A cytaty w homiliach? A uchwały Sejmu? Cóż, dobrze wiemy, że nie o taką tylko obecność chodzi. O wiele ważniejsze jest to, czy żyjemy tym, co Karol Wojtyła mówił i pisał, i czy inspirujemy się tym, na co dzień. No bo co, na przykład, wynika z sejmowych deklaracji? Każde dziecko widzi, że owo ponawiane od czasu do czasu wychwalanie Jana Pawła II przerodziło się już w gorszący rytuał, uprawiany przez ludzi, którzy nie czują żadnej odpowiedzialności za publicznie złożone deklaracje.
A jednak na horyzoncie pojawiła się szansa na to, by Jan Paweł – jak to zdarzało się za jego życia – znowu nas jednoczył i zachęcił do czynnego realizowania Ewangelii. Ta szansa rysuje się za sprawą projektu „Dar na Stulecie”. Chodzi o pomnik, ale szczególny: pomnik zbudowany z inicjatyw modlitewnych i charytatywnych, naukowych i artystycznych, edukacyjnych i wychowawczych wspierających pomnażanie duchowego dziedzictwa, jakie zostawił nam – i całemu światu – papież Wojtyła. Projekt, którego pomysłodawcą jest o. Maciej Zięba, zasłużony popularyzator myśli Jana Pawła II, ma trwać przez rok: od maja tego roku do 18 maja 2020 – a więc dnia 100. urodzin Jana Pawła II. Konkretne materiały i „podpowiedzi”, co i jak można zrobić, trafią wkrótce do wszystkich polskich parafii.
Bardzo jestem ciekaw, czy nam się uda, czy „Dar” wskrzesi wolę działania, przełamie marazm i wzbogaci polski Kościół o konkretne dzieła wyrosłe z Ewangelii. Włączyć może się każdy, niezależnie od tego, gdzie mieszka, w jakim jest wieku, jaką partię kocha oraz czy jest wierzący bardzo czy mniej lub wcale zgoła.
Inicjatywa nadchodzi w doskonałym momencie: oto bowiem niektórzy publicyści podnoszą alarm, że w świecie trwa atak na Jana Pawła II, że następuje próba „dewojtylizacji” Kościoła poprzez odrzucanie jego dziedzictwa, zwłaszcza zaś nauczania o małżeństwie i rodzinie. Owego ataku mają się dopuszczać lewicowe media, feministki oraz... obecny papież. Przekonanie o ogromnej szkodliwości Franciszka, konsekwentnie ponoć niszczącego pamięć o Janie Pawle II, zmusiła pewnego autora do postawienia pytania: „Czy Franciszek pozbawi Jana Pawła II świętości?”. Zapewne miało ono zabrzmieć dramatycznie, a przecież jego bezsens aż śmieszy.
Oczywiście trudno zaprzeczyć, że głoszone przez Kościół prawdy o płciowości, małżeństwie, rodzinie są dziś dość powszechnie kontestowane. Ale „dewojtylizacja” Kościoła dokonuje się nie tylko wskutek działania otwartych kontestatorów jego nauczania. Jeśli ktoś za ów proces jest odpowiedzialny – zarówno w wymiarze światowym, jak i lokalnym – to przede wszystkim my – zarówno duchowni, jak i świeccy. Jan Paweł II nie jest złotym cielcem, muzealnym eksponatem, narodowym totemem. Jest Postacią, która powinna inspirować konkretne działania. Na tym właśnie polega znaczenie „Daru na Stulecie”. Wykorzystajmy tę szansę.