i być oglądanym przez tysiące, ba, miliony! Nie musimy się zatrzymywać na poziomie gier czy mody. Wachlarz tematyczny jest ogromny: mechanik samochodowy, który naprawia silniki i radzi, jak wymienić klocki hamulcowe; matka wielodzietna, której towarzyszymy od śniadania po wieczorne usypianie; młody ojciec, który dzieli się swoimi doświadczeniami; słynny rekolekcjonista, który daje dobre rady duchowe. I jeśli kogoś w tej blogowej sferze brakuje, to z pewnością seniorów. Nie ma się co dziwić, świat internetowy to dla nich wciąż świat zamknięty, ale chętnie sięgną po książkę. Może trochę dla nich, a może trochę dlatego, że książka to jednak coś nieulotnego w odróżnieniu od gigabajtów, wydawcy niemal hurtowo zgłaszają się do influencerów i ci zostają jednak pisarzami. Piotr C. napisał Pokolenie Ikea, Kasia Ogórek Twoje DIY, Kamil Pawelski Ekskluzywnego Menela, Paulina Mikuła Mówić inaczej, a Michał Federowicz Kulturą w płot. Książek i poradników blogerów wychodzi coraz więcej, wydawcy bardzo uważnie obserwują ten rynek, choć trzeba przyznać, że rzadko można natrafić na coś wartościowego. Z nowości polecam Krótką historię jednego zdjęcia Jakuba Kuzy, który od kilku lat prowadzi stronę pod takim tytułem na Facebooku. To ten rzadki przypadek, gdy hasztagi nie dominują nad treścią, która jest podawana z dużą kulturą i wiedzą.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki