Ponieważ był niezwykle wpływowym dygnitarzem na Litwie, wraz z nim innowierczą wiarę przejmowała szlachta litewska. Po kilku latach rozmyślił się i przeszedł na kalwinizm, a przed śmiercią na arianizm. Jego dzieci były więc świadkami niespójności postawy ojca. Zaowocowało to faktem, że zaledwie 9 lat po śmierci ojca wszyscy czterej synowie Mikołaja Radziwiłła zwanego Czarnym powrócili na łono Kościoła katolickiego, w czym niemały udział miały płomienne kazania ks. Piotra Skargi SJ.
Tajemnice
Dlaczego opowiadamy tę historię przy okazji rocznicy koronacji Cudownego Obrazu Matki Bożej od Wykupu Niewolników? Otóż jeden ze wspomnianych wyżej braci, Stanisław Radziwiłł zwany Pobożnym, po powrocie na katolicyzm zasłynął wielką gorliwością religijną, odbył ze swoim starszym bratem Jerzym, późniejszym kardynałem, pielgrzymkę do miejsc świętych w Europie, i po powrocie, mając około 18 lat, wywiózł z majątków swojego rodu na Litwie obraz Matki Bożej i ofiarował go kościołowi św. Jana w Krakowie. Dlaczego to zrobił, nie wiadomo. Być może zagrażało temu wizerunkowi jakieś niebezpieczeństwo. Nie wiadomo także, dlaczego oddał obraz do kościoła św. Jana. Dzięki temu jednak wizerunek Matki Bożej liczący prawie 500 lat znajduje się w tym kościele już blisko 440 lat, a od 290 jest pod opieką Zgromadzenia Sióstr Prezentek.
Z obrazem Matki Bożej Świętojańskiej związanych jest więcej tajemnic. Nie wiadomo bowiem ani kto go namalował, ani kiedy dokładnie to się stało. Analiza techniki malarskiej pozwala na przypuszczenia, że było to około 1520–1525 r. na terenie Krakowa lub południowej Polski.
Trzy lata i 356 łask
Obraz przez 50 lat od momentu przekazania go do kościoła św. Jana stał na bocznym ołtarzu przy filarze prawie zupełnie zapomniany. S. Renata Gąsior, badająca rozwój kultu Matki Bożej Świętojańskiej, wspomina, że pierwszym zanotowanym cudem było ocalenie więźnia skazanego na śmierć. Został uwolniony po tym, jak wezwał wstawiennictwa Maryi, przed obrazem której modlił się w dzieciństwie. W dowód wdzięczności zostawił Matce Bożej od Wykupu Niewolników swe kajdany. Siostra Renata, badając kolejne lata rozwoju kultu mówi, że była pod ogromnym wrażeniem tego, na co wskazują źródła. – W ciągu trzech lat (1637–1639) odnotowano 356 nadzwyczajnych łask. Wśród nich 59 pochodziło od mieszczan krakowskich, a 135 świadectw z okolicznych, a nawet bardzo odległych miejscowości. W 162 przypadkach nie podano miejsca zamieszkania. Kult rozwijał się nie tylko w Krakowie, w granicach dawnych murów miejskich – tłumaczy rozmówczyni – ale w okolicznych wioskach i miastach, nieraz bardzo odległych jak Lublin, Przemyśl czy Wieluń. Łaskami słynący obraz był powszechnie znany, ludzie wzywali pomocy Matki Bożej i doznawali szczególnych łask. – A nie było wtedy telefonów, internetu, telewizji i broszurek – żartuje siostra. Podróż z odleglejszych terenów, np. z Lublina do Krakowa, wozem konnym trwała prawie tydzień. Jednak kult rozrastał się coraz bardziej, gdyż ludzie ustnie przekazywali sobie świadectwa doznanych łask.
Obdarowani łaskami za wstawiennictwem Matki Bożej Świętojańskiej przybywali do kościoła św. Jana, dziękowali za pomoc, uczestnicząc we Mszy św., i wpisywali swoje świadectwa do księgi łask i cudów, składali wota. Dzięki temu wiemy dziś, jak to wyglądało.
Świadectwa i podziękowania
Podczas naszej rozmowy s. Renata przywołuje kilka wpisów. Pierwszy, od Reginy z Krakowa, która zeznała, „że synek jej chory na suchoty tak już wysechł, że prawie tylko skóra i kości na nim pozostały. W czasie Mszy św., która w kościele św. Jana przed obrazem Matki Boskiej za chore dziecię się odprawiała, toż odzyskało zdrowie”.
Następny wpis pochodzi od Doroty z Zielonek, której dwuletnie dziecko wpadło do stawu i utonęło. „Po upływie pół godziny, skoro zauważono, co się stało, matka z wody je wydobyła. Nie dawało znaków życia. Skoro strapiona matka z wielkim płaczem ofiarowała je Matce Boskiej Świętojańskiej i Mszę św. zamówić obiecała, odzyskało życie. Ucieszona matka gorąco Najświętszej Pannie dziękowała. Wotum – relikwiarzyk srebrny złożyła do obrazu”.
Natanael z Gdańska, student Uniwersytetu Jagiellońskiego, przyszedł, aby Matce Najświętszej podziękować za łaskę wiary. „Będąc jeszcze heretykiem, pewnego razu, więcej z ciekawości niż z pobożności, przyszedł zobaczyć obraz Matki Bożej Świętojańskiej i z żartów modlić się począł. Lecz i taką modlitwę Najświętsza Panna przyjęła. Odtąd coraz to większe pragnienie przyjęcia wiary poczęło się budzić w sercu młodzieńca. Rozmowy z uczonymi katolickimi dopełniły reszty. Nawrócił się”. I tak dalej …
Tak było kiedyś, tak jest i dzisiaj
Ludzie doznawali tak wielu łask, że obraz Matki Bożej od Wykupu Niewolników wkrótce umieszczono w ołtarzu głównym kościoła i tam znajduje się do dzisiaj. Warto jednak wspomnieć, że przed tym wizerunkiem modlili się nie tylko ludzie prości. Mało kto wie, że w tym właśnie kościele król Jan III Sobieski dziękował za zwycięstwo nad Turkami, tu legioniści modlili się przed wyruszeniem na front, otrzymując od sióstr prezentek obrazki z cudownym wizerunkiem.
Za przyczyną Matki Bożej Świętojańskiej szczególnej łaski doznał także abp Eugeniusz Baziak, administrator apostolski archidiecezji krakowskiej w latach 1951–1962. Po aresztowaniu, czekając na proces sadowy, prosił siostry o nowennę do Matki Bożej Świętojańskiej i sam ją równocześnie rozpoczął. Po kilku dniach został uwolniony. Chociaż musiał przebywać na wygnaniu poza diecezją i nie mógł się swobodnie poruszać, to jednak na ławie oskarżonych nie zasiadł i procesu przeciwko niemu nie wytoczono. To on potem złożył większą ofiarę pieniężną na koronację obrazu Matki Bożej, której osobiście nie doczekał. Koronacji dokonał jego następca abp Karol Wojtyła dnia 9 maja 1965 r. podczas uroczystości ku czci św. Stanisława na Skałce. Koronacja była wielkim wydarzeniem, przygotowującym Kościół krakowski do Millennium Chrztu Polski. Wzięły w niej udział ogromne rzesze wiernych, kilkunastu biskupów oraz wielu kapłanów i sióstr zakonnych z różnych zgromadzeń.
Przesłanie wciąż aktualne
Od prawie 300 lat obraz pozostaje pod opieką sióstr prezentek. – To tutaj powierzamy Matce Bożej dzieci i młodzież ze szkół i przedszkoli, które prowadzimy zgodnie z naszym charyzmatem oraz wspomagamy je w dorastaniu do prawdziwej duchowej wolności, w uwalnianiu się od tego, co zniewala nasze umysły, serca i dusze – wyjaśnia s. Gąsior. Abp Karol Wojtyła w dniu koronacji modlił się: „Matko Wolności, dlatego nazwano Cię Matką Niewolników, że zawsze przywracałaś wolność więźniom, a przywracałaś ją nie tylko w znaczeniu zewnętrznym, fizycznym, ale w znaczeniu duchowym”. To przesłanie kryjące się za pięknym tytułem nadanym Maryi, 50 lat później silnie do nas wierzących przemawia. – Tytuł Cudownego Obrazu Matki Bożej od Wykupu Niewolników jest wyjątkowy i bardzo aktualny na dzisiejsze czasy – mówi s. Renata. – Jest coraz więcej współczesnych form zniewolenia, dotykających zwłaszcza ludzi młodych. I trzeba tę młodzież ratować przed kolejnymi zniewoleniami, w które tak łatwo wejść, a z których tak trudno się potem uwolnić – dodaje rozmówczyni.
Matka Boża czeka
W ołtarzu głównym kościoła św. Jana każdego dnia podziwiać można Matkę Bożą Świętojańską, bowiem codziennie o godz. 6.30 rano odbywa się uroczyste odsłonięcie obrazu, a wieczorem, po Mszy św. o godz. 18.00 wizerunek jest zasłaniany. W każdą sobotę o godz. 17.30 jest sprawowane nabożeństwo, podczas którego odczytywane są podziękowania i prośby do Matki Bożej od Wykupu Niewolników, składane przez wiernych, a we Mszy św. o godz. 18.00 są polecane Bogu. Można je składać do skrzynki w kościele lub przysyłać na adres: prezentki@zakon.opoka.org.pl. Z początkiem maja rozpoczynają się także obchody 50-lecia koronacji obrazu, na które już dziś siostry serdecznie zapraszają. Sam papież Franciszek przekazał specjalne błogosławieństwo dla każdego uczestnika tychże obchodów.