Rozważania prowadził ks. Krzysztof Kajut z parafii Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Gowidlinie na Kaszubach. Myślą przewodną było hasło „Troska Pana Boga”. Ks. Kajut uważa, że problem uczestników to nie tylko kwestia samej bezdomności czy samotności. To efekt problemów, z którymi musieli się zetknąć. – Miejsce, w którym się znajdujemy, jest wyjątkowe ze względu na ludzkie tragedie i biedę, a tę ostatnią widać w sposób bardzo namacalny. Jestem jednak pewny, że u Jezusa można znaleźć odpowiedź na wszelkie pytania – tłumaczył kapłan. Wskazywał na Boga, który nigdy nas nie opuszcza. – Ciągle możemy liczyć na Jego miłość i troskę. Nawet kiedy trudno, kiedy źle. Wtedy Bóg się ode mnie nie odwraca. Może taka, a nie inna sytuacja jest po to, abym dopuścił Boga do swojego serca – mówił.
Siostra Aleksandra uważa, że najważniejsza jest miłość do Boga i przede wszystkim szacunek do ludzi, którzy odwiedzają zgromadzenie. – Na co dzień spotykamy się z częstymi sloganami, że karmi się nierobów, alkoholików. Nie wolno w ten sposób spoglądać na ludzkie nieszczęścia. Trzeba człowieka pokochać, otworzyć się na niego. Dla nas to coś normalnego. Nie można nikogo zaszufladkować – powiedziała.
Albertynka podkreśliła, że będąc na placówce w Bydgoszczy, posługując w stołówce, doświadczyła czegoś niezwykłego. – Kocham tych ludzi i bardzo lubię spędzać z nimi czas w jadłodajni. Oni czują się tutaj potrzebni, są w pełni akceptowani. Doskonale wiedzą, że nikt tu nie będzie pouczał ich na siłę. Nikt również nie będzie zmuszał ich do udziału w rekolekcjach – opowiada.
Obecnie w Bydgoszczy posługują cztery albertynki. – Dzisiaj jest nam o wiele trudniej. Wcześniej mieliśmy kontakt z rodzinami, którym mogliśmy pomóc materialnie. Teraz jest to tylko zupa wydawana przez godzinę dziennie. Odwiedza nas ok. stu osób. Na pewno żadna z nich nie jest anonimowa. To jest rodzina i wspólnota. A rekolekcje jeszcze bardziej nas łączą – zakończyła.
Bożena i Zbigniew są osobami, które dzięki pomocy sióstr swój czas chcą również ofiarować innym. – Tutaj otrzymujemy dobro i mamy przede wszystkim spokój. Możemy trochę zdystansować się do rodzinnych problemów. Dzięki siostrom stanęliśmy na nogi. Rekolekcje zbliżają nas do głębszego przeżywania Wielkiego Postu. Przygotowują w pewien sposób do świąt – powiedzieli.
Dom prowadzony przez Zgromadzenie Sióstr Albertynek Posługujących Ubogim jest otwarty dla każdego potrzebującego. Stołówka prowadzona dla ubogich nie jest organizacją pożytku publicznego, dlatego liczy się każda złotówka i wsparcie ludzi dobrej woli, a także sponsorów.
Numer konta, na które można wpłacać pieniądze na wsparcie działalności sióstr: 37 1090 1896 0000 00011031 3705