W pewnym momencie wokalista dochodzi do wniosku: „Chyba wszyscy biorą mnie tu za kogoś innego niż jestem”. „A kim ty właściwie jesteś?” – pyta któryś z uczestników imprezy. „Sobą!” – odpowiada muzyk.
Dokładnie to samo pytanie usłyszał Jan Chrzciciel od kapłanów i lewitów. To jest pytanie o tożsamość. Dotyczy ono każdego człowieka. Od odpowiedzi zależy, w jaki sposób widzi samego siebie oraz to, w jaki sposób widzą go inni.
Niejednokrotnie ludzie budują swoją tożsamość przez zaprzeczenie. Podkreślają przede wszystkim, kim nie są. Akcentują różnice. Coś podobnego zrobił Jan Chrzciciel, ale nie poprzestał na stwierdzeniu, że nie jest Mesjaszem, Eliaszem, prorokiem. Powiedział kim jest: „Jam głos wołającego na pustyni”. Swoją tożsamość określił, wskazując życiową misję, którą miał do wypełnienia. To także misja każdego chrześcijanina. Polega na tym, aby nie negując własnej wartości, wskazywać i prowadzić do Jezusa Chrystusa.
Dawanie świadectwa wymaga mocnej tożsamości. „Jeśli mamy mówić swobodnie, otwarcie i owocnie z innymi, musimy jasno ukazywać, kim jesteśmy, co Bóg dla nas uczynił i czego od nas żąda” – powiedział papież Franciszek. Jeśli człowiek wie, jakie zadanie postawił przed nim Bóg i chce je wykonać, nie ma problemów z odpowiedzią na pytanie, kim jest. Nie boi się też „być sobą”, gdy spotyka innych, nawet bardzo, pod wieloma względami, różniących się od niego.