Logo Przewdonik Katolicki

Lednica w Gnieźnie

Bernadeta Kruszyk
Fot.

Tegoroczne spotkanie lednickie miało wyjątkowy początek. Zainaugurowała je uroczysta jutrznia w katedrze gnieźnieńskiej z udziałem prymasa Polski.

Tegoroczne spotkanie lednickie miało wyjątkowy początek. Zainaugurowała je uroczysta jutrznia w katedrze gnieźnieńskiej z udziałem prymasa Polski.

 

Do Gniezna przyjechało blisko tysiąc młodych ludzi z archidiecezji gnieźnieńskiej, a także diecezji łowickiej, gliwickiej, archidiecezji białostockiej i częstochowskiej. Wspólnie z młodymi przy grobie św. Wojciecha modlił się prymas Polski abp Józef Kowalczyk, abp senior Henryk Muszyński, goszczący w Gnieźnie abp Szczepan Wesoły z Rzymu, a także bp Wojciech Polak, który  przez wiele lat był aktywnie zaangażowany w duszpasterstwo młodzieży. Obecny był także inicjator i organizator lednickich spotkań o. Jan Góra.

 

Czyny nie słowa

W swoim słowie do młodych abp Kowalczyk przypomniał, że tegoroczny apel u źródeł chrzcielnych Polski odbywa się w przededniu 33. rocznicy pierwszej pielgrzymki bł. Jana Pawła II do Gniezna. To właśnie stąd – mówił prymas – z kolebki chrześcijaństwa w Polsce papież rozpoczął swoje pielgrzymowanie po Ojczyźnie i tutaj, na Wzgórzu Lecha, apelował o poszanowanie dziedzictwa naszych przodków. – Zapewne słyszeliście o spotkaniu młodych pod balkonem Rezydencji Arcybiskupów Gnieźnieńskich. To właśnie wówczas bł. Jan Paweł II nawoływał, abyśmy doceniali wartość naszych korzeni, abyśmy się od nich nie odcinali. To jest nasze zadanie – mamy umacniać i przekazywać następnym pokoleniom dziedzictwo naszych ojców – mówił metropolita gnieźnieński. Głos zabrał także abp Wesoły, który przez wiele lat pełnił funkcję delegata prymasa Polski dla duszpasterstwa emigracyjnego. Przywołując swoje doświadczenia z pracy z młodzieżą polonijną podkreślił, że od słów ważniejszy jest przykład. – Znacie postać św. Jana Marii Vianneya. Gdy został posłany do Ars, miasta bez Chrystusa, zrozumiał, że nie będzie mógł dać jego mieszkańcom czegoś, czego nie posiada. Pojął, że aby dać Chrystusa, musi żyć z Chrystusem. To był jego początek i to jest początek każdego z nas. Być świadkiem to znaczy dawać świadectwo o tym, co widziałem, co przeżyłem, o swoim spotkaniu z Chrystusem – mówił abp Wesoły, prosząc młodych, by tego świadectwa się nie wstydzili.

 

Miłosierdzie – drugie imię miłości

Arcybiskup senior Henryk Muszyński wyraził z kolei radość, że gnieźnieńska stacja lednickiego spotkania na powrót została ożywiona. – W moim przekonaniu jest to bardzo potrzebne. Lednica to chrzest, Gniezno natomiast to świadectwo męczeństwa św. Wojciecha – mówił. Nawiązał także do tematu XVI Spotkania Młodych nad Lednicą, którym w tym roku było miłosierdzie. Jak podkreślił, zostało ono wpisane w Pismo Święte. – Miłosierdzie to nie miłość na zasadzie wzajemności, ale miłość do maluczkich, ubogich, pokrzywdzonych, grzeszników, do tych, którzy nie umieją kochać i którzy zostali zmarginalizowani. Miłosierdzie to pochylenie się odwiecznego Boga nad potrzebującym człowiekiem – tłumaczył abp Muszyński.

Po zakończeniu jutrzni młodzież wyruszyła na Pola Lednickie wraz z biskupim błogosławieństwem i relikwiami św. Wojciecha. Pod Bramą Rybą rozważali tajemnicę Bożego Miłosierdzia, w czym pomagały im wybrane fragmenty z Dzienniczka św. siostry Faustyny Kowalskiej, która patronowała tegorocznemu spotkaniu i która była obecna pod Bramą Rybą w znaku swoich relikwii.

 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki