O. Erique Porcu i o. Antonello Cadeddu przyjadą do Gniezna i Inowrocławia, by od 9 do 15 maja głosić rekolekcje dla całej archidiecezji: dla biskupów, proboszczów, wikariuszy i wszystkich tych, który będą chcieli otworzyć się na działanie Boga. Zapisy na spotkanie trwać będą do 15 kwietnia na stronie www.forumewangelizacyjne.pl
Sparaliżowany żebrak
– Ojcowie Erique i Antonello są założycielami Przymierza Miłosierdzia – opowiada ks. Marcin Modrzyński, odpowiedzialny za przygotowanie spotkania. – Kluczowym momentem ich życia było spotkanie ze sparaliżowanym żebrakiem, który prosił w wielu domach zakonnych, również u nich, o nocleg. Odmówili mu, a później zobaczyli, że owym człowiekiem zaopiekowała się prostytutka i alkoholik, mieszkający pod mostem. Wtedy dotarły do nich słowa Jezusa: „celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa niebieskiego”. Oni, wezwani do głoszenia Jezusa, nie byli w stanie przyjąć jednego chorego! Pytali Boga o znak i znaleźli odpowiedź w Dzienniczku s. Faustyny. W 2000 r. w São Paulo powstała pierwsza wspólnota, która szybko rozrosła się na cały świat.
Członkowie Przymierza Miłosierdzia żyją w radykalnej bliskości z najbiedniejszymi, w fawelach, pośród ludzi z marginesu, z byłymi więźniami, idą do alkoholików i narkomanów, głoszą Jezusa ludziom z mafii. Ich głoszeniu towarzyszą takie znaki, jakie towarzyszyły głoszeniu Jezusa. Mają domy w Brazylii, w Portugalii, we Włoszech, Belgii, Francji i w Polsce.
Niedorzeczny sen
Skąd pomysł na takie rekolekcje dla archidiecezji? – Dwa lata temu byłem na warsztatach charyzmatycznych, prowadzonych przez o. Bashoborę – wspomina ks. Modrzyński. – Usłyszałem wtedy, że Pan Bóg może przychodzić do nas w proroczych snach, a o. Bashobora modlił się o takie sny dla nas. Nie wierzę w to i żadne sny ani prywatne objawienia nie są mi do niczego potrzebne, ale tamtej nocy przyśniło mi się, że idę do swojego biskupa i mówię mu, żeby musimy zaprosić o. Bashoborę do naszej diecezji – a biskup wstaje, podnosi ręce i zaczyna się modlić w językach. Kiedy się obudziłem pomyślałem, że to niedorzeczne. Siostra przygotowująca rekolekcje, której o tym śnie opowiedziałem odparła tylko, że trzeba się modlić, a ja o wszystkim zapomniałem. Później myśleliśmy o zrobieniu rekolekcji z głoszeniem kerygmatu dla diecezji, na czym zależało prymasowi, ale okazało się, że nie wszyscy księża rozumieją, o co chodzi. Wreszcie podczas spotkania koordynatorów Odnowy w Duchu Świętym spotkałem się z ludźmi z diecezji świdnickiej, którzy opowiadali o rekolekcjach, jakie głosili u nich ojcowie Enrique i Antonello, i o owocach, jakie one przyniosły. Zadzwoniłem do Leszka Dokowicza, który tamto spotkanie przygotowywał i wspólnie przedstawiliśmy księdzu prymasowi wizję takich tygodniowych rekolekcji, w których swój czas na doświadczenie spotkania z Jezusem będą mieli zarówno księża, jak i świeccy.
To samo doświadczenie
Celem rekolekcji ewangelizacyjnych jest doprowadzenie uczestników do przeżycia chrztu w Duchu Świętym, do uaktywnienia tych darów, które każdy otrzymał w sakramencie chrztu i bierzmowania, a księża również w sakramencie kapłaństwa. Wszystko po to, by otworzyć człowieka na moc Ducha Świętego, by mógł głosić Jezusa z mocą i skutecznie oraz by temu głoszeniu towarzyszyło objawianie się Bożej mocy przez znaki, cuda i charyzmaty.
Księża proboszczowie spotykać się będą w Gnieźnie przez dwa dni. Kolejne dwa dni będą czasem dla księży wikariuszy. Wszystkich zaprasza sam prymas, który będzie uczestniczył w rekolekcjach razem ze swoimi kapłanami. Sobota i niedziela będą dniami dla świeckich – Forum Ewangelizacyjne Archidiecezji Gnieźnieńskiej odbywać się będzie już nie w Gnieźnie, ale w Inowrocławiu, o jego szczegółach również można poczytać na stronie internetowej.
– Od dawna księdzu prymasowi towarzyszyła myśl, że warto, by różne wspólnoty, działające w archidiecezji, mogły się razem spotkać i modlić – mówi ks. Modrzyński. – Mówimy tu nie tylko o ruchach charyzmatycznych, ale również o wspólnotach młodzieżowych, oazowych, o Żywym Różańcu, Towarzystwie św. Wojciecha czy szafarzach Najświętszego Sakramentu. To forum jest ku temu okazją i być może będzie początkiem spotkań cyklicznych. Ale zależy nam również na tym, żeby swoje miejsce w tym spotkaniu znaleźli także ludzie spoza wspólnot. Rekolekcji w Polsce jest dużo, zdarzają się tacy, którzy wręcz uprawiają „turystykę charyzmatyczną”, a nie znajdują miejsca w swojej parafii. Tu w Gnieźnie księża i świeccy będą mieli takie samo doświadczenie, pierwotny zapał zostanie na nowo rozpalony i to jest szansa, by mogły się zacząć dziać rzeczy naprawdę nowe.
Płakałem nad wami
– To, co wydarzy się podczas tych rekolekcji, zależy już od Ducha Świętego – mówi ks. Modrzyński. – W Polsce pierwsze takie rekolekcje zaproponował bp Dajczak na 40-lecie diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, zobowiązując wszystkich swoich księży do udziału. Księża przyjechali, ale wielu było niezadowolonych i wycofanych. Ojcowie wystawili Najświętszy Sakrament i zaczęli się modlić, najpierw nad biskupem. Wtedy biskup doznał spoczynku w Duchu Świętym. W kaplicy zapadła cisza, bo co zrobić, jak nagle biskup leży pod ołtarzem? Biskup wstał po chwili, klęknął przed ołtarzem i zaczął adorować Jezusa. Potem wstał i powiedział do księży, że w spoczynku miał wizję: „Pan Jezus zabrał mnie do Ogrójca i tam płakałem razem z Nim nad tymi z was, którzy nie chcą tu być”. I znów klęknął. Cisza była taka, że powietrze w kaplicy można było kroić nożem. Wreszcie wstał z ławki jeden ksiądz, podszedł do biskupa, położył na nim dłoń i zaczął się za niego modlić. Potem drugi, trzeci, wszyscy po kolei. Mówili potem, że coś w nich pękło, że zaczęły się prawdziwe rekolekcje. W każdym z nas musi coś pęknąć, żebyśmy uwierzyli, że Pan Bóg jest dobrym tatą, który nas kocha. Widziałem potem świadectwa. Księża wracali do parafii, a ludzie mówili: „Ale coś księdzu inaczej z oczu patrzy!”. Inny po raz pierwszy odłożył kartkę z kazaniem i zaczął mówić z głowy, a ludzie przychodzili mu dziękować, bo wreszcie go zrozumieli. Nie chodzi o to, żeby wszyscy wrócili do parafii i zakładali Odnowę w Duchu Świętym. Chodzi o spotkanie z Jezusem – nie o przekonania, nie o system wierzeń. Doświadczenie wiary to nie jest to, co ja robię dla Boga, ale to, co Bóg robi dla mnie. Bóg mnie ukochał, jestem grzesznikiem, a On mnie zbawił. I ja odpowiadam na to nawróceniem, oddaniem Mu mojego życia, przyjęciem Ducha Świętego i trwaniem we wspólnocie.
Starajcie się o więcej!
– Do doświadczenia wiary nie jest konieczne mówienie językami czy spoczynek w Duchu Świętym – tłumaczy ks. Modrzyński. – Bóg zna każdego z nas i do każdego przychodzi w taki sposób, jaki jest mu potrzebny. Tu chodzi tylko o Jezusa i o to, co pisał św. Paweł: starajcie się o większe dary, a ja wam wskażę drogę jeszcze doskonalszą. Chciałbym, żebyście modlili się znakami. Chciałbym, żebyście prorokowali. Przez to budujecie Kościół! A prorokowanie to nie tylko zaglądanie w przyszłość czy upominanie, ale też po prostu mówienie Bożych słów, nie potępiających, nie krytykujących, nie osądzających, ale budujących. Papież Benedykt XVI, uważany za bardzo racjonalnego, pisał: „Chciałbym, żeby każdy człowiek przeżył chrzest w Duchu Świętym”. I nawet, jeśli podczas tych rekolekcji nie będzie żadnych nadzwyczajnych przeżyć, jeśli nie będzie żadnych manifestacji mocy Ducha Świętego, to tak naprawdę i tak chodzi tylko o owoce. W Kościele jest dużo starszych synów, tych, którzy się nie buntują, ale też nie mówią do ojca „ojcze”, nie mają z nim żadnej relacji. Są, zachowują wszystkie zasady, ale są pełni pretensji i buntu, i nigdy tak naprawdę Ojca nie spotkali. Czytamy dziś wiele świadectw ludzi nawróconych, po przejściach – to wszystko są młodsi synowie, którzy wracają. Starsi synowie wciąż czekają: a w pierwszej kolejności to jesteśmy my, księża.