W świecie, w którym nie tylko każdy „swoje wie”, ale coraz częściej ma też „swoją prawdę”, taka zapowiedź powinna przykuwać uwagę. Zwłaszcza że wygłosił ją Boży Syn, który sam o sobie powiedział, że jest „Drogą, Prawdą i Życiem”.
Komentatorzy biblijni zwracają uwagę, że w tej zapowiedzi Chrystus jedyny raz mówi o tym, iż Duch Święty będzie o Nim świadczył. I od razu dodają, że właśnie takie świadectwo zostało złożone już podczas chrztu Jezusa w Jordanie. Obecność Ducha potwierdzała prawdziwość wydarzenia i słów, które mówiły wprost, kim Jezus jest i co z tego faktu powinno wynikać dla ludzi.
Znana autorka kryminałów Agatha Christie stwierdziła kiedyś, że można dochodzić prawdy dla samej satysfakcji jej wykrycia. Zgodnie z obietnicą Chrystusa Duch Święty doprowadzi Jego wyznawców „do całej prawdy”. Nie oznacza to jednak, że staną się jej właścicielami, jedynymi dysponentami, decydującymi, komu ją udostępnić, a przed kim ukryć. Będą tymi, którzy dają świadectwo prawdzie. Ze wszystkimi, radosnymi, ale też nieraz bolesnymi konsekwencjami.
Mieć dostęp do „całej prawdy”, do której prowadzi posłany przez Jezusa Duch, to coś znacznie więce, niż tylko „wiedzieć wszystko” i skutecznie unikać fake newsów. Dostęp do „całej prawdy” oznacza, oprócz wiedzy, także zrozumienie i zdolność przyjęcia wszystkiego, co Bóg ma człowiekowi do przekazania. Możliwość poznania „całej prawdy” jest zobowiązaniem, aby według niej żyć i świadczyć o niej innym.
ks. Artur Stopka