Było nam przykro, ponieważ w dzień pogrzebu na pierwszej stronie „Przewodnika” nie można było zobaczyć jego twarzy. Nadrabiamy więc zaległości i już teraz zapraszam do lektury (s. 20–27).
Chciałbym wytłumaczyć tytuł, który znalazł się na okładce, a który naszym zdaniem świetnie oddaje osobowość Ojca Meissnera. Początkowo chcieliśmy napisać spokojniej, że był człowiekiem mądrym, wrażliwym i pokornym. Te trzy słowa zaproponował pan Jacek Pulikowski, który przyjaźnił się z Ojcem Karolem. Wraz z Ojcem i jemu podobnymi dokonała się jednak prawdziwa rewolucja w podejściu do tematyki płciowości. Nie była to rewolucja zasad. Wręcz przeciwnie, Ojciec Karol stał zawsze na tradycyjnym stanowisku, że współżycie seksualne powinno mieć miejsce tylko w związku małżeńskim i powinno zakładać możliwość poczęcia dziecka. Nie konieczność, ale właśnie możliwość. Tym samym stanowczo sprzeciwiał się antykoncepcji. Swój pogląd potwierdził w dwóch ważnych momentach: będąc uczestnikiem krakowskiej grupy doradzającej kard. Karolowi Wojtyle przed publikacją encykliki Pawła VI Humanae vitae (dotyczącej etyki płciowości) oraz podczas synodu o rodzinie, który zakończył się publikacją adhortacji Jana Pawła II Familiaris consortio (dotyczącą duszpasterstwa rodzin). W tym sensie Ojciec Meissner był konserwatystą. Rewolucja polegała na tym, że uzasadnienie etyki współżycia małżeńskiego znalazło tak szerokie uzasadnienie medyczne, filozoficzne i psychologiczne. Już nie chodziło o to, żeby powiedzieć, jak do tematu podchodzi Biblia i tradycja Kościoła, ale pokazać także ich zgodność ze współczesnymi wynikami badań z czysto świeckich dziedzin nauki. Tego dokonał między innymi Ojciec Karol Meissner.
Nie chcemy zmarnować tego wielkiego dorobku. Dlatego już niedługo w „Przewodniku” opublikujemy cykl artykułów inspirowanych myśleniem Ojca Karola.