Przez kolejne pięć niedziel będziemy rozważali szósty rozdział Ewangelii według św. Jana, zawierający tzw. Mowę Eucharystyczną Jezusa. Jest to integralna katecheza o Eucharystii.
Wstępem do tej trudnej mowy był imponujący cud rozmnożenia chleba. Nie był to przypadek, lecz sytuacja dokładnie przez Jezusa przewidziana i zaaranżowana. Dialog z Filipem unaocznił, jak wielkie są potrzeby ludzi i jak trudno będzie im zaradzić. Andrzej stara się znaleźć jakieś rozwiązanie na miarę ludzkich możliwości, ale ono jeszcze bardziej uwidacznia bezsilność i niewystarczalność człowieka. Dopiero Jezus znalazł rozwiązanie tej beznadziejnej sytuacji. Z niezwykłą hojnością rozmnożył przyniesione przez człowieka chleby. Dziś równie hojnie zamienia zwykłe hostie w nadprzyrodzony Chleb Życia i karmi nim każdego, kto tylko chce jeść.
Wszystkie okoliczności cudu rozmnożenia stanowią dobrą ilustrację, pomagającą zrozumieć sens Eucharystii. Jest ona całkowicie dziełem i zasługą Boga, ale wymaga także zaangażowania człowieka i ludzkich środków. Człowiek dostarcza chleba i wina, które są owocem ziemi, winnego krzewu i pracy rąk ludzkich. Ten skromny ludzki wkład staje się dla Boga materią do cudownej przemiany substancji chleba i wina w Ciało i Krew Chrystusa.
Eucharystia wymaga dobrego zorganizowania ludzkiej społeczności. Nie jest ona czymś do „indywidualnego stosowania”, lecz dotyczy zawsze całej wspólnoty Kościoła. Właściwym i niezbędnym środowiskiem dla Eucharystii jest zgromadzenie wiernych, zjednoczonych duchem wiary, czyli cały Kościół. Dlatego Eucharystię sprawuje się w czasie Mszy św. Uczestnictwo w niej jest obowiązkiem Kościoła i każdego chrześcijanina. Absencja na niedzielnej Eucharystii jest poważnym wykroczeniem nie tylko przeciw Bogu, ale i przeciwko całej wspólnocie.
Reakcja ludzi na cud rozmnożenia nie była jednak taka, jakiej się spodziewał Jezus. Ludzie zamiast dochodzić sedna prawdy i szukać głębszego zrozumienia tego wydarzenia, zareagowali żywiołowo, zgodnie z naturą człowieka: trzeba tego Cudotwórcę obwołać królem, by zawsze zaspokajał nasze ziemskie potrzeby. Nawet największą świętość można wypaczyć i źle zrozumieć, jeśli sprowadzimy ją tylko do materialno-doczesnych wymiarów. Do zrozumienia Eucharystii trzeba wielkiej pokory i zasłuchania w Słowo Boże. Trzeba ducha wiary i ufności Bogu. Bez tego zmarnujemy największą szansę i największy dar, jaki tylko może otrzymać człowiek.