Logo Przewdonik Katolicki

Mamy z inicjatywą

Magdalena Guziak-Nowak
Fot.

Rodzina dziwi się, że zabieramy naszego syna w niedzielę na Mszę św. Ja nie widzę innej opcji, nie dlatego, że nie miałabym z kim go zostawić, ale uważam, że dziecko to nie żubr i nie jest pod ochroną. Skoro żona ma stać na straży moralności domu, to gdzie ma ładować swoje akumulatory? napisała żona, która nie ma gdzie ich naładować. O potrzebie zakładania grup mamowych z opiekunem Macierzanki ks. Jackiem Stryczkiem rozmawia Magdalena Guziak-Nowak

 

„Rodzina dziwi się, że zabieramy naszego syna w niedzielę na Mszę św. Ja nie widzę innej opcji, nie dlatego, że nie miałabym z kim go zostawić, ale uważam, że dziecko to nie żubr i nie jest pod ochroną. Skoro żona ma stać na straży moralności domu, to gdzie ma <<ładować swoje akumulatory>>?” – napisała żona, która nie ma gdzie ich naładować. O potrzebie zakładania grup mamowych z opiekunem Macierzanki ks. Jackiem Stryczkiem rozmawia Magdalena Guziak-Nowak

 



Pewna mama pyta: „Osoby uzależnione od hazardu, alkoholu i narkotyków mają swoje spotkania, to dlaczego nie ma spotkań dla kobiet w ciąży i matek małych dzieci?”

– Są.

 

Ale jest ich niewiele. Co jest do zrobienia w zakresie duszpasterstwa dla mam i małych dzieci?

– Prawie wszystko. Myślę, że w tej chwili zwłaszcza wczesne macierzyństwo jest trudne. Mieszkanie w bloku to nie dom, a izolatka, w której trudno normalnie funkcjonować. Gdy kobieta zostaje sama z małym dzieckiem, to nie ma przestrzeni do rozwoju. A dom to nie tylko więcej metrów kwadratowych, ale też o wiele więcej interakcji z rodziną, sąsiadami. Gdy kiedyś mówiono, że kobieta zajmuje się domem, to chodziło o to wszystko naraz. Teraz czas wczesnego macierzyństwa to czas chory, owocujący zdenerwowaniem matki, której potrzeby są niezaspokojone. Problem w tym, że nie zaspokoi ich mąż, bo on musi utrzymać rodzinę. I wszystko się nakręca.

Rozwiązaniem może być zagospodarowanie czasu w ciągu dnia, czyli znalezienie alternatywy dla tego, czym kiedyś był dom.

 

I dom z ogródkiem miałby być remedium na te wszystkie zmartwienia?

– Kilkadziesiąt lat temu, gdy dziecko przychodziło na świat, wokół mamy były babcie, dziadkowie, ciocie, wujkowie, czyli było mnóstwo interakcji. Dziś zapominamy, że świat nie może się składać z relacji 1:1, że potrzebujemy więcej kontaktów, bo tylko dzięki nim funkcjonujemy normalnie.

 

Jednak wiele rodzin jest zmuszonych mieszkać w centrum dużego miasta, np. Krakowa, podczas gdy jedni teściowie są nad morzem, a drudzy na Mazurach.

– I właśnie dlatego jest potrzebne to, o co pani pyta, czyli dodatkowe zajęcie. W środowisku, jakie tworzy np. Macierzanka, kobiety zaspokajają wiele swoich potrzeb: mogą wyjść z domu, spotkać się z osobami, które mają podobne zainteresowania, przynajmniej jeśli chodzi o te związane z opieką nad dzieckiem, nawiązać przyjaźnie i dyskutować o ważnych sprawach.

 

Może fakt istnienia niewielu takich grup dałoby się wytłumaczyć obawą i niewiedzą księży, jak zorganizować taką formę duszpasterstwa.

– Być może. Choć słowo „duszpasterstwo” nie jest tutaj najlepszym określeniem. W duszpasterstwie to ksiądz jest na czele, a ja sobie nie wyobrażam, żebym to ja tu „rządził”. Moją rolą jest współpraca z mamami. To one mają inicjatywę i to one są wewnątrz świata, którego ja do końca nie rozumiem, którego jestem zewnętrznym obserwatorem. Macierzanka to ruch oddolny. Nie ja powinienem wiedzieć, co mamy mają robić, ale one same, bo to na nich spoczywa ciężar zarządzania domem.

Zapotrzebowanie na takie spotkania jest duże, choć wbrew pozorom nie przychodzą na nie tłumy. Jedynym powodem, dla którego mam nie ma zbyt wiele, jest ich obawa przed przyznaniem się, że tego potrzebują.

 

A czego potrzebują najbardziej?

– Gdy rodzi się dziecko, w kobiecie uruchamia się mnóstwo lęków. Staje się ona przewrażliwiona i chciałaby mu dać dosłownie wszystko. A wszystko to dla dziecka za dużo. Kobieta najbardziej potrzebuje więc mądrości, by z kłębka emocji, pragnień, potrzeb swoich, dziecka i męża stworzyć harmonijny świat.

 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki