Przypomnę, bo publikacja była już stosunkowo dawno (nr 35), że napisałem wtedy m.in., że „zło nie ma koloru skóry ani przynależności narodowej i jest sprawą wolnego wyboru każdego człowieka”. Dodałem też, iż „z powodu czynów pojedynczych osób nie wolno stosować odpowiedzialności zbiorowej wobec społeczności, z których pochodzą”. Dla mnie istotne było również moje podkreślenie, że „kultury różnych narodów świata opierają się na odmiennych wartościach”, co znaczy, że oprócz osobistej wolności wyboru dobra i zła istnieje coś, co te wybory moralne bardzo mocno warunkuje, a do tych warunków na pewno należy kultura.
Pan Zdzisław przyznał, iż nie wolno stosować odpowiedzialności zbiorowej. Jednocześnie znacząco zapytał jednak, dlaczego „nie zauważam zależności między muzułmańskimi atakami terrorystycznymi w takich krajach, jak Anglia, Francja, Hiszpania, Niemcy, Holandia, Szwecja, a licznym napływem muzułmanów do tych krajów”. I dodał, że powinienem się zastanowić, dlaczego „ataki nie zdarzają się w takich krajach jak Polska”.
Najpierw chciałbym podziękować za ten list. Nawet jeśli Autor się ze mną nie zgadza, to jednak ton całej jego wypowiedzi jest bardzo merytoryczny i spokojny. Cieszę się, że „Przewodnik Katolicki” może kojarzyć się z przestrzenią dialogu, a nie walki monologów. Ten i inne podobne listy dają mi też sporo do myślenia. Odniosę się jednak do wskazanego argumentu kontra naczelny. Panie Zdzisławie, widzę co się dzieje. Widzę, ile aktów przemocy w Europie dokonywanych jest przez migrantów, a ile przez „naszych”. Statystyki mówią, że wciąż to Europejczycy biją się nawzajem częściej i mocniej.
Zdaję sobie sprawę, że to nie jest odpowiedź na Pana pytanie, i naprawdę nie wiem, jak najlepiej postępować z falą migracji. Obawiam się jednak, że brak właściwych proporcji i pełnej prawdy w informowaniu na ten temat rodzi niepotrzebną ksenofobię, nietolerancję, a nawet rasizm. A tego musimy się strzec nawet z pewną przesadą.