Logo Przewdonik Katolicki

Kościół imigrantów

ks. Jarosław Czyżewski

Rozmowa z ks. Ryszardem Flakiewiczem i Adamem Wesołowskim, mieszkającymi od lat w Szwecji, o tamtejszym Kościele tuż przed wizytą Franciszka

Lada moment do Szwecji przyjedzie papież Franciszek. Weźmie udział w uroczystości inaugurującej obchody 500-lecia reformacji. Jaka jest wiara Szwedów?
Adam Wesołowski: – Jeszcze kilka dziesięcioleci temu można było powiedzieć, że jest silna. Jednak szybki proces sekularyzacji społeczeństwa, niewątpliwie ponaglany przez wielki wpływ partii politycznych na ideologiczny kształt największego tu ewangelicko-luterańskiego Kościoła Szwedzkiego, doprowadził do obecnego stanu obojętności religijnej i zeświecczenia u większości Szwedów.
 
Dlatego w Kościele katolickim rodzimych Szwedów jest niewielu? Większość to bowiem wierni innych narodowości. Mówi się o „Kościele imigrantów”.
Ks. Ryszard Flakiewicz: – Tak, widzimy to w swoich placówkach. Jako salezjanie oprócz Polskiej Misji Katolickiej mamy pod opieką parafię położoną blisko Sztokholmu – Fittja. Na nabożeństwa i katechezę dla dzieci przychodzą przedstawiciele 48 narodowości. Zauważa się jednak coraz większe zainteresowanie Kościołem katolickim u samych Szwedów – w ciągu roku odnotowuje się około stu konwersji.
 
A co z naszymi rodakami?
Ks. RF: – Szacuje się, że w całej Szwecji jest około 200 tys. Polaków, z czego duża część mieszka w Sztokholmie. Cieszy fakt, iż będąc za granicą, nadal większość dba o wychowanie katolickie swoich dzieci.
Formalnie Polska Misja Katolicka powstała w 1952 r., ale opieka duszpasterska sięga już początku XX w., kiedy to św. Urszula Ledóchowska organizowała tu szeroką działalność społeczną, religijną i edukacyjną. Duszpasterstwo rozwinęło się następnie po II wojnie światowej, kiedy w Szwecji schronienie znalazło wielu Polaków. Wówczas przyjechało wielu naszych rodaków z niemieckich obozów koncentracyjnych tzw. białymi autobusami. Była to akcja zorganizowana przez szwedzki Czerwony Krzyż. Taki autobus nadal można oglądać w Jerozolimie na terenie muzeum Yad Vashem. W latach 60. i 70. ubiegłego wieku, kiedy to Polonia bardzo szybko zaczęła wzrastać, istniała konieczność znalezienia większego kościoła na nabożeństwa w języku polskim, i tak od 1978 r. jest wynajmowany od naszych braci protestantów przepiękny kościół św. Jana w centrum Sztokholmu.
Obecnie katecheza, która odbywa się dwa razy w miesiącu w wynajmowanej dużej szkole, gromadzi 850 dzieci w wieku od 6.–7. do 16. roku życia. Każdego roku przygotowujemy około stu dzieci do Pierwszej Komunii Świętej. i tyleż samo młodzieży do bierzmowania. Prowadzimy także otwarte dla całej społeczności, nie tylko Polaków, oratorium dla młodzieży, w którym organizowane są różne zajęcia jak kurs gry na gitarze, kurs tańca, zajęcia plastyczne, fotograficzne i inne. Prowadzimy także duszpasterstwo rodzin.
 
Przejdźmy do spraw trudniejszych. Luterańskim prymasem Szwecji jest kobieta Antje Jackelén, a biskupem Sztokholmu Eva Brunne, będąca w cywilnym homoseksualnym związku, w którym wychowuje dziecko. Pastorka to codzienny widok?
Ks. RF: – Tak, posługa kobiet w luterańskim szwedzkim Kościele jest powszechnym zjawiskiem. Jest ich blisko pięćset w całej Szwecji.
 
Dlaczego doszło w Kościele luterańskim do uznania święceń kobiet, a także błogosławienia ślubów osób homoseksualnych?
AW: – W praktyce bowiem decydujący wpływ na działanie protestanckiego Kościoła w Szwecji mają partie polityczne reprezentowane w parlamencie. Delegaci tych partii decydują o wszystkim, nawet wbrew woli biskupów, którzy na walnych posiedzeniach są pozbawieni głosu. A więc to działacze partyjni odwołują i wystawiają kandydatów na biskupów, uchwalają przepisy prawa kościelnego odnośnie do święceń kobiet, błogosławienia ślubów osób homoseksualnych i w innych sprawach. O wyniku głosowań nie decyduje motyw wierności Ewangelii, ale wyłącznie ideologicznie motywowane przekonania, często niewierzących, delegatów partyjnych.
Ks. RF: – Problem stanowi także wybór proboszcza, o czym decyduje Rada Parafialna, która z kolei sama niekoniecznie wybierana jest spośród zwykłych parafian, a raczej polityków. I to oni rządzą parafią protestancką. Proboszcz jest im zupełnie poddany jako pracownik parafii.
 
Znany jest przypadek pastora Ake Greena, który kilka lat temu został oskarżony przez sąd po tym, jak nazwał czyny homoseksualne grzechem.
AW: – Także wielu wiernych, z powodu sprzeciwu wobec zmiany nauczania, wypisuje się z Kościoła Szwedzkiego, co stanowi swoją drogą przyczynę problemów ekonomicznych tej wspólnoty. W mniejszych miejscowościach często słyszy się o indywidualnych przypadkach pastorów, którzy odmawiają udzielania ślubów osobom homoseksualnym, co prowadzi do różnego rodzaju represji wobec nich.
Ks. RF: – W czasie spotkań z księżmi protestanckimi, kiedy mówią „nasz biskup”, mają na myśli biskupa katolickiego Andersa Arboreliusa. Dlaczego? Nie wszyscy bowiem duchowni protestanccy mentalnie zgadzają się z tym, co w obrębie moralności dzieje się w Kościele luterańskim. Obecny proboszcz protestanckiej parafii św. Jana, gdzie sprawujemy nabożeństwa w języku polskim, na jednym ze spotkań powiedział bardzo ważne słowa. „Wy katolicy macie Matkę, która was jednoczy, my tej Matki się pozbyliśmy i dlatego jesteśmy tak bardzo podzieleni”.
 
Znany film Postęp po szwedzku pokazuje dramatyczne w skutkach rozluźnienie więzi w rodzinach, które dokonało się w szwedzkim społeczeństwie. Mówi się też o wielu przypadkach, kiedy zbyt pochopnie, pod byle pretekstem rodzicom odbiera się dzieci.
AW: – Jest to efekt celowo prowadzonej polityki partii lewicowych, która doprowadziła do atomizacji społeczeństwa, gdzie podstawową relacją jest ta między jednostką a instytucjami państwa (żłobki, przedszkola, szkoły, pośrednictwa pracy, urzędy socjalne, służba zdrowia – od kołyski do grobu). Odbieranie dzieci jest wyrazem stosunku państwa do jednostki ukształtowanego przez procesy historyczne, gdzie słabsze rodziny i jednostki łatwo padają ofiarą działania urzędów socjalnych, które we współpracy z personelem w przedszkolach i szkołach ciągle wypatrują dzieci nadające się do odebrania siłą – w praktyce co roku dotyka to ponad 30 tys. dzieci.
 
Także tych z polskich rodzin?
AW: –  Niestety, dramat odbierania dzieci dotyczy także imigrantów z Polski. Ci z nich, którzy mają kontakt z naszą Misją lub z odpowiednimi organizacjami polonijnymi mają większą szansę poznania wiedzy o realiach tego kraju oraz, w przypadku już zaistniałych kłopotów, uzyskania pomocy. Znane są też przypadki pomocy udzielonej przez polskie placówki dyplomatyczne, jednak nie są to przypadki dość częste – chciałoby się widzieć większe zaangażowanie i większą ich skuteczność.
 
W Polsce żyjemy społecznym sporem wokół aborcji. W Szwecji od lat 70. aborcja na życzenie jest dozwolona do 18. tygodnia ciąży. Czy ktoś w Szwecji w ogóle o tym dyskutuje? Czy istnieje i może swobodnie działać ruch pro-life?
AW: – Istnieje i działa kilka takich organizacji jak Respekt, Ja till Livet (Tak dla Życia) czy Mänskliga Rättigheter för Ofödda (Prawa człowieka dla Nienarodzonych), które mają trochę odmienny charakter i działają np. przez konferencje, internet lub przez akcje z użyciem plakatów na ulicach i rozdawanie ulotek. Widać jednak, że organizacje te mają trudności z rekrutacją osób wspierających, zaś odbiór społeczny ich działań jest jeszcze raczej nikły.
 
Szwecja nazywana była do niedawna rajem dla imigrantów. W 10-milionowym państwie mieszkają reprezentanci aż 200 narodowości, a co piąty mieszkaniec Szwecji ma obce pochodzenie. W ostatnich latach kraj przyjął setki tysięcy uchodźców. Jednak klimat wokół nich powoli się zmienia.
Ks. RF: – Od jakiegoś czasu rośnie w siłę skrajna partia Szwedzcy Demokraci, nawołująca do deportacji uchodźców. Podczas przedterminowych wyborów, dwa lata temu, uzyskali niespodziewanie duże poparcie. Także same władze państwowe przyznają, że coraz trudniej radzą sobie z napływem uchodźców. Od kilku miesięcy obowiązuje bardziej restrykcyjne prawo wobec uchodźców.
Szwedzi zwyczajnie nie czują się pewnie. Ma to związek także z szerszym problemem socjalnego wsparcia ze strony państwa. Odczuwamy to na własnej skórze. Nasze oratorium istnieje od 2000 r. Kiedyś instytucje państwowe, z uwagi na to, iż gromadzi się tam młodzież i dzieci, wspierały je dość dobrymi dotacjami, a od dwóch lat mamy problemy z uzyskaniem jakiejkolwiek. Od stycznia następnego roku wymówiono nam możliwość organizowania w szkole katechezy. Trwają rozmowy, próby dotarcia do polityków, zobaczymy, jaki będzie rezultat. Takich spraw jest o wiele więcej i to zasadniczo wpływa na stosunek Szwedów do pomocy uchodźcom.
 
Jakiego przyjęcia Ojca Świętego przez Szwedów możemy oczekiwać?
AW: – Uważam, że dobrego. Także przy wcześniejszej wizycie Jana Pawła II, gdy Norwegia i Dania wykazały znaczną rezerwę, Szwecja wypadła na tle tamtych krajów znacznie cieplej.
Ks. RF: – Przed przyjazdem papieża Polaka w 1989 r., była trochę inna sytuacja – wówczas niestety obecne były protesty, szczególnie w prasie. Teraz Ojciec Święty przyjeżdża na zaproszenie luteranów, i choćby z tej racji nie ma jakichś protestów.
 



Ks. Ryszard Flakiewicz SDB – salezjanin od 17 lat pracujący wśród Polonii szwedzkiej, rektor Polskiej Misji Katolickiej w Sztokholmie.
 
Adam Wesołowski – od 40 lat mieszkający w Szwecji, od wielu lat zaangażowany w prace Polskiej Misji Katolickiej w Sztokholmie.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki