Logo Przewdonik Katolicki

Szukajmy tego, co łączy.

Michał Szułdrzyński
FOT. EPISKOPAT NEWS.

Patriotycznym obowiązkiem chrześcijanina jest angażowanie się w działania, które mają na celu łagodzenie nadmiernych politycznych emocji i poszukiwanie współpracy ponad podziałami. Tak stanowczego głosu polskich biskupów dawno nie słyszeliśmy.

Przedstawiony przed świętem 3 Maja dokument Episkopatu Chrześcijański kształt patriotyzmu to pierwszy od dawna tak donośny głos polskich biskupów dotyczący naszego życia społecznego. Często przy okazji różnych świąt państwowych czy kościelnych poszczególni hierarchowie komentują wprost lub w bardziej zawoalowany sposób odnoszą się do bieżących wydarzeń, jednak kilkunastostronicowy dokument przygotowany przez Radę ds. Społecznych a przegłosowany jednogłośnie przez cały Episkopat, to wydarzenie wyjątkowe. Wyjątkowa jest też treść dokumentu, który przypomina, jakie są obowiązki chrześcijan w życiu publicznym.

Bądźmy aktywni
„Miłość własnej ojczyzny wyraża się przede wszystkim przez postawę służby oraz troski i odpowiedzialności za potrzeby i los konkretnych ludzi, których Pan Bóg postawił na naszej drodze”. Dlatego w dokumencie czytamy napomnienie, by chrześcijanie byli aktywnymi obywatelami. „Przestrzenią, w jakiej codziennie zdajemy egzamin z patriotyzmu, są miejsca, gdzie toczy się nasze codzienne życie – gmina, parafia, szkoła, zakład pracy, wspólnota sąsiedzka i lokalna. Wszędzie tam patriotyzm wzywa nas do życzliwości, solidarności, uczciwości i troski o budowanie wspólnego dobra”. Dalej biskupi przypominają, że patriotyzm konkretyzuje się w szacunku dla prawa i zasad współżycia społecznego, na przykład płaceniu podatków, zainteresowaniu życiem publicznym, udziałem w wyborach, wypełnianiu obowiązków zawodowych, dbaniu o przyrodę, zaangażowaniu w działania samorządu i innych organizacji.
Przy okazji wprost odnoszą się do obecnego sporu politycznego. Ich zdaniem patriotycznym obowiązkiem chrześcijanina jest angażowanie się w działania, które mają na celu łagodzenie nadmiernych politycznych emocji, poszukiwanie „pól możliwej i niezbędnej dla Polski współpracy ponad podziałami oraz ochronę życia publicznego przed zbędnym upolitycznianiem”. Jednym z głównych zadań powinna być praca nad językiem, jakim posługujemy się w codziennej debacie.
Przy okazji dokument przypomina jedną z podstawowych zasad Społecznej Nauki Kościoła – otóż Kościół jest daleki do stwierdzania, że któraś ze stron politycznego sporu ma monopol na prawdę. Przeciwnie, polityka jest sferą, w której potrzebne są porozumienia ponad podziałami. Celem działania polityków jest zapewnienie pokoju społecznego, nie zaś upartyjnianie wszystkiego. Powołując się na kard. Ratzingera, przypominają, że w naszym systemie politycznym konieczne jest szukanie „godziwego i niezbędnego w społeczeństwie demokratycznym politycznego kompromisu”.

Kochajmy ludzi
Jak więc polscy biskupi definiują patriotyzm? Jako formę miłości bliźniego. Dlatego patriotyzm musi wychodzić z miłości, a nie nienawiści czy niechęci wobec obcych. Patriotyzm nie ma nic wspólnego z szowinizmem, ksenofobią czy przemocą wobec innych. Kochając rodzinę, wspólnotę – bliższą i dalszą – realizujemy plan miłości bliźniego. Patriotyzm nie ma więc nic wspólnego z niechęcią do innych narodów, nie polega na promowaniu powodzenia swoich kosztem obcych. Tak jak dbanie o pomyślność rodziny, nie oznacza życzenia źle swoim sąsiadom, miłość do ojczyzny – jeśli jest miłością – nie oznacza bezrefleksyjnej wrogości wobec innych. Dlatego też biskupi przypominają, że chrześcijańskim obowiązkiem jest przebaczenie – zarówno w relacjach wewnętrznych, jak i zewnętrznych. „Jako chrześcijanie wezwani jesteśmy, by pośród dramatycznych, historycznych ran, stawać się świadkami opartego o prawdę i miłosierdzie przebaczenia i pojednania”. Jest to „nie tylko naszym obowiązkiem, ale także bezcennym wkładem, który jako chrześcijanie wnieść możemy w rozwój naszej umiłowanej ojczyzny”.
Efektem takiego podejścia, jest oddzielenie tego, czym jest „szlachetny i godny propagowania patriotyzm” od nacjonalizmu, który jest formą narodowego egoizmu. W dokumencie przypomniano słowa św. Jana Pawła II: „Nacjonalizm, zwłaszcza w swoich bardziej radykalnych postaciach, stanowi antytezę prawdziwego patriotyzmu i dlatego dziś nie możemy dopuścić, aby skrajny nacjonalizm rodził nowe formy totalitarnych aberracji”.

Szanujmy różnorodność
Dlatego też biskupi – za św. Janem Pawłem II – pozytywnie odnoszą się do modelu patriotyzmu opartego na wspólnocie kulturowej, jaki dominował za czasów świetności Rzeczypospolitej pod panowaniem Jagiellonów. Stąd w dokumencie kilkakrotnie czytamy o wkładzie, jaki do polskiego patriotyzmu wniosły osoby licznych narodowości i wyznań. „Pod polskim niebem i na polskiej ziemi obok siebie żyli, zabiegali o powszedni chleb, modlili się, tworzyli własny obyczaj i kulturę katolicy różnych obrządków, prawosławni, protestanci, żydzi i muzułmanie. A lojalnymi obywatelami Rzeczypospolitej Obojga Narodów obok etnicznych Polaków byli również Żydzi, Ukraińcy, Rusini, Litwini, Niemcy, Ormianie, Czesi, Tatarzy i przedstawiciele innych narodowości. Przypomnijmy też, że w czasach, gdy Europę trawiły wojny i prześladowania religijne, Rzeczypospolita pozostawała ostoją gościnności i tolerancji”. I wbrew tym, którzy proponują zamiast otwartego patriotyzmu wykluczający nacjonalizm, przypominają: „współczesny polski patriotyzm, pamiętając o wkładzie, jaki wnosi doń katolicyzm i polska tradycja, zawsze winien żywić szacunek i poczucie wspólnoty wobec wszystkich obywateli, bez względu na ich wyznanie czy pochodzenie, dla których polskość i patriotyzm są wyborem moralnym i kulturowym”.
Biskupi uważają, że dojrzały chrześcijański patriotyzm może stać się lekiem na lęki współczesności. Ideologie, populizmy, ale również totalitaryzmy, żywiły się niepokojem człowieka, który czuł się zagubiony we współczesności. Autorzy kościelnego dokumentu piszą, że lekiem na atomizację społeczną jest nie rozpalanie nienawiści i nacjonalizmu, ale właśnie forma miłości bliźniego jaką jest patriotyzm.

Nie przesadzajmy
Bardzo inspirującą cechą Chrześcijańskiego kształtu patriotyzmu jest nawoływanie do roztropności w przypadku patriotyzmu. Biskupi doceniają więc różne nowe formy patriotyzmu, przestrzegając zarazem przed przesadą, nadużyciami czy ideologizacją. Chwalą więc patriotyzm tych, którzy kibicują wydarzeniom sportowym, głównie występom kibiców drużyn narodowych, ale równocześnie przestrzegają przed nienawiścią i agresją, która niekiedy wkrada się na trybuny. Apelują o wszelkie działania, które mają upamiętniać naszą historię, ale też ostrzegają przed tym, by pamięć nie uniemożliwiła nam przebaczenia i budowy pokojowej przyszłości. Chwalą rekonstrukcje historyczne, ale ostrzegają przed banalizacją ludzkiej śmierci, lub zbytnią dosłownością i okrucieństwem scen, która niekiedy się przy nich zdarza. Pochwalają prowadzenie przez państwo polityki historycznej, ale też ostrzegają przed tym, by argumenty historyczne nie stawały się pałką do okładania swoich politycznych przeciwników. Zachęcają do działalności publicznej i obywatelskiej aktywności, ale też ostrzegają przed zbyt ostrym językiem, który niekiedy się przy tej okazji pojawia.
Najważniejsze pytanie brzmi: czy adresaci tego dokumentu wezmą go do siebie, czy raczej przemilczą? Czy przeczytają go politycy, którzy uważają się za katolików i zastanowią się nad swoim działaniem? Byłoby wielką stratą, gdyby Chrześcijański kształt patriotyzmu przeszedł bez echa.
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki