W czerwcu Darek wraz z Piotrem i Grzegorzem Polaczykami został trzecim kajakarzem górskim Europy w zespołowym slalomie. Swój kolejny krążek dla Polski Darek Popiela wywalczył po kilku latach przerwy. Na następny, srebrny – już z mistrzostw świata – musiał czekać ledwie do końca września. – Szkoda, że nie udało mi się posłuchać tym razem Mazurka Dąbrowskiego, ale bardzo wierzę, że za rok już się uda – mówi pewnym głosem.
Nagroda
W tym roku ta sztuka udała się za to Maciejowi Lepiato, który ze względu na swoje końsko-szpotawe zakończenie lewej nogi skacze wzwyż wraz z niepełnosprawnymi. Mistrzostwo świata i złoto globu w lipcu w Lyonie dał mu najlepszy w historii skok na wysokość 213 cm! – Hymn grany po twoim zwycięstwie to wspaniałe uczucie, pełne emocji i wzruszeń. Te dwie minuty są tylko dla ciebie, a dla nich warto trenować i reprezentować nasz kraj – opisuje. Darek Popiela w przeszłości też stawał na najwyższym stopniu podium. – Ten moment to dla mnie największa nagroda za to, kiedy najbardziej bolało, kiedy trzeba było zaciskać zęby, kiedy to, co robisz, to ciągłe pasmo wyrzeczeń – tłumaczy, a zaraz potem dodaje: „mistrzostwo i hymn to niezwykły kop dający siłę i motywację, by znów się poświęcać, trenować, pokonywać samego siebie”. Choć w przypadku Natalii Kowalskiej, pierwszej kobiety, która ścigała się w Formule 2, hymn nie rozbrzmiewa za często na torach. Przyznaje, że, gdy tylko go słyszy, nie potrafi opanować łez: „Płaczę nie tylko, gdy stoję na podium, ale nawet wtedy, gdy siedzę w fotelu kibicując naszym”.
Licencja
Natalia swój wielki wyścigowy talent ujawniła już jako kilkuletnie dziecko, a gdy wygrywała z dużo starszymi chłopcami jako ośmiolatka, jasnym stało się, że to brylant czystej wody. Swoją dominację na kartingowych torach spektakularnie potwierdziła w 2005 r. – Jako pierwsza kobieta, ale i w ogóle zawodnik, zdobyłam wtedy mistrzostwa Polski w dwóch najszybszych klasach – wspomina. Kilka miesięcy później w wyniku nieporozumień Polski Związek Motorowy… odebrał jej polską licencję. Szybko skorzystać na tym chciały inne kraje. – Miałam możliwość dalszego ścigania się w dobrych warunkach, ale musiałabym startować pod inną flagą – wspomina, mówiąc, że propozycje zmiany barw narodowych złożyli jej wtedy Czesi, Włosi i Niemcy. Wraz z rodzicami, mimo że jej dalsza kariera wisiała na włosku, postanowiła jednak pozostać przy polskich barwach. – Już wtedy polska flaga była dla mnie najważniejsza, nie wyobrażałam też sobie słuchania obcego hymnu po moich zwycięstwach – tłumaczy. Po skardze do Polskiego Komitetu Olimpijskiego i kilku miesiącach karencji Natalii przywrócono licencję. – PKOl anulował postanowienia PZMot i nałożył na nich wysoką karę. A ja mogłam dalej startować dla Polski – wspomina z ulgą.
Obywatelstwo
Propozycję zmiany barw, tyle że na austriackie, miał także Dariusz Popiela. – W Polsce kategoria K1, w której startowałem, była szalenie zaniedbana, nie było szans, bym jeździł na międzynarodowe zawody. Nie miałem żadnych perspektyw rozwoju – wspomina rok 1998. Wraz z ojcem młody kajakarz skontaktował się z doskonałym trenerem Antonim Kurciem, który trenował wtedy z sukcesami Austriaków. – Pod jego skrzydłami trenowałem najpierw w austriackim klubie, potem dostałem propozycję, by w barwach Austrii startować w kwalifikacjach do mistrzowskich zawodów, których w Polsce nie było – wspomina. W barwach Austrii startował w seniorskich zawodach, ale gdy doszło do podjęcia decyzji o zmianie obywatelstwa i starcie dla obcych barw na olimpiadzie, Darek kategorycznie odmówił. – Od początku starty w Austrii stanowiły dla mnie możliwość zdobywania międzynarodowego doświadczenia, którego u nas nigdy bym nie zdobył. Od początku wiedziałem jednak, że wrócę do ojczyzny i to właśnie Polskę będę reprezentować na najważniejszych zawodach – tłumaczy. W 2003 r. ostatecznie odmówił Austriakom. W Polsce wywalczył jako 18-latek pierwszą kwalifikację olimpijską. Do Aten nie pojechał… przez austriacki epizod. Za cztery lata w Pekinie już startował. Został ósmym kajakarzem świata.
Powstańcy
Już z orzełkiem na kasku Popiela bronił barw Polski nie tylko sportowo. – Kiedyś kadrę trenował Niemiec, który zabronił nam używać symboli narodowych na sprzęcie. Dla mnie było to nie do pomyślenia, więc zacząłem się z nim wykłócać, a potem przez analizę przepisów dopiąłem swego – wspomina. Wtedy pokazał typowo polską cechę – upór i determinację. Na co dzień pokazuje ją również Maciej Lepiato. – Kiedy rywale słyszą, że nie mamy sprzętu, a ja jako mistrz paraolimpijski i rekordzista świata nie trenuję na stadionie lekkoatletycznym, którego w Gorzowie po prostu nie ma, łapią się za głowy – mówi. Mimo barier wychodzi na bieżnię i wygrywa. – Jak się Polak uprze i będzie do czegoś dążył, to nie ma możliwości, by tego nie zrealizował – śmieje się. Także Darek Popiela nie reprezentuje Polski dla pieniędzy. – Nam nie płacą jak piłkarzom. Trenujemy dla hymnu i orzełka – mówi wprost. Natalii Kowalskiej determinacji też nie brakuje. Ona jednak zazdrości niezłomności… powstańcom warszawskim. – Odkąd jestem w Warszawie, mocno wgłębiam się w temat powstania. Podziwiam tych bohaterskich chłopców, którzy tak odważnie i bez reszty oddawali się najważniejszej sprawie – ojczyźnie – nie kryje podziwu, dodając, że postawa obrońców stolicy to dla niej bodziec do ciągłej pracy, do sportowej walki dla… siebie i kraju.
Obsesja
Zainteresowanie Natalii powstaniem to nie przypadek. – Mój tata od zawsze kładł nacisk na to, by poznawać historię Polski. Do dziś, gdy ktoś pyta o coś związanego z historią kraju, a ja nie potrafię mu na to odpowiedzieć, gryzie mnie sumienie i uzupełniam swoją wiedzę – przyznaje. Przez treningi, uczelnię i komentatorski etat w telewizji na czytanie historycznych książek ma coraz mniej czasu. – Częściej oglądam filmy, ostatnio byłam w kinie na filmie o powstaniu – mówi. Historią, szczególnie z okresu obu wojen i dwudziestolecia międzywojennego, interesuje się także Maciej Lepiato. Choć jak przyznaje, by tak się stało, musiał przezwyciężyć niechęć, którą zaszczepił mu w liceum historyk. – To było takie bezmyślne kucie na blachę dat i faktów, a te najważniejsze gdzieś mi uciekały – wspomina szkołę średnią. Dziś już nie uciekają, bo Maciej w każdej wolnej chwili ogląda dokumenty lub paradokumenty. Od pewnego czasu są to na przykład „Sensacje XX wieku” Wołoszańskiego. Konikiem Darka Popieli jest historia Rzeczypospolitej. – Mam historyczną obsesję, której nie da się wyleczyć – śmieje się. Po części tę obsesję słychać na hip-hopowej płycie Azyl, którą nagrał wraz z Gie. – To był czas, gdy nie pojechałem na olimpiadę, musiałem jakoś odreagować i pokazać, co mi gra w duszy – wspomina. Mocny manifest Ojczyzna robi także i dziś duże wrażenie. – Dziś, po kilku latach obiema rękoma podpisałbym się pod słowami tego utworu. A hasło „Bóg, Honor, Ojczyzna” jest dla mnie bardzo ważne. Ale dziś w wolnej Polsce nie trzeba go już wyrażać przez walkę wręcz, jak ci, którzy szli z nim na sztandarach – zaznacza. Na pytanie, jak być dziś patriotą, Darek odpowiada krótko: „godnie reprezentować kraj, dbać o rodzinę i pielęgnować pamięć i wartości”. – Wspierać naszą ojczyznę i rodaków za granicą – dodaje Natalia. – Po prostu być dobrym człowiekiem – puentuje Maciej.
Słowa hip-hopowego utworu Ojczyzna autorstwa Dariusza Popieli, z jego płyty Azyl:
Ojczyzna
Bóg honor ojczyzna
W sercach Polaków
Nadzieja przenikła
Rozpacz gdy prysła
Tryumf zła
Pojęcie człowiek
Sięgnęło dna
Auschwitz, Dachau
Cały naród zapłakał
Powrócił sen o wolności
Miłość do ojczyzny ponad wszystkim
Walkę mamy w genach
Zacznijmy to doceniać
Zawsze sami na polu chwały
Polak i kajdany
Jak ogień i woda
Trwoga
Miliony modlitw do Boga
To dziękczynienie
Tym, dzięki którym zamieszkuję tę ziemię
Przesiąkniętą krwią i blizną
Polska moją ojczyzną