Apel do polityków o zaprzestanie wykorzystywania bolesnych okresów najnowszej historii, jak choćby wypędzeń, do swoich rozgrywek, zdaniem dziennikarzy ?Polski The Times?, ma znaleźć się we wspólnej deklaracji biskupów Polski i Niemiec. ? To nadinterpretacja ? ostro ripostuje rzecznik Episkopatu ks. Józef Kloch.
?Politycy Polski i Niemiec, przestańcie wykorzystywać bolesne momenty nowszej historii do swoich rozgrywek. Prawdziwe pojednanie pomiędzy naszymi narodami może się odbyć tylko wtedy, kiedy historię zostawimy historykom, a my zajmiemy się budowaniem naszej wspólnej przyszłości" ? tak według Rafała Wiśniewskiego z dziennika ?Polska The Times? ma brzmieć wspólna deklaracja biskupów obu krajów skupionych w specjalnym zespole, która ma zostać wydana na przełomie sierpnia i września przy okazji obchodów 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej. ? Po pierwsze, tego dokumentu nie ma, po wtóre, sprawą wspólnej deklaracji zajmuje się nie specjalna grupa, a działająca od lat zwykła grupa kontaktowa Episkopatów Polski i Niemiec, po trzecie, niezrozumiałe jest cytowanie fragmentów listu, którego nie ma ? mówi rzecznik polskiego Episkopatu ks. Kloch.
Apel do polityków o zaprzestanie wykorzystywania bolesnych okresów najnowszej historii, jak choćby wypędzeń, do swoich rozgrywek, zdaniem dziennikarzy „Polski The Times”, ma znaleźć się we wspólnej deklaracji biskupów Polski i Niemiec. – To nadinterpretacja – ostro ripostuje rzecznik Episkopatu ks. Józef Kloch.
„Politycy Polski i Niemiec, przestańcie wykorzystywać bolesne momenty nowszej historii do swoich rozgrywek. Prawdziwe pojednanie pomiędzy naszymi narodami może się odbyć tylko wtedy, kiedy historię zostawimy historykom, a my zajmiemy się budowaniem naszej wspólnej przyszłości" – tak według Rafała Wiśniewskiego z dziennika „Polska The Times” ma brzmieć wspólna deklaracja biskupów obu krajów skupionych w specjalnym zespole, która ma zostać wydana na przełomie sierpnia i września przy okazji obchodów 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej. – Po pierwsze, tego dokumentu nie ma, po wtóre, sprawą wspólnej deklaracji zajmuje się nie specjalna grupa, a działająca od lat zwykła grupa kontaktowa Episkopatów Polski i Niemiec, po trzecie, niezrozumiałe jest cytowanie fragmentów listu, którego nie ma – mówi rzecznik polskiego Episkopatu ks. Kloch.
Rzecznik Episkopatu przyznaje, że podczas spotkania grup kontaktowych w Bambergu w dniach 9-11 maja br. z inicjatywy polskich biskupów zrodził się pomysł deklaracji. – Padł tam pomysł tekstu, ale jaki będzie jego dalszy ciąg, zobaczymy, warto jednak podkreślić, że powodem jego powstania jest 70. rocznica wybuchu II wojny światowej, a nie wypędzenia – mówi, stawiając jednoznaczne dementi interpretacji dziennika, w której sugeruje się, że na wymowę listu miała wpływ niedawna kampania do Parlamentu Europejskiego i m.in. deklaracja niemieckich chadeków z CDU i SPD, którzy zażądali międzynarodowego potępienia wypędzeń i wysiedleń oraz kontrreakcja polityków PiS, przestrzegająca przed zakłamywaniem historii. Ostrą reakcją na publikację ze strony Episkopatu nie jest zdziwiony redaktor naczelny „Chritianitas” Piotr Kaznowski. – Nie dziwi mnie, że Episkopat zajął negatywne stanowisko wobec tego tekstu, który ma wydźwięk ewidentnie polityczny – wyjaśnia.
Przełomowe „wybaczamy”
Zastanawiając się nad kształtem powstającej wciąż deklaracji, warto odwołać się do tej pierwszej, przełomowej z 1965 roku, wystosowanej z inicjatywy abpa Bolesława Kominka, metropolity wrocławskiego, podczas kończącego się w Watykanie Soboru Watykańskiego II. Szczere i emocjonalne „przebaczamy i prosimy o przebaczenie”, desygnowane podpisami 36 biskupów polskich w tym m.in. prymasa Wyszyńskiego, kard. Wojtyły, nie spotkało się wówczas jednak z równie szczerym niemieckim odzewem. Rzecz sporna dotyczyła braku słowa „przepraszam” ze strony niemieckiej, a także braku jasnej deklaracji o uznaniu nowej granicy polsko-niemieckiej. – Dokument polskiego Episkopatu sprzed 44 lat w sprawie pojednania polsko-niemieckiego był gestem przełomowym, napisanym w kontekście milenium chrześcijaństwa w Polsce, a także w kontekście zimnej wojny, która mi
ała wtedy miejsce w Europie. Ta deklaracja wzmacniała wtedy apel, by przejść pomiędzy podziałami geopolitycznymi i budować zupełnie nowe, chrześcijańskie porozumienie – ocenia Kaznowski. – Takie porozumienie nie jest możliwe bez uznania prawdy historycznej, co w liście polskich biskupów było mocno podkreślone, gdy odniesiono się do dziejów stosunków polsko-niemieckich czy ideologii nazistowskiej jako przyczyny tragedii II wojny światowej oraz jej konsekwencji, do których należały też przesiedlenia. W tym dokumencie widzimy więc z jednej strony oparcie na prawdzie historycznej, z drugiej natomiast apel o przejście ponad podziałami ideologicznymi, geopolitycznymi – dodaje naczelny „Christianitas”.
Do korzeni i historii
Czy zatem przełomowy dokument sprzed prawie półwiecza może być archetypem sierpniowej deklaracji? Tak, choć nie do końca. – W obecnej sytuacji geopolitycznej, gdy nie ma już zimnej wojny, a obserwujemy proces jednoczenia się Europy uważam, że o ile w tamtych dokumentach należało podkreślić zbrodniczość ideologii nazistowskiej, a w domyśle i komunistycznej, to teraz należy przypomnieć, że jeżeli Europa ma budować prawdziwą jedność i pojednanie między ludźmi, to nie jest to możliwe, gdy zapomni się o prawdzie, o człowieku i o chrześcijańskich korzeniach Europy – wyjaśnia Kaznowski, dodając, że dziś warto też przestrzec przed „ideologiami dopuszczającymi się większego ludobójstwa niż zbrodnie II wojny światowej, a więc aborcji i eutanazji”. Obok chrześcijańskich korzeni, konieczne jest także odniesienie do historii i podobnie jak w 1965 roku jasne określenie, kto był ofiarą, a kto katem. Jest to dziś szczególnie ważne. – Tym bardziej że mamy obecnie do czynienia w Europie, zwłaszcza w Niemczech, z silnymi tendencjami pisania historii na nowo. Jednym słowem, deklaracja episkopatów na rocznicę wybuchu II wojny światowej mogłaby przypomnieć Europie o prawdziwych źródłach tragedii, jakimi były bezbożne ideologie – wyjaśnia Kaznowski. Jakkolwiek będzie brzmiał tekst rocznicowej deklaracji biskupów, ważne by miał on oparcie w prawdzie, nawet tej najbardziej niewygodnej, bo tylko ona może wyzwolić, dając autentyczne przebaczenie i pojednanie.