Logo Przewdonik Katolicki

Chleb na drogę

Adam Suwart
Fot.

Zapowiedź dołączenia na najbliższym konsystorzu do Kolegium Kardynalskiego arcybiskupa warszawskiego Kazimierza Nycza wywołała radość wielu dziennikarzy, którzy przez lata mieli liczne okazje do osobistych rozmów z nowym kardynałem.

WYBICIE: Obok urzędowych biografii są też fakty nieoficjalne, często drobne i z pozoru banalne, ale jakże ważne z punktu widzenia czysto ludzkiej strony danej osobistości

 

 


 

Przed kilkoma laty poproszono mnie, bym przeprowadził wywiad z najstarszym wówczas polskim biskupem - Ignacym Jeżem z Koszalina. Jechałem do niego nie bez delikatnej tremy, skoro miał to być pierwszy mój wywiad, dodatkowo z osobistością o niebanalnym, pasjonującym życiorysie, żywej i błyskotliwej inteligencji oraz ogromnych zasługach dla Kościoła. Jednak już pierwsze minuty rozmowy w bp. Ignacym Jeżem rozwiały wszelkie obawy. Wywiad ten, a właściwie jego bohatera, do dziś wspominam z wielkim rozrzewnieniem.

Pod koniec spotkania bp Ignacy Jeż, notabene tuż przed śmiercią w 2007 r. również ogłoszony kardynałem, zapytał mnie, czy przy okazji mojej bytności w Koszalinie wybieram się także do miejscowego biskupa, którym wówczas był obecny kardynał Kazimierz Nycz. Przytaknąłem, bo istotnie i tę audiencję udało mi się wcześniej umówić. – To bardzo dobrze – odpowiedział bp Jeż – warto porozmawiać z bp.Nyczem, a wspomni pan kiedyś moje słowa, że zajdzie on jeszcze bardzo daleko, bo to niezwykle zdolny i oddany Kościołowi pasterz. Dopiero od niedawna jest u nas w Koszalinie, a już zrobił wiele dobrych rzeczy, co świadczy o jego przenikliwości – dodał sędziwy biskup. Taką opinię o obecnym kard. Kazimierzu Nyczu usłyszałem jako początkujący dziennikarz z ust ówczesnego nestora polskiego Episkopatu, a także wielu osób, z którymi spotkałem się w Koszalinie.

Idąc następnego dnia na spotkanie z ówczesnym biskupem koszalińsko-kołobrzeskim nie wiedziałem jednak, jaka niespodzianka mnie czeka. 

Zostałem przyjęty przez bp. Kazimierza Nycza w Domu Biskupów Koszalińsko-Kołobrzeskich. Już przy przedstawieniu się można było wyczuć dużą naturalność i bezpośredniość u przyszłego kardynała. Przebieg rozmowy świadczył natomiast o znakomitym rozeznaniu pasterza w sprawach nie tylko kościelnych, ale także ogólnospołecznych. Mogło to budzić zawstydzenie u dziennikarza, który dopiero zaczynał terminowanie w tym fachu, gdyby nie wyrozumiałość biskupa, który nie tylko nie dawał odczuć, że zwraca uwagę na potknięcia czy brak wiedzy interlokutora, ale wręcz zachęcał rozmówcę do wypowiedzenia własnego zdania. W efekcie wywiad okazał się nie tylko wartościowym merytorycznie materiałem prasowym, ale też po prostu wzbogacającym doświadczeniem ludzkim. 

Gdy spotkanie dobiegło końca, kard. Nycz zapytał, czy zostaję jeszcze w Koszalinie. Odpowiedziałem, że za godzinę wracam do Poznania, bo w Koszalinie jestem od dnia poprzedniego i zdążyłem już także odwiedzić bp. Jeża. – Jak długo jedzie się pociągiem z Koszalina do Poznania? – zapytał bp Nycz. – Prawie pięć godzin – odpowiedziałem. – O, to długa droga przed panem. Ma pan jakiś prowiant na podróż? – dopytywał się biskup. – Nie, księże biskupie, dopiero mam zamiar kupić coś w drodze na dworzec – odpowiedziałem zgodnie z własnym zamysłem. – Ależ ja pana nie wypuszczę bez jedzenia – powiedział z życzliwą stanowczością ksiądz biskup i poprosił siostrę zakonną, by „przygotowała dla gościa z Poznania śniadanie na długą podróż”. Już po chwili opuszczałem Dom Biskupi wyposażony w bardzo smaczne sznytki* od biskupa, które jadłem nie tylko podczas podróży, ale jeszcze następnego dnia rano, na śniadanie - tyle ich było…

 

***

 

Ważne w życiu Kościoła wydarzenia, nominacje biskupie i kreacje kardynalskie, są okazją do przybliżenia imponujących życiorysów, wymieniających zasługi i zaszczyty, znaczące drogę życia danej osobistości. Obok jednak takich urzędowych biografii są też fakty nieoficjalne,  często drobne i z pozoru banalne, ale jakże ważne z punktu widzenia czysto ludzkiej strony danej osobistości, strony niewidocznej na ogół w oficjalnych enuncjacjach. Niech więc ten nieco osobisty ton drobnego zaledwie wspomnienia ze spotkania z kard. Kazimierzem Nyczem zostanie mi wybaczony. Sam bowiem – jako dziennikarz interesujący się postaciami historycznych biskupów – wiem, jak trudno po latach natrafić na wspomnienia i relacje osobiste, ukazujące biskupa jako człowieka z krwi i kości, naturalnego i w niewymuszony sposób ojcowskiego. Czyli takiego właśnie, jakim dał mi się poznać przed ponad pięcioma laty kard. Kazimierz Nycz, z którego wejścia do Kolegium Kardynalskiego i ja się bardzo cieszę.     

*sznytki, z gwary miejskiej Poznania, kromki chleba, kanapki, w: Słownik gwary miejskiej Poznania, red. Monika Gruchmanowa i Bogdan Walczak, Wydawnictwo Naukowe PWN.

 

 


 

Kard. Kazimierz Nycz urodził się 1 lutego 1950 r. w Starej Wsi k. Oświęcimia. W roku 1967 rozpoczął studia w Metropolitalnym Wyższym Seminarium Duchownym w Krakowie. Święcenia kapłańskie otrzymał z rąk bp. Juliana Groblickiego 20 maja 1973 r.  Przez dwa lata pracował jako wikariusz w parafii pw. św. Elżbiety w Jaworznie-Szczakowej, a następnie w parafii pw. św. Małgorzaty w Raciborowicach. W 1976 r. uzyskał licencjat z teologii na Papieskim Wydziale Teologicznym w Krakowie. Rok później został skierowany na studia doktoranckie na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. W 1981 r. uwieńczył studia katechetyczne rozprawą doktorską „Realizacja odnowy katechetycznej Soboru Watykańskiego II w archidiecezji krakowskiej”, napisaną pod kierunkiem ks. prof. dr. hab. M. Majewskiego.

Po zakończeniu studiów podjął pracę w Wydziale Katechetycznym Kurii Metropolitalnej w Krakowie i pomagał w duszpasterstwie w skawińskiej parafii pw. Miłosierdzia Bożego. Po latach, w 1999 r. władze Skawiny nadały biskupowi Nyczowi tytuł Honorowego Obywatela Miasta i Gminy Skawina.

Przez sześć kolejnych lat wykładał też katechetykę w Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie. W 1987 r. został wicerektorem krakowskiego seminarium duchownego. Funkcję tę sprawował zaledwie rok, gdyż 16 kwietnia 1988 r. papież Jan Paweł II mianował ks. Nycza biskupem pomocniczym metropolity krakowskiego i biskupem tytularnym Villa Regis. W chwili nominacji biskupiej miał on zaledwie 38 lat. Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa Ex hominibus, pro hominibus (Z ludu i dla ludu). Konsekracji na Wawelu przewodniczył 4 czerwca 1988 r. kard. Franciszek Macharski, współkonsekratorami byli abp Jerzy Ablewicz i abp Stanisław Nowak.

W latach 1988-2004 bp Nycz pełnił urząd wikariusza generalnego archidiecezji krakowskiej. Przygotowywał trzy ostatnie pobyty Jana Pawła II w Krakowie podczas pielgrzymek Ojca Świętego, dzięki czemu dał się poznać jako dobry organizator.

Przez wiele lat bp Nycz był przewodniczącym Komisji Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski. Głównym przedmiotem jego zainteresowań jest poszukiwanie sposobów wykorzystania możliwości, jakie stwarza szkoła dla działalności katechetycznej oraz poszukiwanie form katechezy parafialnej. Jako przewodniczący Komisji Wychowania w centrum swojej działalności postawił zadanie dostosowania polskiej katechezy do posoborowych dokumentów katechetycznych Kościoła, zwłaszcza „Katechizmu Kościoła Katolickiego" i „Dyrektorium ogólnego o katechizacji”, a także skorelowanie nauczania religii w szkole z wymaganiami reformowanej szkoły.

9 czerwca 2004 r. został mianowany przez papieża Jana Pawła II biskupem diecezjalnym koszalińsko-kołobrzeskim. Wprowadził przy parafiach katechezę pozaszkolną w małych grupach w ramach przygotowania młodzieży gimnazjalnej do przyjęcia sakramentu bierzmowania. Wspólnotom parafialnym polecił także troskę o kontakt z młodzieżą studiującą.

Od 3 marca 2007 r. jest arcybiskupem metropolitą warszawskim, a od czerwca 2007 r. ordynariuszem wiernych Kościoła katolickiego obrządku ormiańskiego w Polsce.

Znany jest z otwartości zarówno na duchownych, jak i świeckich. Chętnie podejmuje też dialog ze światem mediów.

Źródło: strona internetowa archidiecezji warszawskiej

 

 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki