Logo Przewdonik Katolicki

Prymas – pierwszy między równymi

ks. Mirosław Tykfer
FOT. ZUZANNA SZCZERBIŃSKA/PK. Ks. Mirosław Tykfer redaktor naczelny.

W tym tygodniu dołączamy dodatek prymasowski. Tematyka pachnie zaproszeniem na wycieczkę historyczną dla koneserów życia kościelnego.

Okazuje się jednak, że sprawa przedstawia się zupełnie inaczej. To bowiem, kim jest prymas dzisiaj, da się zrozumieć dopiero w świetle najnowszej historii Kościoła. Prymasostwo to przecież  jeden z tych wysokich urzędów kościelnych, który po II wojnie światowej ewoluował najbardziej. Nawet krótkie przyjrzenie się istotnym momentom tej ewolucji i zrozumienie logiki, która za nimi stoi, daje dużo do myślenia o współczesnym polskim katolicyzmie. Pokazuje przesunięcia w akcentowaniu ról, jakie pełnią przewodniczący episkopatu i prymas wobec lokalnej wspólnoty katolików w Polsce i relacji do Kościoła powszechnego. Przesunięcia te dokonały się przecież w sposób bardzo przemyślany.
Obok tej historii trudno przejść obojętnie także z innego, bardzo ważnego powodu. Komu z nas, słyszących słowo „prymas”, nie pojawia się w pamięci majestatyczna postać kard. Stefana Wyszyńskiego i absolutnie niezwykła rola, jaką w historii naszego narodu i Kościoła odegrał. Tym bardziej więc w kontekście wspominania tak wielkiego Pasterza, który prowadził Kościół w czasach prześladowań i zamętu, pytanie o prymasostwo nabiera dzisiaj tak znaczącego wydźwięku.
Bardzo dziękuję abp. Wojciechowi Polakowi za rozmowę, na którą przy tej okazji zgodził się dla „Przewodnika”. Padają w niej słowa odważne. Prymas odpowiada na pytania w taki sposób, że z jego wypowiedzi można wyczytać jasną i niezamkniętą w abstrakcyjnych pojęciach wizję dla Kościoła w czasach aktualnego zamętu. To słowa człowieka ufającego bardziej Duchowi, który przenika Kościół, niż krótkowzrocznym spekulacjom ludzi pełnych lęku.
Chciałbym też na koniec podziękować pani Jadwidze z Poznania, która przysłała do redakcji bardzo sympatyczny list zawierający pochwały związane z ostatnimi zmianami w „Przewodniku”. Zazwyczaj cytuję korespondencję krytyczną. Tym razem mam okazję przekazać głos wyraźnie z nami sympatyzujący, który dodaje odwagi na drodze zmian.
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki