Logo Przewdonik Katolicki

Leczenie na odległość

Renata Krzyszkowska
Pacjenci nie będą już musieli sami szukać specjalisty i płacić za dojazd do nierzadko odległego ośrodka / fot. R. Woźniak

Już nie długo mieszkańcy wsi bez ruszania się z miejsca zamieszkania będą mogli skonsultować się z kardiologiem lub geriatrą. Wszystko dzięki telekonsultacjom w gabinecie lekarza rodzinnego.

Wkrótce w wybranych regionach kraju ma się rozpocząć pilotażowy program tego przedsięwzięcia. „Pacjenci nie będą już musieli sami szukać specjalisty i płacić za dojazd do nierzadko odległego ośrodka” — czytamy na stronie internetowej NFZ wypowiedź Tadeusza Jędrzejczyka, prezesa tej instytucji, który niedawno podpisał zarządzenie wprowadzające taki nowy zakres świadczeń medycznych. „Do tej pory mieli oni mniejsze szanse niż mieszkańcy dużych miast, aby skorzystać z pomocy specjalisty. Jak często przyznają sami lekarze rodzinni, nawet jeśli skierują swoich pacjentów do specjalisty, część z nich z tej możliwości nie korzysta, bo jak mówią – dojazd pochłania i pieniądze, i czas. Możliwość telekonsultacji z jednej strony ułatwi pacjentom mieszkającym na wsi dostęp do leczenia specjalistycznego, z drugiej umożliwi lekarzom POZ [podstawowej opieki zdrowotnej – red.] konsultacje trudnych przypadków” – dodaje Jędrzejczyk.
 
Oszczędność czasu i pieniędzy 
Obok projektu NFZ równolegle realizowany jest inny, podobny, który powstał na zlecenie funduszu składkowego KRUS. On także skierowany jest do mieszkańców terenów wiejskich. Docelowo dotyczyć ma nie tylko kardiologii i geriatrii, ale także rehabilitacji, endokrynologii i innych dziedzin medycyny. Na przeszkodzie jak zwykle stoją pieniądze, bo odpowiednie wyposażenie gabinetów lekarza rodzinnego wiąże się z wydatkami. Medycy biorący udział w pilotażu, otrzymają jednak środki na potrzebny sprzęt z KRUS. Oba projekty, zarówno NFZ, jak i funduszu składkowego KRUS, są dość podobne. Punktem telemedycznym będzie gabinet lekarza rodzinnego. Jeśli w czasie leczenia pacjenta lekarz napotkałby jakąś trudność lub wątpliwość, którą chciałby rozwiać, zamiast wysyłać pacjenta do odległego ośrodka na badanie, mógłby zaaranżować taką konsultację w swoim gabinecie. Podczas umówionej z pacjentem wizyty, mógłby on za pomocą internetu dokonać na odległość spotkania z wybranym specjalistą, wyjaśnić wszystkie swoje podejrzenia, poprosić o opinię, diagnozę czy poradę. Przy użyciu wideokamery lekarz będzie mógł  również zobaczyć pacjenta i z nim porozmawiać. Pacjent nie będzie musiał jeździć, tracić czasu i pieniędzy, będzie mógł wszystko załatwić w swojej miejscowości. Kiedy takie konsultacje ruszą pełną parą, dokładnie nie wiadomo, ale jest już kompletowany potrzebny sprzęt. Trzeba też dobrze przetestować zdalną łączność.
Instytut Medycyny Wsi ma już doświadczenie z podobnymi działaniami, bo prowadzi zdalny system monitorowania rehabilitacji swoich pacjentów. Wszystko za pomocą smartfonów. Pacjenci, którzy opuszczają oddział rehabilitacyjny i wracają do swoich oddalonych miejsc zamieszkania, jeśli chcą, mogą pozostawać pod zdalną kontrolą instytutu. Wystarczy, że na swoim smartfonie zainstalują aplikację, która będzie monitorować, jak dużo się ruszają w ciągu dnia. Takie dane są potem przekazywane do instytutu, dzięki czemu postępy w rehabilitacji mogą być cały czas zdalnie monitorowane. Wszystko w myśl zasady – „Niech wędrują dane, a nie pacjenci”.
 
 
EKG przez telefon 
Telemedycyna nie jest w Polsce niczym nowym. Odkąd wynaleziono różnego rodzaju komunikatory, jak chociażby Skype, można je na przykład wykorzystywać  do komunikacji między lekarzami, którzy tą drogą mogą odbywać konsylia. Takie wideokonsultacje między specjalistami prowadzi już m.in. Szpital Jana Pawła II w  Krakowie czy Centrum Chorób Serca w Zabrzu. Dzięki wirtualnym łączom, w pewnych sytuacjach można na odległość opiekować się chorymi. – Po wyjściu ze szpitala można łatwo monitorować stan zdrowia pacjenta. Są już urządzenia z czujnikami rejestrującymi czy mieszkający samotnie chory wziął leki, albo czy się nie przewrócił. W razie gdyby coś się stało, informacja trafia do centrum, w którym pracownik łatwo może zareagować – mówi  dr Marian Baraniecki, prezes Sekcji Telemedycyny Polskiego Towarzystwa Lekarskiego. Od dawna wykorzystywane jest też  EKG przez telefon. Są firmy, które oferują już takie usługi. Za pewną opłatą (np. abonament) pacjenci mogą wykonywać sobie EKG w domu, a jego wynik zdalnie skonsultować z lekarzem. Firma wypożycza pacjentowi  potrzebne urządzenie medyczne. – Wmontowany do niego system łączy się z internetem lub telefonią komórkową, przekazując wyniki  badania do centrum monitorowania. Gdy coś jest nie w porządku, lekarz zaraz się o tym dowiaduje i działa. Samo wykonanie badania w domu jest nieskomplikowane, krótki instruktaż zwykle wystarczy, by pacjent umiał wszystko samemu obsłużyć – mówi dr Marian Baraniecki.
 
Lekarz z komputera 
Coraz bardziej powszechna staje się w Polsce teleradiologia. Po wykonaniu zdjęcia rentgenowskiego przesyła się je przez internet do specjalisty, który zdalnie może je ocenić i opisać. Podobnie z innymi badaniami obrazowymi. W obliczu wszystkich niedostatków polskiej służby zdrowia, telemedycyną od razu zainteresowały się firmy prywatne, widząc jej biznesowy potencjał. Powstało wiele internetowych serwisów medycznych, zachęcających pacjentów do porad online. Lekarze udzielają porad na kilka sposobów. Są zarówno
wideokonsultacje, konsultacje telefoniczne, jak i kontakt e-mailowy. Ceny różne, 15–30 zł za poradę. Telemedycyną zainteresowały się też niektóre prywatne firmy medyczne od lat istniejące na polskim rynku. Udało im się skutecznie wprowadzić np. e-czaty z lekarzami, które odbywają się po wizycie w gabinecie lekarskim.
 
Aplikacja na miarę 
Telemedycyna potrzebuje oryginalnych rozwiązań informatycznych dostosowanych do rosnących potrzeb. Na świecie zajmuje się tym coraz więcej firm, w Polsce m.in. Silvermedia, która tworzy aplikacje pomocne w gromadzeniu i przetwarzaniu sygnałów biomedycznych. Wspierają one diagnostykę i monitoring stanu zdrowia pacjenta na odległość. Najszersze zastosowanie znajdują one dziś w: kardiologii, audiologii, geriatrii oraz alergologii. – Nasze usługi dostosowujemy do potrzeb lekarzy. Nasz system może gromadzić informacje z różnych czujników, np. ze sprzętu pracującego w domach pacjentów, i przesyłać je dalej do centrów informatycznych czy bezpośrednio do lekarzy za pośrednictwem różnych nośników informacji, chociażby sieci telefonii komórkowej. Wszystkie te usługi rozwijamy od ponad dziesięciu lat. Do tej pory przebadaliśmy ponad milion osób i monitorujemy pracę przeszło dwóch tysięcy urządzeń mobilnych wykorzystywanych w badaniach profilaktycznych i przesiewowych. Cały czas rozwijamy i pracujemy nad własnymi  algorytmami analizy danych, profilowaniem pacjentów i analizą ryzyka. W tym obszarze nie mamy się czego wstydzić. Dostrzegli to Niemcy, którzy chcą nasze technologie wykorzystywać u siebie – mówi Ireneusz Wochlik, prezes zarządu Silvermedia.
Jak się szacuje, rynek telemedyczny w Polsce jest wart kilkanaście milionów dolarów. Na świecie sumy te są już liczone w miliardach i wszystko wskazuje na to, że będą szybko rosły. Czy okaże się to lekarstwem na np. rosnący problem z opieką nad osobami starszymi, których ciągle przybywa? Nawet jeśli nie, to każde ułatwienie kontaktu pacjenta z lekarzem jest cenne.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki