Decyzję, którą podjęła Stolica Apostolska na czele z papieżem Franciszkiem, ogłosił 25 marca biskup ordynariusz Jan Tyrawa w czasie obchodów 10-lecia diecezji.
Umacniać wiarę
Świętowanie rozpoczęto od krótkiej modlitwy przy grobie ks. prałata Zygmunta Trybowskiego – budowniczego świątyni. Wspólnotę Matki Boskiej Królowej Męczenników w Bydgoszczy – Fordonie erygowano 7 października 1983 r. Świątynia jest usytuowana przy wejściu do Doliny Śmierci. W miejscu stanowiącym ważną przestrzeń w martyrologii, o które upomniał się św. Jan Paweł II. Podczas terroru II wojny światowej bydgoska Dolina Śmierci stała się miejscem masowych egzekucji. Zginęło tam 48 proc. profesorów szkół średnich, około 33 proc. duchownych, 15 proc. nauczycieli szkół powszechnych i prawie 14 proc. lekarzy oraz prawników.
Kanclerz Kurii Diecezjalnej w Bydgoszczy ks. dr Lech Bilicki odczytał dokument Stolicy Apostolskiej z 27 lutego. (...) „Kongregacja ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów mocą odpowiednich uprawnień nadanych jej przez Ojca Świętego Franciszka, z wielką radością przyozdabia sanktuarium poświęcone Bogu ku czci Najświętszej Maryi Panny, to jest kościół pod wezwaniem Królowej Męczenników w Bydgoszczy, tytułem i godnością Bazyliki Mniejszej (...)” – czytamy we fragmencie.
Do samej uroczystości przygotowywano się przez prawie pół roku. Wnętrze świątyni zyskało nowy wystrój, a nad wejściem głównym umieszczono herb Stolicy Apostolskiej z napisem bazylika mniejsza. Poświęcił go prymas Polski abp Wojciech Polak, który przewodniczył uroczystościom. Przy ołtarzu stanęli również m.in. biskup ordynariusz Jan Tyrawa oraz ks. infułat Stanisław Grunt (30 lat temu dziekan fordoński, przygotowujący plany powstania nowej parafii). – Dziękujemy Bogu, Maryi i Ojcu Świętemu za to, że nasza świątynia stała się bazyliką mniejszą. Kościół papieski jest wielkim przywilejem, który nakłada na nas także obowiązki natury duszpasterskiej. Chcemy je z wielkim zapałem podjąć, aby w ten sposób umacniać swoją wiarę. Świętujemy również doroczny odpust ku czci Matki Bożej Bolesnej, pochylając się nad męczeńską ziemią, jaką jest – przylegająca niejako do bazyliki – Dolina Śmierci – powiedział proboszcz ks. prałat Jan Andrzejczak.
Stanąć na skale
Przełomowym wydarzeniem w historii tego miejsca było wydanie przez pasterza diecezji bydgoskiej specjalnego dekretu ustanawiającego świątynię Matki Boskiej Królowej Męczenników sanktuarium. Dokonało się to 7 października 2008 r. Dzisiaj bazylikę mniejszą tworzą świątynia oraz stacje Drogi Krzyżowej zbudowane w Dolinie Śmierci. – Niewątpliwie przejawem okazywanej nam na oczach ludzi Bożej dobroci, a także owocem ludzkich starań i zabiegów, jest przeżywana dziś radość z uroczystego ogłoszenia bulli papieskiej podnoszącej do godności bazyliki mniejszej ten parafialny kościół, a zarazem sanktuarium Królowej Męczenników. Szczególne, bo przecież papieskie, wyróżnienie tego kościoła wiąże się – tak sądzę – nie tylko ze spełnieniem warunków przynależnych przyznawaniu tytułu bazyliki mniejszej, ale także z tym wyjątkowym miejscem, jakim właśnie dla tego kościoła jest fordońska Dolina Śmierci, a wraz z nią nieprzypadkowo przecież patronująca tej parafialnej wspólnocie Matka Boska Królowa Męczenników – zaznaczył abp Wojciech Polak.
Prymas Polski podkreślił, że w tym sensie i do tego kościoła, do tej fordońskiej bazyliki, do tego właśnie miejsca, można również odnieść słowa św. Jana Pawła II wypowiedziane w Bydgoszczy, w czasie pamiętnej papieskiej pielgrzymki. – A mianowicie, że „doświadczona prześladowaniem dla sprawiedliwości ziemia bydgoska stanowi właściwe miejsce dla tej świątyni”. Jest to bowiem skrawek ziemi naznaczonej krwią naszych sióstr i braci, do końca wiernych Bogu i wiernych Ojczyźnie. Jest to miejsce modlitwy, a zatem wołania do Boga przez wstawiennictwo Matki Boskiej Królowej Męczenników, by ofiara ich krwi nie okazała się nigdy daremna, ale rodziła błogosławione owoce: pokoju i pojednania, przebaczenia i nadziei, miłości potężniejszej niż śmierć, zwyciężającej nienawiść i zło – dodał.
Metropolita gnieźnieński uważa, że owo wołanie i ta modlitwa „nie należy wcale do przeszłości i nie odnosi się tylko do bolesnych ran z przeszłości”. – Przyszło bowiem i nam żyć w czasach, w których krzyk niewinnych, umęczonych i prześladowanych, krzyk naszych sióstr i braci, wznosi się z tylu miejsc świata ku Bogu. Nie możemy o nim zapomnieć. Nie możemy się ich wyrzec. Musimy pamiętać! – apelował.
Według abp. Wojciecha Polaka, podnoszony do godności bazyliki mniejszej kościół Matki Boskiej Królowej Męczenników przypomina wszystkim, którzy do niego przychodzą, o męczeństwie, „o kroczeniu za Jezusem do końca, o tej wielkiej i radykalnej próbie dla człowieka”, ale także, a może przede wszystkim „o zwycięstwie, jakie w tym wszystkim człowiek odnosi mocą samego Boga”. – Co to wszystko dziś dla nas oznacza? Do czego nas ostatecznie wzywa? O czym pragnie nam przypominać? Ten papieski przywilej, udzielony waszemu kościołowi, otwiera niewątpliwie nową kartę historii tej świątyni. To właśnie tutaj mamy uczyć się „pójścia za Jezusem do końca” – powiedział.
Prymas Polski stwierdził z przykrością, że do świadomości i wielu naszych współczesnych wyborów zakradła się, niestety, w tym względzie jakaś pokusa drogi na skróty. – Jednych przeraża sam radykalizm Chrystusowej drogi, innych odrzuca konieczność rezygnacji z tego, co nam wydaje się dla nas odpowiednie i konieczne. Trudno tak do końca uwierzyć, że On ma rację i że się przecież nie zawiedziemy. Wątpimy więc, czy wyjdziemy na swoje. Nie da się jednak oprzeć życia na ruchomych piaskach. Trzeba stanąć na skale. Trzeba uwierzyć – jak mówił w jednej ze swych porannych homilii w Domu św. Marty papież Franciszek – „że choć jest wiele ścieżek, być może dogodniejszych, którymi można dojść, ale są one zwodnicze, nie są prawdziwe – są mylące. Tylko Jezus jest drogą”.
Metropolita uważa, że kościół Matki Boskiej Królowej Męczenników, fordońska bazylika, przypomina wiernym, że w pójściu za Jezusem do końca objawia się prawda o naszym człowieczeństwie, o godności człowieka w obliczu samego Boga. – Tak jak istnieje dziś, sądzę, wciąż żywa i podpowiadana pokusa pójścia na skróty, tak też ma miejsce – jak czujemy – jakaś szczególna batalia o samego człowieka, o jego człowieczeństwo, o przyrodzoną godność człowieka – dodał.
Prymas Polski powiedział, że bazylika Królowej Męczenników przypomina jeszcze o jednym. – Przypomina o zwycięstwie, jakie człowiek odnosi mocą samego Boga. Wiemy, że męczeństwo nie jest przejawem zaparcia się siebie i dobrych ludzkich chęci w dotrzymaniu wierności Bogu. Tu zwyciężać można tylko mocą samego Boga – zakończył.
Praca duszpasterska
Biskup ordynariusz Jan Tyrawa podkreślił, że akt ogłoszenia kościoła bazyliką mniejszą wieńczy niewątpliwie cały proces tworzenia, kształtowania się bydgoskiej parafii Matki Boskiej Królowej Męczenników. – Dopiero teraz rozpoczyna się prawdziwa praca duszpasterska. Mam na myśli sprawowanie sakramentów, głoszenie słowa Bożego, katechizację, ewangelizację, rozwijanie wspólnot i struktur parafialnych, w których będzie się dokonywała wewnętrzna, duchowa formacja, a nade wszystko nasze uświęcenie. To wszystko ma nas tak kształtować, byśmy z tym mocnym świadectwem o Bogu wychodzili ku światu. Po to powstał Kościół, diecezje, parafie, aby ta myśl ewangeliczna mogła przenikać ten świat poprzez świadectwo wiernych – powiedział. Pasterz wydał również specjalny dekret o możliwości uzyskania odpustu zupełnego w bazylice Królowej Męczenników w Bydgoszczy.
Po zakończeniu Eucharystii na frontonie bazyliki została poświęcona specjalna tablica upamiętniająca uroczystości. Sam dzień odpustu poprzedziły przygotowania duchowymi. Wierni z diecezji wzięli udział m.in. w Mszach św., koncercie, procesji fatimskiej oraz nabożeństwie Drogi Krzyżowej organizowanej przez katolickie stowarzyszenia, organizacje i wspólnoty.
Prymas Polski abp Wojciech Polak podczas swojej wizyty w grodzie nad Brdą zwiedził również pobliski Dom Jubileuszowy, prowadzony przez Fundację „Wiatrak”, i zainaugurował formację w Diecezjalnym Ośrodku Duszpasterstwa Akademickiego „Martyria”. Spotkał się także z członkami Towarzystwa św. Wojciecha.