Zawsze czułem nad sobą opiekę Matki Bożej. Jeśli masz problemy, to wstąp do najbliższej świątyni, a wszystko się dobrze potoczy. Rozmawiaj swoimi własnymi słowami – tak żyłem i tak polecam żyć. Bez Kościoła i wiary nic nie zrobimy – mówi aktor i reżyser Leszek Pniaczek.
Leszek Pniaczek w latach 90. był znany przede wszystkim z Przygód dobrego wojaka Szwejka i spektakli telewizyjnych. W jego życiu ważną rolę odegrał Jan Paweł II. Z powodzeniem założył i prowadził Teatr im. ks. kard. Karola Wojtyły w Myślenicach oraz angażuje się w Sceną Papieską przy Centrum Jana Pawła II „Nie lękajcie się!” w Krakowie.
Od dziecka – aktor
Z pochodzenia i zamieszkania myśleniczanin. Opowieść o swoim życiu zaczyna jednak od Łętowni, gdzie mieszkał kilka lat. Z wielkim szacunkiem wspomina tych, którzy wpłynęli na jego życie. Dziadek Aleksander Romek był znanym i cenionym organistą nagrodzonym medalem – złotym krzyżem papieskim – przez Pawła VI za zaangażowanie w życie Kościoła. Mówi się o nim, że rozśpiewał Podhale. Aktor wychowywał się w katolickiej rodzinie, jego rodzice Zdzisława i Romuald bardzo dbali o odpowiednie wychowanie. Na aktorską drogę Pniaczka niewątpliwy wpływ miała babcia, która jako nauczycielka prowadziła i animowała amatorski ruch teatralny. – Pamiętam jako kilkulatek, gdy mieszkańcy przychodzili na próby prosto z pola. W jednej ręce mieli bańkę mleka, a w drugiej pajdę chleba. To był teatr z serca – wspomina aktor, który wraz z teatrem jeździł ze spektaklami po okolicznych miejscowościach, wystawiając Balladynę czy Wesele. Na scenę wprowadził go jednak inny członek rodziny – wujek Józef Romek, który ukończył Akademię Muzyczną w Krakowie i współtworzył m.in. zespół Tropicale Thaiti Granda Banda. To on kazał małemu Leszkowi uczyć się piosenek Ireny Santor, a potem go z nich „egzaminował”. On także pozwolił mu pierwszy raz wystąpić na scenie. Miał wtedy siedem lat.
Wybrał scenę
To, co zaczęło się w dzieciństwie, kontynuował w dalszych latach swojego życia. W liceum zdobywał wyróżnienia na wojewódzkich konkursach recytatorskich, a potem z wyróżnieniem ukończył Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Krakowie. Chociaż w pewnym okresie myślał także o drodze kapłańskiej, jednak w ostateczności poszedł drogą powołania aktorskiego. W latach 1987–1989 pracował w Teatrze Bagatela. Pniaczek przyznaje, że ten czas był wyjątkowo stresujący, to było życie na wysokich obrotach. Potem wyjechał do USA, gdzie po pewnym okresie wrócił do aktorstwa, występując przed polonijną publicznością. W 1992 r. wrócił do Polski, której – jak przyznaje – nie poznał. Ludzie byli jacyś zagubieni i smutni. Pracował jeszcze w Teatrze Ludowym u Jerzego Fedorowicza (1992–1996).
„Załóż własny teatr”
Aktor ciężko zachorował i trafił do szpitala w Myślenicach. Był załamany przerwaniem swojej aktorskiej drogi. Wtedy to jeden z lekarzy Marcin Matuszyk powiedział mu, że nie warto się załamywać i że przecież może założyć własny teatr. – I zacząłem myśleć o teatrze. Będąc w szpitalu, poprosiłem o dzieła Jana Pawła II, wgłębiałem się w jego słowa. Zrozumiałem, jaką wartością dla nas jest Bóg i człowiek. Pomyślałem, że ten teatr będzie pod wezwaniem wikarego Wojtyły. Na spotkaniu, które kard. Stanisław Dziwisz odbywa co roku ze środowiskiem artystycznym, powiedziałem metropolicie o swoim pomyśle. Nie ukrywam, że mówiąc o swoich planach, cały drżałem. Po dwóch tygodniach dostałem piękny list, w którym kardynał zasugerował, by teatr nosił imię kard. Karola Wojtyły – wspomina aktor. Tak oto w 2008 r. powstał I Teatr im. Kardynała Karola Wojtyły, którego występy odbywały się na scenie Miejskiego Ośrodka Kultury i Sportu w Myślenicach. Ludzie przychodzili z pragnienia serca. Byli w różnym wieku. W pewnym momencie zaangażowanych było aż 80 osób.
Działalność teatru
Założyciel amatorskiego teatru napisał również jego koncepcję. Celem działania instytucji ma być reaktywacja teatru, który prezentował sztuki w latach 1948–1949 w Niegowici, oraz propagowanie idei, którym był wierny. „Jeżeli projekt zostałby w pełni zrealizowany, będzie on miał niebagatelne znaczenie dla zachowania dziedzictwa kulturalnego Polski oraz regionu” – napisał. Teatr zadebiutował sztuką Gość oczekiwany. Była wystawiana Zemsta, jak również spektakle dziecięce: Kopciuszek, Dziewczynka z zapałkami, Kot w Butach, Lokomotywa, W świecie bajki. Jednym z najważniejszych przedsięwzięć teatru była sztuka Przed sklepem jubilera, z którą teatr dzięki pomocy Józefa Kołodzieja, menedżera, jeździł i nadal jeździ po całej Polsce – w najbliższym czasie sztuka, której dekorację stanowią trzy lustra (wizją reżysera jest odzwierciedlenie prawdy i fałszu w życiu człowieka, co ma swój przekaz w odbiciu lustrzanym) będzie wystawiona w Warszawie. Obecnie działalność teatru ogranicza się do teatru dziecięcego, którym opiekuje się Tola Słomka.
Scena Papieska
Od 2013 r. Leszek Pniaczek angażuje się jako reżyser w Scenę Papieską, która powstała przy Centrum Jana Pawła II „Nie lękajcie się!”. – Poznałem tam wspaniałych ludzi i przez ten rok czułem się jak w domu. Przez ścianę sali, gdzie mamy próby, sąsiadujemy z sanktuarium, w którym znajdują się relikwie papieża. Czuję cały czas obecność św. Jana Pawła II, który pomógł mi też wyjść z ciężkiej choroby. Mam do niego szczególne nabożeństwo – dodaje Pniaczek. Przy Centrum zagrano już kilka spektakli. Na inauguracji była to sztuka Serce wielkie Mu daj, potem zagrano Wigilijną podróż; artyści Sceny Papieskiej uświetnili także spotkanie choinkowe przy Oknie Papieskim. W 2014 r. zagrano Mój Chrystus połamany i Świętą Faustynę. Kto tworzy Scenę? To ludzie z pasją – dzieci, studenci i dorośli, którzy – jak mówi reżyser Sceny powołanej przez Instytut Dialogu Międzykulturowego im. Jana Pawła II – potrzebują sprawdzenia siebie i zadumy oraz odskoczni od codzienności. Scena jest otwarta na nowe osoby, po więcej szczegółów zapraszam na www.idmjp2.pl. Aktorzy Sceny Papieskiej występują przy Centrum, ale chętnie będą zaprezentują się w kościołach czy innych miejscach, gdzie zostaną zaproszeni. 7 września wystąpią m.in. w Sieprawiu.
Leszek Pniaczek jako reżyser
– Jako reżyser nie podpowiadam, jak grać. Przyszła do mnie kiedyś pewna dziewczyna, Iza, z pytaniem, jak ma zagrać św. Faustynę. Powiedziałem jej, że jeśli nie wie jak, to niech podejdzie do relikwii świętej, które są tak blisko. Chcę, by każdy wydobył sedno z postaci. Czasem mała rola jest ważniejszą rolą niż rola główna. Najważniejszy jest człowiek, który to tworzy. Wydaje mi się, że w utworach Jana Pawła II odnajdziemy odpowiedź na pytanie, kim jest człowiek jako twórca, dlatego warto kierować się papieskimi wskazówkami. Młodzi ludzie, dzieci, niekiedy nie wiedzą czy zapominają, kim jest Jan Paweł II – więc sięgnięcie po twórczość papieża jest okazją, by przypominać o nim.
Leszek Pniaczek o sobie i swojej rodzinie
– Osobiście wiele zawdzięczam Janowi Pawłowi II. Droga do Boga jest wąska, trudna i łatwo się zagubić. Niełatwo się odbić się od dna. Czasem człowiekowi wydaje się, że nie da sobie rady. Ja też przeżywałem trudności. Pomógł mi Jan Paweł II. Na mojej drodze pojawiła się Elusia, żona, mamy wspaniałego syna Karola. Jakie mógł otrzymać imię, skoro urodził się 13 maja – gdy czcimy Matkę Bożą Fatimską, do której wielkie nabożeństwo miał nasz papież – a wyszedł ze szpitala 18 maja w dniu urodzin Jana Pawła II. Moim marzeniem odwiedzić grób Jana Pawła II na watykanie i podziękować mu za wszystko, co mnie spotkało. Cieszę się że poznałem wielu wspaniałych księży na swojej drodze – m.in. ks. Czesława Bogdała i ks. Ireneusza Okarmusa. Często powtarzam sobie słowa zaczerpnięte ze sztuki Jana Pawła II Przyszłość zależy od miłości. Chciałbym, by ludzie się przy mnie dobrze czuli i spełniali się w tym, co tworzą. Wszystkich, którzy chcieliby mnie bliżej poznać, zapraszam na moją stronę: pniaczek.eu