Logo Przewdonik Katolicki

Służba zamiast ucisku, odpowiedzialność zamiast wyzysku

Ks. Mariusz Pohl
Fot.

Rozważanie na 29. niedzielę zwykłą

 

Jezus wykorzystał nadarzającą się okazję i wobec niezbyt stosownej prośby uczniów udzielił im najważniejszej lekcji, dotyczącej władzy w Kościele.

 

 

Była to zarazem – obok pouczeń o krzyżu – lekcja najtrudniejsza. Dlatego Jezus postawił najpierw swoim uczniom pytanie o gotowość całkowitego oddania. Zwykle wolimy takiego pytania unikać. Często przychodzimy do Jezusa z różnymi swoimi prośbami, ale rzadko kiedy zdajemy sobie sprawę, że przedstawienie prośby pociąga za sobą także pewne zobowiązania. Za każdym razem, gdy kogoś o coś prosimy, zaciągamy też jakiś dług wdzięczności. Nieraz spełnienie prośby wymaga zaakceptowania pewnych warunków, bez których realizacja danego celu jest niemożliwa. O tym wszystkim trzeba pamiętać i być gotowym ponieść te koszty, także w dziedzinie wiary.

Apostołowie w swoim entuzjazmie i przywiązaniu do Jezusa byli gotowi zgodzić się na wszystkie warunki. Co prawda, nie rozumieli ich jeszcze i nie zdawali sobie sprawy z tego, ile ich to będzie kosztowało, ale szczerze chcieli wypełnić oczekiwania Jezusa, ufali Mu bez zastrzeżeń. Może dlatego, że w ogóle nie przewidywali takiego obrotu wydarzeń, w którym Jezus miałby ponieść porażkę. Mimo zapowiedzi krzyża, nie chcieli w to uwierzyć. Spodziewali się rychłego zwycięstwa, tryumfu i chwały, a nie klęski i śmierci. Trwali w błogiej niewiedzy i nieświadomości.

Jezusa jednak bardziej zaniepokoiła nie ignorancja, lecz to, że inni Apostołowie przyłączyli się do rywalizacji o władzę. Niewiedza miała rychło ustąpić pod wpływem bolesnych doświadczeń, natomiast złe nawyki i fałszywe dążenia, wzorowane na zwyczajach z tego świata, mogły u samych źródeł wypaczyć wizję Kościoła. Przywództwo i odpowiedzialność w Kościele miały być czymś zupełnie innym niż władza i wpływy w świecie. Jezus chciał je oprzeć na służbie i pokorze, a nie na pysze i ucisku. Pierwszym wymogiem i dyspozycją, wymaganą do podjęcia posługi w Kościele, miała być gotowość do służby i uniżenia, posunięta aż do granic właściwych dla stanu niewolniczego.

Niewolnictwo nie oznacza rezygnacji z własnej wolności i bezkrytyczne poddanie się innym, lecz gotowość podporządkowania swoich życiowych celów Jezusowi. Jeśli ktoś chce realizować swoje powołanie i posługę w Kościele, musi tak jak Jezus wyrzec się ludzkiej władzy i jej atrybutów: tyranii, próżności, dworskich pochlebstw i intryg. W to miejsce należy wypracować zdolność oddania swoich talentów i środków, czasu i uzdolnień na rzecz dobra innych ludzi, dla ich zbawienia, jak Jezus.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki