Logo Przewdonik Katolicki

Spod ręki Baczyńskiego

Natalia Budzyńska
Fot. Polona

Od 2015 r. każdy mógł obejrzeć rękopisy Baczyńskiego, korzystając z cyfrowej wersji zbiorów specjalnych Biblioteki Narodowej (polona.pl). Ale trzymać w dłoni tak doskonale wydany reprint to zupełnie coś innego.

Od 2015 r. każdy mógł obejrzeć rękopisy Baczyńskiego, korzystając z cyfrowej wersji zbiorów specjalnych Biblioteki Narodowej (polona.pl). Ale trzymać w dłoni tak doskonale wydany reprint to zupełnie coś innego. Dwa tysiące ponumerowanych egzemplarzy poematu Serce jak obłok z 1941 r. można już kupić w księgarniach. Właściwie to nawet nie jest reprint, tylko wydanie identyczne z rękopisem.
Krzysztof Kamil Baczyński nie tylko był poetą, ale i własnoręcznie wykonywał swoje tomiki poezji. To nie dziwi, bo nie miał żadnej innej możliwości ich wydania. W kilku egzemplarzach, pojedynczych sztukach, dla przyjaciół. Krążyły potem po okupowanej Warszawie, przechodziły z rąk do rąk. Najbardziej zaskakujący dla nas może być fakt, że był niezłym ilustratorem: co innego przepisać swoje wiersze na kilku kartkach, a co innego stworzyć prawdziwy tomik poezji z okładką i ilustracjami. Takich rękopisów nie pozostawił po sobie żaden polski poeta.
Historia poematu Serce jak obłok jest szczególna. To dzięki niemu poznał się ze swoją przyszłą żoną, Barbarą. Poemat Baczyńskiego zadedykowany matce był czytany przez znajomych i w ten sposób dotarł do Barbary Drapczyńskiej. Tak jej się spodobał, że zapragnęła poznać autora. Ich spotkanie zakończyło się wielkim uczuciem i ślubem, o którym Iwaszkiewicz pisał, że byli tak radośni i tak młodzi, że wyglądali jakby szli do Pierwszej Komunii. Ślub wzięli w czerwcu 1942 r. On zmarł 4 sierpnia 1944 r., ona 1 września tego samego roku. W dniu ślubu podarował jej inny przepisany tomik W żalu najczystszym i Wesele poety. Rękopis Serca jak obłok, jak i inne tomiki oraz korespondencję, przechowała matka Barbary, a w latach 60. wszystkie rękopisy sprzedała Bibliotece Narodowej.
Baczyński wykaligrafował poemat kolorowym tuszem i opatrzył czterema akwarelami. Sam wykonał także ilustracje na obłożonej płótnem okładce, wśród rysunków zapisując monogram „BB” (Basia Baczyńska). Dodał także nową dedykację, zapisując, że ów poemat stał się „pierwszą przyczyną naszego poznania, a w konsekwencji wiadomych dalszych następstw”. Tomik został z niezwykłą starannością odtworzony przez grafików, każda plamka czy zagięcie kartki, więc jest właściwie identyczny z oryginałem. Wydawnictwo Świat Książki zaplanowało wydanie tylko dwóch tysięcy egzemplarzy, więc mamy do czynienia z książką wyjątkową.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki