Logo Przewdonik Katolicki

Atakuje grypa!

Michał Bondyra
FOT. UNSPLASH

Z Dr hab. med. Ernestem Kucharem rozmawia Michał Bondyra

W zeszłym roku prawie 4 miliony zachorowań, w tym już ćwierć miliona. Grypa atakuje…
– Te liczby zachorowań nie są niczym nadzwyczajnym. W lutym zwykle przypada szczyt zachorowań na grypę. Warto zwrócić uwagę, że co roku w grudniu, styczniu i lutym jest ich zdecydowanie najwięcej, co zbieżne jest też z wyższą o 10 proc. średniomiesięczną umieralnością w Polsce w ogóle.
 
Ale na grypę w zeszłym roku zmarło tylko 160 osób.
– To kwestia sprawozdawczości. W tych miesiącach wcale nie ginie więcej ludzi w wypadkach drogowych, nie umiera też więcej osób na nowotwory. Dla wielu starszych osób, których organizm jest już osłabiony przez choroby przewlekłe takie, jak: cukrzyca, demencja starcza, niewydolność układu krążenia czy układu oddechowego, wirus grypy jest kropką nad „i”. I choć w karcie zgonu grypa jako jego bezpośrednia przyczyna nie widnieje, to ona jest jego ostatecznym powodem.
 
Najliczniej na grypę chorują jednak dzieci.
– To prawda, dane WHO mówią o tym, że co roku na grypę choruje aż 30 proc. dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym. Dzieci pełnią też rolę takiego bioterrorysty, przenosząc wirusa wśród rówieśników, ale i na najbliższą rodzinę. Najbardziej niebezpieczna grypa jest jednak dla dzieci małych (w pierwszych dwóch-pięciu latach życia), które nie są jeszcze w pełni dojrzałe pod względem odporności i nie miały wcześniej kontaktów z wirusem grypy. Tu grypa może okazać się śmiertelna, podobnie jak dla kobiet w ciąży czy ludzi otyłych.
 
Każdy jednak grypę przechodzi inaczej.
– Zachorowania na grypę układają się w piramidę. Na najniższym i najliczniejszym jej piętrze są ci, którzy przechodzą ją najłagodniej i nawet do lekarza nie przyjdą. Na wyższym piętrze są ci z klasycznymi objawami – gorączką, kaszlem, bólami stawowo-mięśniowymi. Im wystarczą leki i po trzech-czterech dniach gorączka zwykle ustępuje, a pacjent czuje się lepiej. Na wyższym piętrze są ci, którzy potrzebują hospitalizacji. Jest ich około kilkunastu tysięcy rocznie. Oni mają powikłania takie, jak: zapalenie płuc, zapalenie ucha środkowego u dzieci, zaburzenia funkcji poznawczych u ludzi starszych. Na najwyższym piętrze tej piramidy są ci, którzy są pacjentami intensywnej terapii i wśród których dochodzi do zgonów.
 
Ratunku trzeba szukać w szczepieniach?
– Wirus grypy bardzo szybko się mutuje, WHO co roku przewiduje, w którą stronę. Nie zawsze się to udaje, więc skuteczność szczepień jest umiarkowana. Trzeba pamiętać, że szczepionka działa dopiero po dwóch tygodniach od jej podania. Gwarantuje jednak to, że zakażony zejdzie o jedno piętro niżej w tej opisanej piramidzie zachorowań. Zamiast umrzeć, może będzie wymagał tylko hospitalizacji, zamiast leczenia w szpitalu, będzie mógł leczyć się w domu.
 
A inne metody przeciwdziałania?
– Oczywiście higiena: noszenie chusteczki, zasłanianie ust łokciem przy kaszlu czy dbanie o odporność, odpowiednią ilość snu, pełnowartościowe jedzenie. W razie choroby polecam nie dość popularne w Polsce leki przeciwwirusowe zawierające oseltamwir, których działanie jest skuteczne.
 



Dr hab. med. Ernest Kuchar
Kierownik Kliniki Pediatrii z Odziałem Obserwacyjnym Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki