Uczestnictwo w słynnych Mszach Świętych za Ojczyznę, spotkania z Księdzem Jerzym, wreszcie wiadomość o Jego męczeńskiej śmierci – to doświadczenia, które na zawsze pozostają głęboko w człowieku – mówi Katarzyna Soborak, jedna z wolontariuszy, którzy od ćwierć wieku pełnią funkcję „kustoszów pamięci” w żoliborskim kościele pw. Stanisława Kostki.
Ksiądz Jerzy powiedział kiedyś, że nie zostawi dobrowolnie tych wszystkich ludzi, którzy tak licznie zaufali mu w Jego posłudze kapłańskiej. I słowa dotrzymał – pomimo licznych propozycji nie wyjechał w czasie stanu wojennego na studia do Rzymu, nie opuścił swojej parafii, został z nami do końca. A teraz my trwamy przy Jego grobie, czekając na beatyfikację naszego wspaniałego kapłana. My, czyli społeczne służby działająca od ćwierć wieku przy kościele pw. Stanisława Kostki.
Dossier świętości
Pierwsza była Kościelna Służba Porządkowa, która zaczęła funkcjonować jeszcze za życia Księdza Jerzego. Początkowo jej działalność sprowadzała się głównie do czuwania nad ogromnymi tłumami, które gromadziły się podczas Mszy św. za Ojczyznę. Po śmier
ci ks. Popiełuszki liczba osób odwiedzających żoliborski kościół i grób Kapłana wzrosła jeszcze bardziej, co spowodowało, że służba porządkowa rozrosła się i rozszerzyła na całą Polskę.
I tak jest do dzisiaj – przyjeżdżają do nas jeszcze niekiedy grupy z Wybrzeża, Wielkopolski, Podlasia, Kujaw i Mazowsza, które pełnią 24-godzinne dyżury przy grobie.
Oprócz służby porządkowej przy parafii działa także Służba ks. Jerzego – która opiekuje się miejscem pochówku Kapłana, zmienia kwiaty, wodę, zapewnia świeży wystrój, dba o czystość wokół grobu itp.
I wreszcie jest także Kościelna Służba Informacyjna, którą reprezentuję. Nasza grupa została powołana przez ks. Teofila Boguckiego – w latach 80. proboszcza parafii pw. Stanisława Kostki - wspaniałego kapłana, wielkiego przyjaciela i ojca duchowego ks. Popiełuszki, dzięki któremu Ksiądz Jerzy mógł odprawiać swoje słynne Msze św. za Ojczyznę. Niezwykłe wydarzenia, jakie miały miejsce po śmierci żoliborskiego Męczennika – tłumy ludzi na pogrzebie, gigantyczne kolejki do grobu ks. Jerzego, ogromne rozmodlenie pielgrzymów, sprawiły, iż ks. Bogucki postanowił, że trzeba to wszystko opisać i utrwalić dla potomności. Tym zadaniem zajęła się właśnie nasza służba. Początkowo czyniło to ok. stu osób, dziś już nieco mniej. Nadal jednak spisujemy wszystkie informacje związane z Księdzem Jerzym: zbieramy dane statystyczne na temat grup przybywających do grobu, gromadzimy wpisy dokonywane przez ludzi w księdze pamiątkowej, ich świadectwa, przeżycia oraz łaski otrzymane za Jego wstawiennictwem. Mamy także obszerną dokumentację fotograficzną, obejmującą również okres życia ks. Popiełuszki, jako że udało nam się wykupić prawa autorskie do wielu zdjęć Sługi Bożego.
Ta nasza praca dokumentacyjna bardzo się przydała w początkowej fazie procesu beatyfikacyjnego, rozpoczętego 8 lutego 1997 roku. Miałam zresztą zaszczyt być notariuszem w procesie beatyfikacyjnym na szczeblu diecezjalnym, doskonale więc pamiętam moment, kiedy do kościoła pw. Stanisława Kostki przyjechała kościelna komisja i po krótkim rekonesansie doszła do wniosku, że właściwie wiele z potrzebnych jej materiałów znajduje się na miejscu. Któryś z jej członków stwierdził nawet, że chyba żaden święty nie miał wcześniej tak zgromadzonego materiału dowodowego. W 2001 roku po zakończeniu procesu beatyfikacyjnego na szczeblu diecezjalnym cała zebrana przez nas dokumentacja została przekazana do Watykanu.
Cuda i łaski
W naszych zbiorach znajdują się m.in. listy pisane do Księdza Jerzego, zawierające wspaniałe świadectwa ludzkich przeżyć i nawróceń, jakie miały miejsce podczas Mszy św. za Ojczyznę. Jest tam np. list kobiety ciężko doświadczonej przez system komunistyczny, która trafiła do żoliborskiej świątyni po półrocznym pobycie w obozie dla internowanych w stanie wojennym. Pisała w tym liście, że początkowo nosiła w sobie olbrzymią nienawiść do ówczesnych rządzących i wszystkich tych, którzy zmarnowali jej życie rodzinne i osobiste. Odkąd jednak zaczęła przychodzić na nabożeństwa prowadzone przez ks. Jerzego, wyzbyła się złych uczuć. Bezpośrednim świadectwem świętości żoliborskiego Kapłana są także Jego kazania, nagrywane z ukrycia przez SB. Nie ma w nich żadnych seansów nienawiści ani żadnych „czarnych mszy” – jak głosiła komunistyczna propaganda, a jedynie słowa nieustannie odwołujące się do miłości i przebaczenia.
Każdego roku do grobu Księdza Jerzego przybywają dziesiątki tysięcy pielgrzymów. To miejsce już dziś słynie zresztą z cudów i licznych łask wymodlonych za wstawiennictwem Księdza Jerzego. Do tej pory grób odwiedziło ponad 18 milionów ludzi ze wszystkich kontynentów, w tym także wielcy tego świata, których piękne wpisy mamy uwiecznione w naszej księdze pamiątkowej. Wśród nich Ojciec Święty Jan Paweł II, a także kard. Josef Ratzinger, który 25 maja 2002 roku napisał: „Niech Pan błogosławi Polskę i napełnia kapłanów duchem ewangelicznym ks. Popiełuszki”.
Wielu pielgrzymów przyciąga także otwarte w 2004 roku w podziemiach świątyni Muzeum Sługi Bożego Księdza Jerzego Popiełuszki, które przy wykorzystaniu nowoczesnych środków przekazu opowiada w sposób wielopłaszczyznowy o Jego życiu i niezwykłej posłudze kapłańskiej. W ubiegłym roku miejsce to zwiedzał przewodniczący watykańskiej Kongregacji ds. Świętych arcybiskup Angelo Amato, który szczególnie dużo czasu spędził w sali zatytułowanej „Golgota”. Oglądał w niej zdjęcia ukazujące, jak wyglądało ciało ks. Popiełuszki po wyjęciu z wody, oraz prezentujące narzędzia zbrodni. Kiedy watykański hierarcha zobaczył to wszystko, natychmiast zaczął w wielkim wzruszeniu odmawiać Ojcze nasz. Zaraz potem wyraził przekonanie, że Ksiądz Jerzy zostanie beatyfikowany najszybciej, jak to jest tylko możliwe…