Wciąż nie wiadomo, kim tak naprawdę jest Banksy, doskonale ukrywa swoją tożsamość od lat 90., kiedy to pojawiły się na ulicach Londynu jego pierwsze graffiti. Media usiłują wyśledzić go i co jakiś czas publikują jego „prawdziwe” nazwisko czy zdjęcie, które wkrótce okazują się… nieprawdziwe. Stał się najsłynniejszym twórcą street artu – sztuki ulicy na świecie dzięki inteligentnym rysunkom, które niosą ironiczny komentarz do dzisiejszych czasów. Występuje przeciwko wyzyskowi człowieka, przeciwko wojnom, władzy, kultowi pieniądza, przejawom niesprawiedliwości społecznej. Trafnie punktuje wszelkie manipulacje i snobizmy, którym się poddajemy. Zaczynał od nielegalnych graffiti na ulicach miast w Wielkiej Brytanii. Dzisiaj jego rysunki można znaleźć w wielu miastach całego świata. A także galeriach, bowiem Banksy został przez krytyków sztuki uznany za wybitnego artystę, a jego prace pojawiły się w galeriach, osiągając znaczne ceny. Ciekawe, że sam artysta krytycznie wypowiada się na temat rynku sztuki, między innymi w filmie, który sam zrealizował pt. Wyjście przez sklep z pamiątkami. Mechanizm komercjalizacji sztuki pokazał kilka lat temu przez akcję happeningową: za 50 dolarów kupił landszafcik z widokiem gór i domalował siedzącego na ławce nazistę. Obraz został natychmiast sprzedany w Nowym Jorku na aukcji za ponad pół miliona dolarów.
Nowy kierunek: Gaza
W ostatnich dniach lutego, w mediach społecznościowych Banksy ujawnił miejsca, w których pojawiły się nowe murale. Na Instagramie, Facebooku i Twitterze pokazał zdjęcia, a w serwisie YouTube pojawił się krótki film z jego nowej akcji. Film trwa zaledwie dwie minuty i został zrealizowany na wzór reklamówek biur podróży, zachęcających do wyjazdów w atrakcyjne rejony świata. „Witajcie w Gazie” – zaprasza Banksy. Zaczyna się sielankowym ujęciem samolotu na tle błękitnego nieba. Potem jest jednak gorzej: samolotem nie dolecimy do Gazy, ponieważ nie ma tam lotnisk. Do Gazy można dostać się nielegalnym tunelem: „Z dala od turystycznych szlaków” – zachęca Banksy. Kamera pokazuje zrujnowane domy i kolejne komentarze artysty: „Położone w ekskluzywnej scenerii (Otoczone z trzech stron murem)”, „Pilnowane przez przyjaznych sąsiadów (W operacji Ochronny Brzeg w 2014 r. zniszczono 18 tys. domów)”, zdjęciom mieszkańców i wojskowych patroli izraelskich towarzyszy napis: „Mieszkańcy tak lubią to miejsce, że nigdy go nie opuszczają (Ponieważ im się na to nie pozwala)”. Przesłanie Banksy’ego kończy napis na murze: „Jeśli umywamy ręce od konfliktu między potężnymi i bezsilnymi, stajemy po stronie potężnych – nie pozostajemy neutralni”.
Kontrowersyjne murale
Nie wiadomo, kiedy Banksy był w Gazie. Na filmie widać, jak maluje swoje nowe murale, jak zwykle ma na głowie kaptur i wciąż pozostaje anonimowy. Wszystkie nowe prace zostały wykonane na ruinach domów na terenie Gazy. Pierwsza zatytułowana jest Bomb Damage i przedstawia postać nawiązującą do posągu greckiej królowej Teb Niobe: matka rozpacza po stracie swoich dzieci. Drugi mural przedstawia małego kotka z różową kokardką, lecz zamiast kłębka wełny ma do zabawy kłąb drutu kolczastego. Banksy pisze, że kiedy jeden z mieszkańców zapytał go, co to oznacza, odpowiedział, że namalował kotka, bo w internecie ludzie patrzą tylko na zdjęcia kotów. W ten sposób artysta chce zainteresować internautów problemem palestyńskim. We wspomnianym filmie jeden z Palestyńczyków, patrząc na ten mural, mówi, że kotek znalazł coś do zabawy, ale „co z naszymi dziećmi?”. Trzeci mural przedstawia strażnicę więzienną, wokół której niczym na karuzeli krążą ludzie. W serwisach społecznościowych Banksy’ego obserwują miliony osób, nie wszystkim podoba się jego najnowsza realizacja. Artysta nie po raz pierwszy pokazuje, co myśli o konflikcie izraelsko-palestyńskim, na murze oddzielającym te dwa światy już od kilku lat widnieją jego rysunki. Dziewczynka z balonikami, chłopiec z żółtym wiaderkiem patrzący na drugą stronę przez nieistniejącą dziurę w murze, gołąbek pokoju w kamizelce kuloodpornej i czerwonym celownikiem na piersi – to najsłynniejsze murale, których zdjęcia obiegły cały świat. Miłośnicy twórczości Banksy’ego tym razem jednak nie są jednomyślni. Komentarze w internetowych serwisach społecznościowych przekształciły się w spór polityczny. Jedni podziwiają artystę za opowiedzenie się po stronie prześladowanej przez Izrael ludności palestyńskiej. Inni wykazują, że Banksy jest zbyt jednostronny i nie rozumie złożoności sytuacji. Każdy przedstawia swoje racje, bo znaleźć je można po każdej stronie. Dlatego ten konflikt wciąż trwa.