Logo Przewdonik Katolicki

Normalność w ofensywie

Łukasz Kaźmierczak
Fot.

Zdecydowana większość kobiet chce normalności, a nie wolnościowych postulatów forsowanych przez feministki z Kongresu Kobiet Polskich. Odpowiedzią na ich fałszywą reprezentację jest Kongres Rodzin i Kobiet Konserwatywnych.

Zdecydowana większość kobiet chce normalności, a nie „wolnościowych” postulatów forsowanych przez feministki z Kongresu Kobiet Polskich. Odpowiedzią na ich fałszywą „reprezentację” jest Kongres Rodzin i Kobiet Konserwatywnych.

Kilkaset osób z całej Polski, gorące tematy, niezwykle ciekawi prelegenci; do tego prezentacja szkół katolickich, wydawnictw, mediów i stowarzyszeń działających na rzecz życia i rodziny, a nawet specjalny „Klub Maluszka” dla dzieci. Pierwszy poznański Kongres Rodzin i Kobiet Konserwatywnych pod patronatem metropolity poznańskiego abp. Stanisława Gądeckiego stał przede wszystkim pod znakiem przypominania i podkreślania znaczenia oraz roli tradycyjnego modelu rodziny – a więc takiego modelu, w którym zdecydowanie najlepiej odnajdują się kobiety o konserwatywnych poglądach.

Nowocześni wielodzietni

– Rzeczywiście, hasło „normalność” jest główną ideą naszego spotkania – przyznaje Natasza Dembińska-Urbańska, organizatorka i szefowa Kongresu Rodzin i Kobiet Konserwatywnych, wyrażając nadzieje, że stanie się on zaczynem do „ofensywy normalności”. –  Wszystkie tematy naszych kongresowych debat dotyczą tak naprawdę podstawowych pojęć, takich jak wyniesione przez nas z domu wychowanie chrześcijańskie i troska o silną rodzinę, w której jest ojciec i matka; wyrażamy także nasze obawy przed zagrożeniami, jakie niesie współczesna cywilizacja – mówi Dembińska-Urbańska.

Najbardziej wymownym wyrazem tej normalności stało się uhonorowanie przez Kongres czterech wielodzietnych rodzin „za odważne przyjęcie daru życia i oddanie się dobru najbliższych oraz za świadectwo codziennego trudu podejmowanego w imię miłości w świecie dotkniętym egoizmem i pragnieniem łatwego szczęścia”. – Nasza rodzina świadomie wychodzi na zewnątrz. Chcemy dawać świadectwo, jak piękne może być życie w dużej rodzinie, przypominać o wartościach, które kiedyś były ważne, a dziś zostały już zapomniane. My natomiast mówimy: zobaczcie, jest nas tak dużo, mamy czasami problemy z tym czy z tamtym, ale za to zyskujemy dużo innych wspaniałych rzeczy – mówi Szymon Wytykowski, mąż, ojciec siedmiorga dzieci i głowa jednej z uhonorowanych podczas Kongresu rodzin. – Czy ojciec z siódemką dzieci może być dziś bohaterem? Tak naprawdę zbiorowym bohaterem jest cała nasza rodzina – nie boimy się pokazywać publicznie, przez co udaje nam się zarażać innych naszą postawą. Wiemy, że dzięki temu wiele osób zmieniło zdanie na temat wielodzietności – dodaje Wytykowski.

Niestety, negatywne stereotypy na temat rodzin wielodzietnych są nadal bardzo silne. Cały czas wrzuca się je w szufladkę biedy, patologii i z góry zakłada, ze coś jest z nimi „nie tak”.

Przekonał się o tym osobiście jeden z kongresowych prelegentów Marek Banowski, zajmujący się na co dzień strategią komunikacji marketingowej i zarządzania w biznesie.

– Kiedy rodziło się nasze trzecie i czwarte dziecko, w moje firmie zaczęto patrzeć na mnie z ukosa, mówić, że jesteśmy zacofani i próbować oferować pomoc jako rodzinie rzekomo dysfunkcyjnej. A tymczasem to właśnie my jesteśmy nowocześni i rozwojowi. To od rodzin wielodzietnych w dużej mierze zależy przecież dobro i przyszłość tego kraju – mówił podczas dyskusji.

Podobne doświadczenia miała także Teresa Kapela ze Związku Dużych Rodzin „Trzy Plus”, która stwierdziła, że pragnienie posiadania dużej liczby dzieci zderza się z silnie zakorzenionym w społeczeństwie stereotypem „2+2”, a nawet z coraz częstszym „2+1” oraz z komunikatem: „dzieci są waszą sprawą, to jest wasz problem”. A przecież rodzina, jak przypomniała Kapela, jest naturalnym inkubatorem miłości i pozytywnych wartości  – poświęcenia, wrażliwości czy solidarności. Z kolei Marek Banowski zwrócił uwagę na rodzinę jako na dobrą markę – ona jest rzetelna, ma swoją funkcjonalność i stabilność. Na dowód przywołał wyniki badań społecznych w USA pokazujące, że rodzina to jedyne miejsce społeczne, gdzie powstaje kapitał społeczny – wierność, odpowiedzialność i wzajemne zaufanie.

Przesuwanie szafy

Prowadzący kongresowe obrady Jan Pospieszalski zwrócił uwagę, że sukcesywne osłabianie roli rodziny i tradycyjnego modelu wychowania dzieci przypomina taktykę przesuwania szafy – co roku przemieszczanej niezauważalnie o kolejny centymetr. Tak wprowadza się dziś u nas zmiany społeczne. Zdaniem Teresy Kapeli owo osłabianie rodziny ma miejsce już od kilkudziesięciu lat, jednak sytuacja radykalnie zmieniła się na niekorzyść, kiedy na początku XXI w. do głosu doszły środowiska otwarcie kwestionujące rodzinę. Ks. prof. Paweł Bortkiewicz wskazał tutaj na zdobywającą coraz szersze przyczółki ideologię gender, która odwołuje się wprost do marksizmu. Poznański teolog moralny przypomniał, że już Fryderyk Engels twierdził, że archetypem wszelkiej struktury ucisku jest małżeństwo i rodzina. Dziś podobne postulaty wysuwają zwolennicy gender, atakując zwłaszcza tradycyjne wychowanie katolickie jako rzekome źródło wszelkiej patologii i ucisku. Bortkiewicz przestrzegł także, że ideologia ta zdobywa coraz większe wpływy w strukturach państwowoprawnych, zwłaszcza   na uczelniach, czego dowodem jest fakt, że wszystkie znaczące polskie uniwersytety prowadzą dziś studia gender.

Demontaż tradycyjnego modelu rodziny i budowanie „nowego ładu” społecznego odbywa się jednak głównie w mediach –  na co zwracała uwagę pedagog Małgorzata Więczkowska, zajmująca się od lat pedagogiką medialną. Przypomniała ona, że 90 proc. dzieci korzysta dziś z mediów elektronicznych i to one stanowią najważniejszą grupę docelową dla reklamodawców. Ten przekaz jest prosty: „świat się zmienia, trzeba inaczej żyć, trzeba dostosowywać się do zmian”. Stąd duży nacisk kładziony jest na rozbicie tradycyjnych wartości, zwłaszcza relacji rodzinnych. Więczkowska, na przykładach konkretnych pism, filmów, gier i ubiorów, pokazała również, jak wygląda obecnie proces postępującej seksualizacji i erotyzacji, który dotyka nawet małych dzieci.

Wszyscy prelegenci zgodzili się, że najwięcej zależy jednak nadal od rodziny i rodziców, którzy muszą być ze swoim przekazem wychowawczym „o krok przed dzisiejszym światem”. „To my wychowujemy przyszłych premierów i ministrów” – przypomniał poseł PiS Przemysław Wipler.

Na zakończenie Kongresu jego uczestnicy podpisali symbolicznie indywidualne deklaracje za życiem. Jak mówi Natasza Dembińska-Urbańska, to osobiste świadectwo przeciw aborcji stanowi tak naprawdę największy ciężar gatunkowy całego tego spotkania.

 

 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki