"Drogi Księże, piszę, bo nie wiem jak mam postąpić. Od kilku miesięcy mieszkam razem z narzeczonym. Nie mamy jeszcze ślubu. Główną przyczyną tej decyzji była chęć uwolnienia się od ojca alkoholika ze schizofrenią. Wiem, że według nauki Kościoła katolickiego wspólne mieszkanie bez ślubu jest grzechem, więc moje pytanie, czy powinnam pójść przed świętami do spowiedzi, skoro nie otrzymam rozgrzeszenia. Bardzo się tego wstydzę i nie wiem, co w tej sytuacji czynić. Proszę o pomoc i odpowiedź, za co z góry serdecznie dziękuję". Anna
Droga Pani Aniu,
w Pani zapytaniu słyszę echo myśli syna marnotrawnego „powrócę do mojego Ojca”. To już jest początek nawrócenia i uporządkowania swojego życia zarówno wewnętrznego, jak i zewnętrznego. Potrzeba trochę odwagi i zdecydowanych kroków. Mam na myśli szczerą rozmowę z narzeczonym, który kochając panią, MUSI kochać również pani sumienie. Sam prawdopodobnie też jest człowiekiem ochrzczonym, więc odpowiedzialność za życie w przyjaźni z Jezusem dotyczy także jego osoby.
Zawsze wierzyłem w pomysłowość młodych ludzi. I nadal jeszcze wierzę, choć w ostatnich latach widzę, że wielu idzie na łatwiznę, również tę duchową. Owszem jest sztuką tak sobie urządzić życie, aby (przy wręcz społecznym przyzwoleniu) mieszkać osobno i zarazem być ze sobą blisko, przygotowując się do sakramentu małżeństwa, ale – zapewniam z obserwacji późniejszych losów już w życiu rodzinnym – są to jedne z łatwiejszych przeszkód, jakie spotykają ludzie w życiu dorosłym.
Niech Pani nie zwleka i pójdzie do spowiedzi jak najszybciej. Nie tylko ze względu na te czy inne święta. Przede wszystkim ze względu na pamięć o miłości, jaką Bóg Ojciec nas nieustannie darzy. I z racji szczęścia, którego szkoda tracić, mając brudne sumienie własne i narzeczonego. Papież Franciszek tak ładnie mówi: „Ci, którzy pozwalają, żeby Jezus ich zbawił, zostają wyzwoleni od grzechu, od smutku, od wewnętrznej pustki, od izolacji. Z Jezusem Chrystusem radość zawsze rodzi się i odradza”. Trzeba tylko podczas spowiedzi wyznać, że znaleźliście wyjście z dotychczasowego grzesznego impasu, jakim było wspólne pomieszkiwanie. To będzie konkret i rzeczywisty znak dobrego postanowienia poprawy. Rozgrzeszenie zostanie z pewnością udzielone.