Logo Przewdonik Katolicki

Moja siostra judaizm

Monika Białkowska
fot. JIM HOLLANDER PAP EPA

W ubiegłym roku Robert Winnicki, prezes Ruchu Narodowego publicznie odmówił wzięcia udziału w ceremonii zapalenia świec chanukowych. Odmowę swoją argumentował przestrzeganiem pierwszego przykazania.

Chanuka to żydowskie święto upamiętniające zwycięskie Powstanie Machabeuszów w połowie II w. przed Chrystusem. Gdy Żydzi odzyskali zbezczeszczoną przez Seleucydów Świątynię i dokonywali jej rytualnego oczyszczenia, płomień w lampie w cudowny sposób utrzymywał się przez osiem dni, choć oliwy powinno wystarczyć tylko na jeden. Tym, który czczony był w Świątyni i który sprawić mógł ów cud, był sam Jahwe. Jezus jako pobożny Żyd również prawdopodobnie obchodził Chanukę. Wystarczy przypomnieć sobie zapisaną przez św. Jana rozmowę Jezusa z Żydami, którzy domagali się, by powiedział im, czy jest Mesjaszem. On odpowiedział, że jest jedno z Ojcem, za co chcieli go ukamienować. Rzecz działa się w Świątyni, w portyku Salomona, w święto Chanuki właśnie – Jan pisze o „uroczystości poświęcenia Świątyni”.
Czy zatem mamy prawo mówić, że zapalenie przez chrześcijanina chanukowej świecy jest złamaniem pierwszego przykazania? A może z judaizmem łączy nas więcej, niż mamy odwagę przyznać?
Dzień Dialogu z Judaizmem nie jest dniem kultury żydowskiej, dniem zaprzyjaźniania się ani nawet dniem wzajemnego poznawania naszej wiary. To dzień, w którym Kościół ma sobie przypomnieć o swoich żydowskich korzeniach. Nawet jeśli jednych to będzie dziwiło, a innych gorszyło. Nawet jeśli zostanie przypominaniem jednostronnym, bo wyznawcy judaizmu wiarą Kościoła katolickiego wcale nie będą zainteresowani. Wiedza o chrześcijaństwie nie zmienia niczego w żydowskiej tożsamości. Wiedza o judaizmie ułatwia nam zrozumienie Jezusa.
 
Katolik w synagodze
– Mamy dziś w Polsce trudności z odróżnieniem w dialogu płaszczyzny politycznej i społecznej od religijnej – mówi ks. dr hab. Waldemar Szczerbiński, współautor książki Co każdy katolik powinien wiedzieć o judaizmie. – Czym innym jest dialog polsko-żydowski, a czym innym dialog katolicko-judaistyczny. W dialogu religijnym nie chodzi o to, żebyśmy załatwiali sprawy historyczne, majątkowe czy polityczne. W judaizmie mamy szukać korzeni naszej wiary po to, żeby lepiej rozumieć i przeżywać swoje chrześcijaństwo. Zwracał na to uwagę już Sobór Watykański II. Kościół zajmuje się judaizmem nie dlatego, że judaizm czy dialog są modne. Zajmuje się nim, żeby lepiej zrozumieć samego siebie. Jan Paweł II już na początku swojego pontyfikatu mówił: „Kto spotyka Jezusa, spotyka judaizm”. Prościej tego nie da się już wyrazić. Tymczasem niestety wielu katolików nadal nie ma świadomości, że żydowskość Jezusa naprawdę coś dla nich znaczy. Nie wie, że wiedza o judaizmie pozwoli lepiej czytać Ewangelie, pisane przecież przez Żydów. Wielu nie wie, ile Kościół z judaizmu zaczerpnął, jak bardzo judaizm wpłynął na jego kształt. Nie są świadomi, jak wiele z judaizmu do dziś w Kościele przetrwało, choćby w liturgii.
Dialog z judaizmem nie ma na celu przekonania jednej strony do racji drugiej. Ma na celu wyłącznie wzajemne zrozumienie, a w przypadku Kościoła również zrozumienie samego siebie przez odkrywanie korzeni. – Z judaizmem, przy tej podstawowej różnicy, jaką stanowi Jezus Chrystus, mamy nie tylko wiele wspólnego na płaszczyźnie biblijnej, ale mamy też wspólny cel: razem mamy być świadkami obecności Boga w świecie – tłumaczy ks. Szczerbiński. – Najważniejszym problemem nie tylko dla chrześcijaństwa, ale i dla judaizmu jest to, że współczesny człowiek zatracił poczucie transcendencji. Kościoły i synagogi pustoszeją tak samo szybko. Zanim więc zaczniemy dyskutować nad tym, jak rozumieć Boga, najpierw powinniśmy wspólnie ocalić w człowieku poczucie obecności Boga. Inaczej za dwadzieścia lat nie będzie komu prowadzić dialogu międzyreligijnego – bo nie będzie ludzi religijnych. Sam jako ksiądz katolicki bywam czasem w synagodze, zwłaszcza podczas wyjazdów do Izraela. Pójście tam nie podważa żadnego naszego dogmatu, nie jest też próbą judaizacji mojego chrześcijaństwa. Nie uważam też, że lepiej jest modlić się w synagodze niż w kościele. Ale jeśli tam spotykam braci, którzy chcą się ze mną modlić psalmami, które są naszym wspólnym dziedzictwem, to taka modlitwa w niczym nie zagraża ani mojej wierze, ani tożsamości.
 
Judaizm, czyli co poznajemy?
Już w czasach Jezusa judaizm nie był monolitem: co innego mówił faryzeusz, co innego saduceusz, co innego esseńczyk. Współczesny judaizm znacząco różni się od tego, opisanego na kartach Biblii. W jego historii były dwa momenty, które znacząco go zmieniły.
Pierwszy taki moment miał miejsce w roku 70 po Chrystusie, kiedy to zburzona została Świątynia w Jerozolimie. Religia wcześniej opierająca się na kulcie świątynnym i na Torze nagle została bez kultu, kapłani stali się niepotrzebni, nie było gdzie składać ofiar. Całą religijność trzeba było zdefiniować na nowo. Tak zaczął się rodzić judaizm rabiniczny. Z czasem obok Tory znaczące miejsce zajął w nim Talmud, czyli zbiór komentarzy do Tory. Choć nie jest zaliczany do świętych ksiąg, wielu rabinów traktuje go jako ważniejszy i bardziej normatywny od Tory.
Pod koniec XVIII w. pojawiła się haskala, czyli ruch oświeceniowy – to drugi przełomowy moment dla judaizmu. Przez blisko 19 wieków judaizm był zamknięty na świat. Żydzi nie chcieli upodabniać się do innych narodów, pośród których żyli. Nie wchodzili z nimi w związki małżeńskie, mieszkali we własnych dzielnicach, dbali o zachowanie własnych strojów, własnych obyczajów, własnego jedzenia, studiowali wyłącznie Torę, posługiwali się językiem jidysz. Pod wpływem oświecenia wszystko się zmieniło: pojawili się Żydzi, którzy opowiadali się za „wyjściem z getta”. Zależało im już nie na odróżnieniu się, ale na integracji ze społeczeństwem, w którym żyli. Zaczęli uczyć się historii żydowskiej i języka hebrajskiego, ale również podejmować studia świeckie na publicznych uczelniach. Porzucali tradycyjne stroje, golili pejsy, zaczynali wchodzić w związki mieszane. Część Żydów porzucała swoją tradycyjną wiarę. W łonie samego judaizmu pojawiły się odłamy reformowane, w których prawo i normy obyczajowe zostały zliberalizowane. Do czasów haskali bycie Żydem oznaczało to samo co bycie wyznawcą judaizmu. Dziś ten nierozerwalny niegdyś związek już nie istnieje, wielu Żydów nie jest już ludźmi religijnymi.
 
Co siostry dzieli
– Często mówi się dziś o wyznawcach judaizmu, że są to nasi „starsi bracia w wierze” – mówi ks. Szczerbiński. – Ciekawą intuicję ma w tej kwestii ks. Chrostowski, który twierdzi, że o chrześcijaństwie i judaizmie rabinicznym należałoby raczej mówić jako o dwóch siostrach, które mają wspólną matkę: judaizm biblijny. Zarówno chrześcijaństwo, jak i judaizm rabiniczny mają ten sam moment powstania, moment ostatecznego rozejścia się synagogi i Kościoła. Jeśli zaś jesteśmy siostrami, to nie powinniśmy traktować się konkurencyjnie.
To, co różni nas najbardziej, zasadniczo i nieprzekraczalnie, to Mesjasz: ten, którego my wyznajemy w Jezusie Chrystusie, a na którego oni wciąż czekają. – Żydowski teolog Shalom Ben Chorim mówił, że „wiara Jezusa nas łączy, wiara w Jezusa nas dzieli” – przypomina ks. Szczerbiński. – Żydzi czekają na pierwsze przyjście Mesjasza, choć zmieniła się idea mesjańskości, dawniej czekali na osobę, konkretnego człowieka, który zaprowadzi na ziemi królestwo sprawiedliwości. Dziś liczą raczej, że nastaną czasy mesjańskie, kiedy to ludzie się zjednoczą i zapanuje między nimi pokój. Niektórzy ufają, że zdarzy się to niebawem i będzie się łączyło z odbudową Świątyni jerozolimskiej. Mają już makietę tej odbudowy, zbierają naczynia, mają ludzi z pokolenia lewitów, którzy zostaną kapłanami… Problem zaczyna się, gdy zaczynamy patrzeć na to praktycznie. Aby odbudować Świątynię, trzeba by zburzyć stojący w tym miejscu meczet: czy to naprawdę wiązałoby się z pokojem? Powrót do kultu oznaczałby ponowne składanie ofiar, masowe zabijanie zwierząt. To już w czasach biblijnych przypominało rzeźnię – trudno to sobie wyobrazić w dzisiejszych czasach, przy działalności różnej maści ekologów, przy naszej wrażliwości wreszcie, która się bardzo przez wieki zmieniła.
Jezus dzieli nie tylko jako Mesjasz. Talmud nie wspomina o Jezusie w sposób, który pozwala Go jednoznacznie zidentyfikować. Tam, gdzie można przypuszczać, że o Niego właśnie chodzi, opisywany jest jako uprawiający czarną magię, bałwochwalca, syn nierządnicy. Jezus dzieli również jako Żyd. – Do tej pory mówienie o żydowskości Jezusa było niestosowne zarówno po stronie katolickiej, jak i żydowskiej – mówi ks. Szczerbiński. – Ani jedna, ani druga strona nie chciała w Jezusie zobaczyć Żyda. Żydzi uważali Go za zdrajcę narodu. Dla katolików „Żyd” to był ktoś w rodzaju Judasza, a nie Jezusa. W Polsce dodatkowo dochodziły do tego konotacje polityczne, „Żyd” nie był uosobieniem człowieka religijnego. Tymczasem Jezus był Żydem z krwi i kości. Maryja była Żydówką. Cały pierwotny Kościół, od apostołów po pierwsze wspólnoty był złożony wyłącznie z pobożnych Żydów. Nie możemy udawać, że było inaczej.
 
Dzień powszedni
Jak to jest być religijnym Żydem we współczesnej Polsce? Próbowaliśmy do nich dotrzeć, ale odpowiadali bardzo niechętnie. – Problem polega na tym, że naprawdę religijnych Żydów jest w Polsce bardzo mało – tłumaczy ks. Szczerbiński. – Mamy tu do czynienia raczej z odkrywaniem swojej tożsamości, zwłaszcza wśród ludzi młodych, którzy dowiadują się, że ich babcia była Żydówką i to ukrywała. Ci ludzie zakładają kipę (jarmułkę) na głowę, wieszają przy drzwiach mezuzę z tekstem Tory, zaczynają kultywować tradycje żydowskie, obchodzić święta czy chodzić do synagogi, ale to niekoniecznie łączy się z wiarą – jest raczej manifestacją kultury żydowskiej. Często za tym nie idzie ani wiara, ani nawet pogłębiona wiedza. Polska nie jest zresztą wyjątkiem, tak samo jest nawet w Izraelu.
Niezależnie od motywacji utrzymanie żydowskich tradycji nie jest łatwe, zwłaszcza jeśli ktoś chce być im wierny bardzo ortodoksyjnie. Trudności przysparzać może choćby jedzenie. Według przepisów Prawa Żydom nie wolno jeść wieprzowiny oraz zwierząt i ptaków drapieżnych, nie wolno spożywać krwi, nie wolno również jeść mięsa razem z mlekiem lub nabiałem. Mięso powinno być zabijane zgodnie z Prawem, cała krew musi być odsączona lub odparowana przed spożyciem. Koszerność dotyczy również naczyń i sztućców: jeśli miały one kontakt z nabiałem, nie mogą być już używane do kontaktu z mięsem. Podobnie jest w przypadku zlewozmywaków (najprościej byłoby mieć w domu dwa), a nawet ścierek do naczyń czy uchwytów do garnków. Problemów dostarczają zmywarki do naczyń: w tym przypadku trzeba albo używać oddzielnych drabinek dla różnych naczyń, albo między myciem naczyń mięsnych i naczyń nabiałowych włączyć zmywarkę „na pusto”.
W większych miastach Polski działają już sklepy koszerne, koszerną żywność można kupić również w internecie. W asortymencie internetowych sklepów znajdziemy nie tylko mąki, mięsa czy przyprawy, ale również koszerną pizzę, żelki czy produkty bez glutenu.
 
Wyznanie wiary
– Dziś większość Żydów żyje już według przepisów złagodzonych, dostosowanych do współczesnego świata i jego warunków – mówi ks. Szczerbiński. – Zdarzają się pewnie tacy, którzy zatrudniają goja (nie-Żyda), żeby im gotował i włączał światło w czasie szabatu albo wykręcają żarówkę w lodówce, żeby światła nie włączyć przypadkiem. Dla wielu przestrzeganie szabatu znaczy jednak tyle, co dla nas niedziela, po prostu nie idą do pracy. Jeśli coś w nich podziwiam, to fakt, że nie wstydzą się na zewnątrz manifestować swojej wiary, nie pozwolili sobie wmówić, że to jest ich sprawa prywatna i nie powinna być pokazywana w sferze publicznej.
– Zdaję sobie sprawę, że w dialogu z judaizmem dla wielu katolików zniechęcające może być to, że w tej relacji nie ma proporcjonalności – mówi ks. Szczerbiński. – My interesujemy się judaizmem, judaizm nie jest zainteresowany chrześcijaństwem. Trzeba jednak rozumieć, dlaczego tak jest. Zrozumienie judaizmu jest konieczne dla naszej tożsamości, a poznawanie go nie ma nic wspólnego z oddawaniem czci „cudzym bogom”. A przy okazji chcąc nie chcąc musimy sobie na nowo postawić pytanie, którego pewnie na co dzień już nie stawiamy: kim jest dla mnie Jezus Chrystus?
 
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki