Logo Przewdonik Katolicki

Zbawczy wymiar cierpienia

Bp Antoni Długosz
Fot.

Akcenty gospodarczego kryzysu, wzrost bezrobocia wytwarzają w mentalności ludzi przekonanie, że człowiekiem sukcesu jest ten obywatel, który może wykazać się osiągnięciami w materialnym wymiarze. Często osoby chore, cierpiące, starsze wiekiem, czy też nie wytwarzające dóbr materialnych niektórzy nazywają darmozjadami społeczeństwa.

 

Akcenty gospodarczego kryzysu, wzrost bezrobocia wytwarzają w mentalności ludzi przekonanie, że człowiekiem sukcesu jest ten obywatel, który może wykazać się osiągnięciami w materialnym wymiarze. Często osoby chore, cierpiące, starsze wiekiem, czy też nie wytwarzające dóbr materialnych niektórzy nazywają „darmozjadami społeczeństwa”.

1800 lat przed narodzeniem Chrystusa Abraham przeżywa niezwykłe doświadczenie spotkania z Bogiem. Obrazowe przesłanie tego wydarzenia autor księgi Rodzaju eksponuje ważnym pouczeniem, że w życiu każdego człowieka konieczne jest znalezienie czasu dla Boga. Kontakt z Bogiem winien zaowocować czynem, którego jednym z wyrazów jest złożenie materialnej ofiary dla uwielbienia Boga. Tak właśnie czyni protoplasta narodu wybranego.

W przesłaniu Listu do Kolosan święty Paweł uświadamia nam, że charyzmat cierpienia towarzyszący egzystencji naszego życia posiada zbawczy wymiar oraz stanowi dar dla ludzi, jeżeli dołączymy jakiekolwiek cierpienie do krzyżowej ofiary Chrystusa.

Możemy nabrać przekonania, że na kanwie naszych życiowych bolesnych tajemnic połączonych z cierpieniami Chrystusa dokonuje się permanentne zbawienie ludzkości. Wprawdzie w pełnym wymiarze i w sposób wystarczający Jezus nas odkupił, to jednak pozwala, by każdy człowiek mógł współuczestniczyć w owym szczycie Bożej miłości, jakim jest zbawcza męka Pana Jezusa.

Ludzie specjalnej troski, chorzy fizycznie i psychicznie są z jednej strony darem dla zdrowych ludzi a równocześnie zadaniem, by idąc im z pomocą widzieć w nich cierpiącego Jezusa, który oczekuje na naszą pomoc.

W ocenie postawy Marty – człowieka z charyzmatem pracy oraz Marii – kobiety otwartej na Jezusową katechezę – Pan Jezus na pierwszym miejscu stawia modlitewne zaangażowanie drugiej siostry Łazarza. Równocześnie przypomina, że w naszym życiu winien występować zdrowy podział czasu przeznaczonego na modlitwę oraz pracę. Ograniczanie, czy też zapominanie o modlitewnej więzi z Bogiem prowadzi do uzależnienia określanego mianem „pracoholizm”. Święty Benedykt praktycznie formuje rodzinę zakonną ważnym stwierdzeniem: „ora et labora!”

W tym kontekście należy odczytać misję klauzurowych zakonów poświęcających dużą ilość czasu modlitwie oraz służbę innych osób konsekrowanych i kapłanów, w których życiu na pierwszym miejscu występuje posługa słowa Bożego oraz szafowanie sakramentami świętymi.

Każda forma modlitwy jest doświadczeniem spotkania z Bogiem oraz okazją do autentycznej rozmowy ze Stwórcą w wymiarze uwielbienia, dziękczynienia, przeproszenia oraz prośby.

Prezentując różne zawody często stawiajmy sobie pytanie: ile czasu poświęcam na rozmowę z Bogiem? Jaką stosuję formę kontaktu z Jezusem? Czy wspieram materialnymi datkami zakony kontemplacyjne lub zakłady ludzi chorych? Jaką miarą oceniam człowieka: miarą jego zdrowia fizycznego, miarą intelektualnych uzdolnień, miarą pieniądza, czy też miarą sumienia, o czym przypominał Jan Paweł II?

Jeżeli nie żałuje czasu na kontakt z Bogiem – prezentuję postawę Abrahama, św. Pawła oraz Marii – bohaterów niedzielnych czytań.

 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki