Logo Przewdonik Katolicki

Nastolatek bez celu

Bogna Białecka
Fot. Pixabay

Niektóre trzynastolatki wydają się pewne siebie, pełne zainteresowań i pasji, inne są zakompleksione, nie mają specjalnego hobby ani planów na przyszłość. Wielu rodziców młodszych nastolatków tym się martwi. Czy słusznie?

Bo 13-letnia Karolina chodzi na judo, zdobywa kolejne pasy, Krzysiek gra w drużynie piłkarskiej, Jeremi konstruuje roboty, Klara wygrywa konkursy pianistyczne, a twoje dziecko siedzi w domu i wydaje się niczym nie interesować. Czy to normalne? I kiedy nastolatek ma szansę odkryć kierunek swojej życiowej drogi?
 
Trzynastolatek ma prawo nie wiedzieć
Kilkadziesiąt lat temu Erik Erikson stworzył teorię rozwoju psychospołecznego. W skrócie uważa on, że na różnych etapach stajemy przed kryzysami rozwojowymi. W psychice człowieka pojawiają się przeciwstawne dążenia – do rozwoju, ale też tęsknota za wcześniejszym etapem rozwojowym, dążenie, by cofnąć się do niego i nie musieć się zmieniać, dorastać. Dla nastolatka wyzwaniem tym jest odpowiedź na pytania: kim jestem? Do czego zmierzam? Co z tego, co robię w życiu, jest naprawdę moje, a co narzucone z zewnątrz? Etap ten rozpoczyna się około 12.–13. roku życia, a kończy około 17.–18. Nawiasem mówiąc, choć Erikson swojej teorii nie opierał na badaniach naukowych, a tylko na obserwacji pewnych trendów, gdy zaczęto później intensywnie badać te zjawiska, okazało się, że geniusz teorii ma rację.
Początek tego wyzwania rozwojowego to właśnie mnóstwo pytań, wątpliwości, niepewności co do tego, kim jestem. Jest to absolutnie normalne. Jeżeli obserwujemy trzynastolatki z wybitnymi osiągnięciami, często okazuje się, że realizują pomysły podsunięte przez rodziców. W części przypadków zaobserwowali oni u dziecka talent i zmotywowali do jego rozwijania. Czasem jednak są to ambicje rodziców, które dziecko posłusznie do pewnego momentu realizuje, mimo braku autentycznego zainteresowania i zaangażowania. Nawet u tych wybitnie zdolnych dzieci występuje etap budowania własnej tożsamości i albo przyjęcia za własne różnych podejmowanych działań, albo odrzucenie ich i poszukiwanie własnej drogi. Może tego boleśnie doświadczyć rodzic, który na przykład od lat posyłał dziecko na balet, z przyjemnością obserwując jego postępy. A tu nagle pod koniec szkoły podstawowej dziecko oświadcza, że rzuca taniec… Tu od razu chcę uspokoić. Być może za jakiś czas utalentowany nastolatek powróci do baletu, któremu poświęcił tyle lat życia. A nawet jeśli nie wróci – umiejętność samodyscypliny, wytrwałości i inne związane z systematycznymi ćwiczeniami zaprocentują w życiu.
Większość nastolatków zaczyna mieć wyobrażenia co do swojej przyszłości w wieku około 15 lat. Wtedy potrafią już wyobrazić sobie siebie jako osobę dorosłą, która spełnia swoje marzenie. Młodsi jeszcze tej zdolności nie mają.
 
Trzynastolatek oczekuje, że będziesz przewodnikiem
Badania mówią o niezwykle ważnej cesze tego wieku, jaką jest otwartość na wpływy. Trzynastolatek poszukując siebie, jest otwarty na propozycje. Chce wypróbowywać różne rzeczy, choćby po to by sprawdzić, czy to będzie to coś, co mu wyznaczy drogę życiową. Niby jest to oczywiste, jednak pod koniec szkoły podstawowej większość rodziców rezygnuje z prób proponowania dziecku różnych aktywności. Wydaje nam się, że jedyny wpływ na dziecko mają już jego rówieśnicy. Oraz że będzie ono samodzielnie poszukiwać różnych hobby, zainteresowań itp. Jednak współczesność oferuje tyle różnorodnych atrakcji, że dziecku trudno wybrać. Rodzic, obserwując je i znając od lat, może podsunąć do wyboru kilka bardziej trafionych propozycji.
Dlatego warto dziecko zachęcać do wypróbowywania różnych rzeczy – skauting, harcerstwo, wolontariat, kółka zainteresowań, sport itp. Warto obserwować predyspozycje dziecka i zachęcać je do próbowania sił, podnosić na duchu, jeśli z początku nie radzi sobie najlepiej, tłumacząc, że bycie w czymś dobrym wymaga wytrwałości, jednak z czasem nabiera się wprawy i pewne rzeczy przychodzą łatwiej. Niby znów mówimy o rzeczy oczywistej, proszę zauważyć jednak, że w tym wieku przechodzimy przez pewien próg. Coraz więcej rzeczy wymaga od człowieka wysiłku, wytrwałości, a nawet samozaparcia. We wcześniejszym dzieciństwie stosunkowo łatwo było coś osiągnąć (dyplomy „za uczestnictwo”, liczne pochwały), teraz zaczynają się schody i potrzeba podtrzymywania na duchu przez rodziców w obliczu wyzwań.
 
Jak wybierać propozycje zajęć?
Ponieważ rówieśnicy są w tym wieku bardzo ważni, dobrze by w propozycji był element społeczny. Na przykład pójście na kurs rysowania komiksów wraz z przyjaciółmi. Kolejna sprawa: nie traktujmy zajęć dodatkowych jak szkolenia przygotowującego do wykonywania zawodu. To coś, co pomoże odkryć czy ukształtować zainteresowania, jednak na tym etapie nie jest to narzędzie przygotowania do pracy. Dlatego warto, by miało w sobie element zabawy.
Pomagajmy też w ogarnięciu zadań związanych ze szkołą i zajęciami dodatkowymi. Trzynastolatkowi warto pomóc w wypracowaniu systemu organizacji zadań – kalendarz ścienny, system post-itów przypominających o istotnych wydarzeniach (szkolnych i pozaszkolnych).
Niezwykle istotne jest też zauważanie sukcesów i docenianie ich, bo nastolatek w tym wieku bardzo tego potrzebuje.  
 
Dlaczego nie mam żadnych zalet?
Może się zdarzyć, że dziecko ma wrażenie, że z żadnymi wyzwaniami sobie nie radzi. Boi się zajęć dodatkowych i sięga po ogłupiające sposoby spędzania wolnego czasu – oglądanie filmików, memów, gry internetowe itp. W takiej sytuacji warto przyłapywać dziecko na momentach, gdy coś mu się udało, i nie tylko pochwalić, ale zadać pytania: co takiego zrobiłeś, że ci się udało? Jak możesz to wykorzystać następnym razem? – a następnie pochwalić, na przykład za wytrwałość czy inne zalety, którymi wykazało się w działaniu.
Taki sposób prowadzenia rozmowy (skłanianie dziecka, by samo zauważało swoje mocne strony i sposoby, dzięki którym osiągnęło pozytywne rezultaty) pochodzi z nurtu terapeutycznego „podejście skoncentrowane na rozwiązaniach”. Doceniamy wysiłek, szczerze chwalimy, nie pozwalamy spocząć na laurach i pokazujemy dziecku, że ma w sobie umiejętności, zasoby, dzięki którym może coś więcej osiągnąć. Nie obarczamy w tym momencie naszego nastolatka dodatkowymi zadaniami, lecz pomagamy mu dostrzec swoje zalety. Z ewentualnymi kompleksami nie walczymy zatem pustymi zapewnieniami, że dziecko jest wspaniałe, bo nam w to nie uwierzy. Ale uczmy się tak prowadzić rozmowę, by samo doszło do odkrycia i nazwania swoich zalet.
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki