Czy jeżeli w myślach komuś źle życzyłam (np. śmierci) i powoływałam się przy tym na duchy piekielne i szatana, to tej osobie grozi śmierć? Jeśli tak, to czy wystarczy się za nią pomodlić, czy też muszę iść do spowiedzi, żeby wiedzieć, że nic się jej nie stanie?
Monika
Słowo ma potężną moc. Jest ono wyrazem ludzkiego ducha. Często nawet nie zdajemy sobie sprawy z konsekwencji wypowiadanych przez nas pochopnie słów. Plotka, pomówienie, obmowa rodzą często konsekwencje trudne do przewidzenia. Odebrane w ten sposób dobre imię trudno przywrócić, bo skutki złego słowa trwają. Także słowa wypowiadane jedynie w myślach z pragnieniem sprowadzenia zła na drugiego człowieka nie są bez znaczenia.
Odwoływanie się do złych duchów, przywoływanie ich, poszukiwanie pomocy z ich strony jest nie tylko grzechem, ale też brakiem odpowiedzialności! Taka postawa wynikać może jedynie z nienawiści. „Nienawiść zamierzona jest przeciwna miłości. Nienawiść do bliźniego jest grzechem, gdy człowiek dobrowolnie chce dla niego zła. Nienawiść jest grzechem ciężkim, gdy dobrowolnie życzy się bliźniemu poważnej szkody” (KKK 2303). Chrześcijanin we wszystkich swoich sprawach zwraca się do dobrego Boga, ufając Mu i zawierzając siebie i swoje sprawy. Dla człowieka wiary nigdy nie zachodzi konieczność wchodzenia w dialog z szatanem. Żadna okoliczność, nawet doznane krzywdy, nie mogą usprawiedliwić złorzeczenia. Apostołowie pisali: „Błogosławcie tych, którzy was prześladują. Błogosławcie, a nie złorzeczcie” (Rz 12, 14); „Nie oddawajcie złym za złe ani złorzeczeniem za złorzeczenie! Przeciwnie zaś, błogosławcie! Do tego bowiem jesteście powołani, abyście odziedziczyli błogosławieństwo” (1P 3, 9).
Złorzeczenie trzeba odwołać, zwracając się do Boga z prośbą, by życzenie zła odwrócił i obdarzył błogosławieństwem tego, komu życzyliśmy źle. Nie wystarczy się z tego grzechu wyspowiadać. Sprawiedliwość domaga się, by zło naprawić i wynagrodzić. Nawet jeśli osoba pokrzywdzona naszym złorzeczeniem nie jest tego świadoma, zobowiązani jesteśmy do naprawienia zła, adekwatnie do wyrządzonej szkody.