Logo Przewdonik Katolicki

Pociągnięci do Boga

Błażej Tobolski
Fot.

Każdy przyszedł z różą, tak jak przychodzi się na imieniny. Ta noc była jednak poświęcona szczególnej osobie po prostu była to Noc Maryi.

Każdy przyszedł z różą, tak jak przychodzi się na imieniny. Ta noc była jednak poświęcona szczególnej osobie – po prostu była to Noc Maryi.

Boruszyn to niewielka wioska leżąca między Czarnkowem a Szamotułami, na skraju Puszczy Noteckiej. W tutejszym kościele parafialnym w wigilię uroczystości Niepokalanego Poczęcia NMP, 7 grudnia, już po raz drugi przeżywano Noc Maryi. Rozpoczęła się ona nieszporami o Niepokalanym Poczęciu NMP, podczas których, gdy wierni śpiewali Magnificat, każdy podchodził do figury Maryi, aby złożyć u Jej stóp różę. Zanim odprawiono Pasterkę Maryjną, adorowano Najświętszy Sakrament oraz obejrzano najnowszy film Lecha Dokowicza i Macieja Bodasińskiego pt. Ostatnie Wezwanie, którego główną bohaterką jest Matka Boża ukazana przez perspektywę objawień w Medjugorie.

 

Na wszystkie sposoby

Noc Maryi to tylko jedna z inicjatyw ks. Maksymiliana Kamzy, od 10 lat proboszcza parafii pw. św. Andrzeja Apostoła w Boruszynie, posiadającej także świątynie filialne w sąsiednich wsiach: Tarnówku i Młynkowie. Darzy on szczególną czcią Niepokalane Serce Maryi i dlatego rozpropagował również wśród swoich parafian Nowennę Pompejańską oraz Maryjne Jerycho – trwającą 7 dni i nocy, non stop, adorację Najświętszego Sakramentu przed wrześniowym świętem Matki Bożej Bolesnej. Przed Jezusem Eucharystycznym, razem z Maryją, parafianie witają też Nowy Rok. Tu, do Puszczy Noteckiej, docierają także znani rekolekcjoniści: franciszkanin o. Józef Witko czy profesor biblistyki i charyzmatyk o. Jose Maniparambil z Indii. Nic więc dziwnego, że na nauki rekolekcyjne oraz comiesięczne Msze św. z modlitwą o uzdrowienie do Boruszyna przyjeżdżają również osoby z innych parafii. – Nie sposób opowiedzieć o wszystkim, bo naprawdę dużo się u nas dzieje. Żartujemy nawet, że ledwo nadążamy za pomysłami proboszcza, który stara się pociągać ludzi do Pana Boga na wszystkie możliwe sposoby – mówi jedna z parafianek, Maria Klewenhagen.

 

Zachęceni świadectwem proboszcza

Nic dziwnego, że parafianie zgłosili kandydaturę ks. Maksymiliana Kamzy do tegorocznej edycji konkursu „Proboszcz Roku” organizowanego przez Katolicką Agencję Informacyjną. − Tyle dla nas zrobił przez te dziesięć lat, że musieliśmy to pokazać innym, aby zobaczyli, ile można zdziałać w takiej małej, wiejskiej parafii jak nasza. Poza tym, w obecnej nagonce medialnej na księży, trzeba podkreślać, że są wspaniali kapłani − zauważa pani Maria. Wśród kilkuset kandydatów z całego kraju zgłoszonych do konkursu, ks. Maksymilian zajął ex aequo drugie miejsce. – To wyróżnienie dla całej naszej parafii, dzieło ewangelizacji podejmujemy bowiem wspólnie – podkreśla duszpasterz, który, jak sam przyznaje, ponownie odkrył Boga na rekolekcjach ignacjańskich odbytych po śmierci Jana Pawła II. − To, jakim jestem kapłanem, zawdzięczam też ludziom zaangażowanym w działalność poznańskiej Szkoły Nowej Ewangelizacji „Wspólnota św. Barnaby”. To oni uczyli mnie nowej ewangelizacji. Przy nich zrozumiałem, że trzeba szukać nowych sposobów głoszenia Chrystusa − przyznaje. Zachęconych świadectwem swojego proboszcza, w rekolekcjach do tej pory wzięło udział blisko 50 parafian, a ok. 400 uczestniczyło w kursach ewangelizacyjnych. Dobrze też zapamiętali, że kiedy ks. Maksymilian obejmował ich parafię, ogłosił, że kluczem do dobrego duszpasterstwa jest związanie ludzi z Chrystusem i nauczenie ich modlitwy. – I konsekwentnie się tego trzyma – zaznaczają.

 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki