„Jedno jest oczywiste: (…) Jezus Chrystus jest teraźniejszością i przyszłością – «wczoraj i dziś, ten sam także na wieki» (Hbr 13,8)”. To zdanie wyjęte z najnowszej książki Benedykta XVI Jezus z Nazaretu. Dzieciństwo, która ukazała się właśnie (22 listopada) na księgarskich półkach, może posłużyć jako klucz do lektury trzeciej części papieskiej opowieści o Jezusie.
Oczekiwania na dopełnienie poprzednich dwóch tomów książki Benedykta XVI (Jezus z Nazaretu. Część 1. Od chrztu w Jordanie do Przemienienia, 2007; Jezus z Nazaretu. Część 2. Od wjazdu do Jerozolimy do Zmartwychwstania, 2011) osiągnęły spełnienie. Papieski tryptyk na temat Jezusa Chrystusa został ukończony. Sam autor zaznacza, że obecny tom nie jest częścią trzecią, a jak mówi „przedpokojem” do poprzednich dwóch, ukazujących życie i posłannictwo Jezusa.
Dlaczego papież pisze książkę?
„Przyjaciel oblubieńca, który stoi i słucha go, doznaje najwyższej radości na głos oblubieńca. Ta zaś moja radość doszła do szczytu. Potrzeba, by ON wzrastał, a ja się umniejszał” (J 3, 29). Te słowa wypowiedziane przez Jana Chrzciciela nad Jordanem na wieść o działalności Jezusa, można by włożyć w usta papieża, głoszącego orędzie o Jezusie Zbawicielu. Już we wstępie do pierwszej części Jezusa z Nazaretu Ojciec Święty pisał, że wszystko sprowadza się do wewnętrznej przyjaźni z Jezusem, która nie trafia w próżnię, ale jest relacją z osobą. Wówczas także padły słowa, że książka jest „owocem długiej wewnętrznej drogi”. Motyw drogi jest zresztą jednym z przewodnich w trzeciej części książki.
Papież podjął próbę ukazania Jezusa jako historycznej postaci, udokumentowanej i realnej, będącej zarazem Synem Bożym. „Staje się rzeczywiście widoczne, że jest On prawdziwym człowiekiem i prawdziwym Bogiem – tak jak określa to wiara Kościoła. Tego wzajemnego powiązania nie potrafimy w końcu zdefiniować. Pozostaje to tajemnicą, a mimo to ukazuje się zupełnie konkretnie”.
W Roku Wiary
Choć o trwającym w Kościele Roku Wiary nie padnie w Jezusie z Nazaretu ani jedno słowo czy choćby sugestia, książka wpisuje się w obecny Rok Łaski. Uznać ją można za wyznanie wiary, złożone przez Josepha Ratzingera. „Ze względu na wiarę żyjemy także i my: przez żywe rozpoznawanie Pana Jezusa obecnego w naszym życiu i w historii” (Porta fidei, 13). „Nasz rzeczywisty rodowód stanowi wiara w Jezusa, który daje nam nowe pochodzenie, rodzi nas «z Boga»” – pisze papież. W tym sensie można mówić, że książka jest swego rodzaju autobiografią. Wyraża ona bowiem najgłębszą pokorę człowieka uznającego się za ubogiego przed Bogiem.
Choć Jezus z Nazaretu, to kolejna w życiu książka napisana przez profesora Ratzingera, można w niej odnaleźć wiarę ufną, prostą, dziecięcą: „Słowa Jezusa są za każdym razem większe od naszego rozumu. Za każdym razem przewyższają naszą inteligencję. Zrozumiała jest pokusa ich pomniejszania i naginania do naszej miary. Jednym z elementów poprawnej egzegezy jest właśnie pokorne uszanowanie tej, często nas przewyższającej, wielkości i nieumniejszanie słów Jezusa przez pytanie, na ile możemy im «dowierzać»”.
Ubodzy duchem
Wiara jest darem. Rozumiemy to tym lepiej, im bardziej jesteśmy w stanie uznać własny niedostatek. Papież wskazuje, że jedynie w ubogich „mogło dojrzewać wypełnienie obietnicy”. Temat ten stał się jednym z naczelnych motywów podejmowanych przez Ojca Świętego, mówiącego o ubogich jako o „uprzywilejowanych adresatach Bożej obietnicy”. Można powiedzieć, że Jezus z Nazaretu, to nie tylko książka o Jezusie, ale także o ubogich duchem, którzy są w stanie otworzyć się i przyjąć dar Boży.
W liście Porta fidei czytamy, że: „Wiara rośnie, gdy przeżywana jest jako doświadczenie otrzymanej miłości i kiedy jest przekazywana jako doświadczenie łaski i radości. Sprawia ona, że życie wiernych wydaje owoce, ponieważ poszerza serca w nadziei i pozwala na dawanie twórczego świadectwa: otwiera w istocie serca i umysły tych, którzy słuchają, na zaproszenie Pana, aby przylgnęli do Jego słowa, by stali się Jego uczniami” (PF 7). Tak właśnie wiara ogarnia ludzi zdanych tylko na Bożą łaskę, jak pasterze, którzy podczas swej codziennej pracy usłyszeli nowinę o narodzeniu Dziecięcia. „Należeli do ubogich, prostych dusz, które sławił Jezus, ponieważ im wszystkim dany jest dostęp do tajemnicy Boga”.
Dzieciństwo
Ewangelia dzieciństwa, a więc fragmenty mówiące o czasie kilku lat po narodzeniu Jezusa oraz o poprzedzających je wydarzeniach, to zaledwie kilka rozdziałów, niespełna 180 wersów Pisma Świętego. Benedykt XVI poświęca książkę temu okresowi w życiu Jezusa. Pisze z przekonaniem, że słowo Boże przedstawia „rzeczywistą historię, przemyślaną i zinterpretowaną teologicznie i w ten sposób pozwala nam głębiej zrozumieć tajemnicę Jezusa”. Pisząc o zamierzeniach ewangelistów papież zaznacza, że „ich celem nie było opowiedzenie wszystkiego, lecz zapisanie tylko tego, co w świetle słowa Bożego i dla powstającej wspólnoty wiary wydawało się mieć istotne znaczenie”. Te same słowa można odnieść do najnowszej papieskiej książki. Nie powtarza ona jedynie biblijnej historii, znanej z Ewangelii, ale interpretuje słowo Boże w świetle samego słowa, a następnie w świetle wiary Kościoła. Mówiąc o Starym Przymierzu, Benedykt XVI zaznacza, że są w nim słowa zrozumiałe dopiero w kontekście Jezusa, oczekujące, „nie mające swego pana”. Otrzymują one znaczenie dopiero w Jezusie. „My, chrześcijanie, wiemy i wyznajemy z wdzięcznością: Tak, Bóg spełnił swą obietnicę”. „Bóg dał naprawdę wielki znak, który odnosi się do całego świata”.
Boże Narodzenie jest cudem! Ogarnąć można je jedynie w wierze. Nowa książka Benedykta XVI pomaga wierzyć prościej, więcej rozumieć, a jednocześnie z nową ufnością patrzeć w przyszłość, widząc w Jezusie „sygnał świetlny nadziei”.
Wszystkie cytaty, przy których nie podano źródła pochodzą z książki Jezus z Nazaretu. Dzieciństwo.