Tak jak zapowiadano, Zaduszki miały przywrócić w zbiorowej świadomości fakt przedwojennej działalności kaznodziejskiej ks. Kozala, która realizowała się nad Brdą nie tylko w świątyniach, ale również na łamach chadeckiej prasy, wydawanej przez Jana Teskę. Wobec późniejszego męczeństwa, charyzmatycznej postawy kapłańskiej owa „prasowa” karta życiorysu błogosławionego była ostatnio słabo już znana, co potwierdził również wykonawca roli ks. Kozala w zaduszkowej inscenizacji: - Byłem bardzo zdziwiony, gdy wręczono mi reprinty stanowiące pamiątkę pracy ks. Kozala właśnie w gazecie, jego artykuły. Teksty przeczytałem z uwagą, bo dotyczą przecież patrona nie tylko naszej diecezji, ale i seminarium, gdzie pamięć o błogosławionym jest szczególnie kultywowana. Forma teatralnych inscenizacji, po którą sięgnięto w Zaduszkach, na pewno pomogła widzom lepiej odczytać przekaz płynący z życia i śmierci kapłana męczennika. – powiedział Tomasz Wołoszynowski, alumn bydgoskiego Wyższego Seminarium Duchownego.
Może częściej?
Autorzy piszący dla gazet parafialnych to grupa, którą Stowarzyszenie stara się skupiać wokół corocznych uroczystości zaduszkowych. Jest to czas refleksji, ale i wymiany informacji, planów ewentualnego współdziałania. Agnieszka Pytlik, studentka polonistyki, redaktorka miesięcznika parafialnego „Na skraju”, dostrzega nową szansę: - Gdyby częściej organizować podobne widowisko, ewangelizujące za pomocą teatru, na pewno bym w takich działaniach próbowała znaleźć miejsce dla siebie… - deklaruje rozmówczyni.