Logo Przewdonik Katolicki

Nastolatki i randki

Bogna Białecka

Trzynastolatek pyta tatę, czy pozwolić dziewczynie, z którą idzie na randkę, by sama za siebie płaciła. Z jednej strony ojciec jest zadowolony, że syn pyta go o radę, z drugiej pojawia się pytanie: czy na randki nie jest za wcześnie?

Gdy rozmawiamy z mężem o czasach bycia nastolatkiem, okazuje się, że chociaż ja miałam tendencję do zakochiwania się już w wieku 14 lat, to dla mojego męża dziewczyny praktycznie nie istniały do połowy liceum. Współcześni nastolatkowie o wiele wcześniej zaczynają się interesować płcią przeciwną. Dużą rolę odgrywa tu przekaz kulturowy: filmy, artykuły, porady internetowe adresowane do dzieci, które ledwie zaczęły dwucyfrowy rok życia. Wszędzie pojawia się informacja, że randkowanie i chodzenie ze sobą nawet w wieku lat 11 jest nie tylko najzupełniej normalne, ale wręcz wskazane.
 
Dobry wiek na rozpoczęcie randkowania
Jeżeli chodzi o wyjścia we dwoje w miejsca publiczne (takie jak np. kawiarnia, zoo, kino itp.), wydaje się, że czas na to przypada około 16. roku życia. Jeśli chodzi o taki typ randek, gdzie dwoje osób znajduje się sam na sam w domu czy jedzie pod namiot na wakacje, przyzwolenia nie ma wcale. Może to brzmieć bardzo restrykcyjnie, ale podstawowy powód jest bardzo prosty. W okresie dojrzewania następuje burza hormonalna, której wynikiem jest łatwość podejmowania złych decyzji dotyczących strefy płciowości. Jednocześnie ta część mózgu, która odpowiada za samokontrolę i zdolność podejmowania racjonalnych decyzji, jest niedojrzała (tak naprawdę w pełni dojrzewa dopiero w 25. roku życia). Oznacza to, że nawet osoba z zasadami i głębokim postanowieniem nieprzekraczania granic przyzwoitości będzie w sytuacji bardzo silnej pokusy podczas randek sam na sam.
Poza tym każdy z nas ma tendencję do przeceniania swojej umiejętności samokontroli w sytuacji silnej pokusy. Bardzo dobrze omawia to Mark Gungor w filmie Seks, przyjaźń, randkowanie, adresowanym właśnie do nastolatków. Jedna z jego współpracownic, Pam Stenzel, z wieloletnim doświadczeniem pracy w ośrodku pomocy nieletnim matkom uświadamia młodzież, że właśnie przecenianiem swojej odporności na pokusy zaczynają się wszelkie tragedie. Dotyczy to zwłaszcza aktywności seksualnej. Młodzi uczeni zasad „bezpiecznego seksu” (środków antykoncepcyjnych) i tak w sytuacji silnej pokusy seksualnej zapominają o stosowaniu antykoncepcji.
 
Po co są randki?
Mark Gungor zwraca uwagę, że randki są postrzegane jako zabawa, a dopiero narzeczeństwo traktowane jest jako poważna relacja z ewentualnym współmałżonkiem. A przecież kiedy zaczyna się spędzać istotną część swojego czasu z drugą osobą, powinno być to postępowanie sensowne i celowe. Dlatego Gungor mówi: „Celem randkowania jest odkrycie tego, czy damy radę z tą osobą spędzić resztę swojego życia”. A zatem randki powinny być zarezerwowane dla osoby, co do której pojawiają się poważne pytania dotyczące wspólnej przyszłości. To oczywiście zupełnie inny sposób patrzenia na randki, niż oferuje nam współczesna kultura. Gungor mówi także o tym, odwołując się do cytatu z listu do Rzymian (12, 2) „Nie bierzcie więc wzoru z tego świata”. Kontynuuje: „Dlaczego (św. Paweł) musi nam o tym przypominać? Bo łatwo jest brać wzór ze świata. Większość ludzi wokół nas żyje według wzorców świeckiej kultury. Ich punkt widzenia jest inny, ich podejście do życia jest inne”. Inna sprawa, że izolacja od kontaktów z płcią przeciwną w okresie dojrzewania też nie jest dobrym rozwiązaniem, gdyż powoduje powstawanie nierealnych wyobrażeń na temat tego, jak myślą i zachowują się chłopcy czy dziewczęta.
Dlatego podstawowe pytanie, jakie musimy zadać dziecku rozważającemu randkowanie, jest: „Dlaczego chcesz się umówić na randkę?”. Jeżeli to kwestia dostosowania się do presji grupy („wszyscy tak robią”), warto uświadomić dziecku, że po pierwsze – nie wszyscy, a po drugie – to może doprowadzić do niebezpiecznych sytuacji. I nie chodzi tu wyłącznie o kwestię ewentualnej utraty kontroli przez nasze dziecko, ale też stronę przeciwną. Częstą motywacją pójścia na randkę jest też ochota lepszego poznania płci przeciwnej w sytuacji pozaszkolnej lub też chęć spędzania czasu z drugą osobą. W takiej sytuacji doskonałym rozwiązaniem jest polecane przez Gungora wyjście w większym towarzystwie.
 
Randki zbiorowe
Idea polega na tym, że nastolatkowie zbierają się w grupie złożonej z kilku par i idą wspólnie do kina, kawiarni, na lodowisko, bowling czy w dowolne inne miejsce publiczne. Jest to okazja do poznania drugiej osoby w bezpiecznym otoczeniu. Taki typ randki ma same zalety: po pierwsze, łatwiej zaprosić na nią osobę, która się podoba. Zagajenie: „Poszłabyś z nami na lodowisko? Twoja najlepsza przyjaciółka się wybiera” daje większe szanse uzyskania odpowiedzi pozytywnej. Po drugie, randka odbywająca się w miejscu publicznym w obecności innych osób jest bezpieczniejsza pod każdym względem. Po trzecie, poznajemy funkcjonowanie danej osoby w grupie, co nam mówi o niej więcej niż zwykła randka (z reguły nastawiona na wyidealizowaną autoprezentację). W końcu nawet gdyby okazało się, że w ogóle nie znajdujemy wspólnego języka, zawsze jest cała grupa i szansa na miłe spędzenie czasu.
Przedstawienie takiego pomysłu naszym dzieciom może wydawać się trudne, ale warto wiedzieć, że jest to bardzo popularna i dobrze sprawdzająca się forma spędzania czasu w chrześcijańskich kręgach nastolatków amerykańskich. To kwestia rozkręcenia mody na randki zbiorowe, porozumienia się w tej kwestii z rodzicami znajomych nastolatków. Trzeba mieć też oczywiście dobre pomysły na tego typu wyjścia.
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki