Większość z nas jest zmęczonych doniesieniami w mediach, które z każdej strony straszą nas kryzysem. Jednocześnie coraz częściej odczuwamy bezpośrednio jego skutki.
Wzrost kursu euro i franka szwajcarskiego wielu z nas odczuło w domowym budżecie. Jeszcze w ubiegłym roku zapewniano nas, że kryzys w Polsce będzie odczuwalny w niewielkim stopniu. Dzisiaj, gdy słyszymy, o kolejnych firmach ogłaszających redukcję miejsc pracy, nie mamy wątpliwości, że dla wielu Polaków obecny kryzys będzie bolesnym doświadczeniem.
W tym spiętrzeniu niepewności, pytań, na które brakuje dobrych odpowiedzi, wszyscy niemal są zgodni, kto ponosi odpowiedzialność za powstały kryzys. Winne są banki. Chociaż w tym stwierdzeniu dużo jest uproszczeń i uogólnień, trudno mu odmówić racji.
W ostatnich tygodniach media donoszą o stratach, jakie ponoszą polskie firmy z tytułu zawartych w bankach opcji. Opcji, na które banki je usilnie namawiały. Wiele firm przez lata realizowało spore zyski na tego typu transakcjach, teraz straty mogą spowodować upadek firmy. Większość analityków przewidywała dalsze umacnianie się kursu złotego, tymczasem gwałtowny spadek spowodował, że wiele firm popadło w tarapaty. Większość firm uskarża się, że banki nie przedstawiły im pełnej informacji o potencjalnym ryzyku.
Postarajmy się więc odpowiedzieć na pytania, jak współpracować z bankiem, żeby uniknąć gorzkich rozczarowań.
Lokaty w czasach kryzysu
Posiadając nawet niewielkie oszczędności, zadajemy sobie pytanie, jak je ulokować, żeby nie stracić. Czy w obecnych czasach jest korzystniejsza lokata, czy może coś bardziej nowoczesnego?
Lokaty bankowe posiadają gwarancję Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Kierując się wyborem banku, postarajmy uzyskać jak najwięcej informacji o banku, w którym lokujemy swoje oszczędności. W przypadku upadłości banku gwarancja BFG nie oznacza automatycznej wypłaty zgromadzonych środków.
Od kilku lat w bankach coraz częściej oferowane są produkty funduszy inwestycyjnych, a te nie posiadają gwarancji. Jednak nawet upadek towarzystwa funduszy inwestycyjnych nie oznacza utraty środków, ponieważ pieniądze klientów w jednostkach uczestnictwa nie wchodzą do masy upadłościowej.
Dlaczego więc tak wielu klientów funduszy inwestycyjnych mówi o dużych stratach w ostatnich miesiącach. Dzieje się tak, ponieważ fundusze oparte są głównie na akcjach notowanych na giełdzie, a te, jak wiemy, zanotowały dramatyczne spadki. Po bolesnych doświadczeniach wielu klientów wycofało swoje środki z funduszy inwestycyjnych. A jeszcze kilka lat temu zgromadzone środki zyskiwały w ciągu roku 100 proc. wartości. Był to jednak okres, gdy giełda biła rekordy, a w każdym tygodniu na parkiecie pojawiały się nowe spółki. A może jeśli dziś akcje spółek są tak nisko wyceniane, warto zainwestować środki w produkty oparte na giełdzie? Istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że tak jest w istocie. Jednak w obecnej sytuacji niepewności, gdy kryzys dotyka coraz więcej firm, nie mamy pewności, że trend spadkowy akcji nie utrzyma się jeszcze przez długie miesiące.
Na okres niepewności lepiej więc pozostać przy lokatach. Obecnie ich oprocentowanie jest wyższe niż rok temu, pomimo iż Rada Polityki Pieniężnej obniżyła stopy procentowe. Zalecam zwłaszcza lokaty na dłuższy termin, ponieważ tak wysokie oprocentowanie nie utrzyma się długo. Banki musiały w okresie zachwiania płynności pozyskać nowe środki, jednak utrzymywanie wysokiego oprocentowania przez dłuższy okres oznacza dla nich ewidentne straty, a na to nie może pozwolić sobie żaden bank.
A gdy trzeba pożyczyć
Banki nadal udzielają chętnie kredytów gotówkowych, ponieważ jest to produkt, na którym dobrze zarabiają. Nie jest więc prawdą, co często można usłyszeć w mediach, że banki wycofały się z kredytowania i czekają na lepsze czasy. Większość banków jednak zaostrzyła zasady obliczania zdolności kredytowej. Trudniej więc uzyskać kredyty rodzinom z dużymi obciążeniami oraz młodym ludziom, którzy niedawno rozpoczęli pracę. W ocenie banków te dwie grupy klientów mogą mieć największe problemy ze spłatą kredytów w dobie masowych zwolnień w zakładach pracy. Banki niechętnie też obniżają oprocentowanie kredytów gotówkowych, pomimo iż spadły stopy procentowe. Dlaczego? Wzrosło oprocentowanie lokat, a więc źródło pozyskiwania pieniędzy przez banki.
Wiele osób zaciągając kredyt, obawia się, że będzie mieć problemy ze spłatą w momencie utraty pracy. Niemal wszystkie banki oferują więc ubezpieczenie kredytu, w tym od utraty pracy. Niestety, część banków za ten komfort wystawia bardzo wysoki rachunek. Warto więc porównywać nie tylko wysokość oprocentowania, ale też koszt ubezpieczenia. Zapoznajmy się też z warunkami ubezpieczenia. Zawierając umowę kredytową z ubezpieczeniem, możemy się spotkać z sytuacją, że spłacając kredyt przed terminem, musimy zapłacić składki do końca trwania umowy kredytowej. Jest to spowodowane faktem, że polisa ubezpieczeniowa została wystawiona na okres trwania umowy kredytowej.
A co z marzeniami o własnym mieszkaniu?
Minione lata to w naszym kraju okres powstawania milionów nowych miejsc pracy oraz odczuwalnego wzrostu wynagrodzeń. Wiele polskich rodzin, które wcześniej nie było stać na własne mieszkanie, właśnie teraz zaczęło myśleć o zrealizowaniu marzeń o własnym lokum.
Czy w związku z kryzysem powinni porzucić marzenia? Na początek każdy musi sobie odpowiedzieć na pytanie, czy jego miejsce pracy przetrwa w czasie kryzysu. Następnie należy odwiedzić kilka banków, celem określenia zdolności kredytowej. Niestety, większość banków oczekuje obecnie udziału własnego, co czasami może być barierą nie do przejścia. Odradzam ponadto wybór banku, który da nam największy kredyt, bo zwykle będzie to kredyt najdroższy. Warto zapytać o kredyt z dopłatami, to wersja w której skarb państwa dotuje część odsetek. Jest to jednak wersja dla cierpliwych i wytrwałych, ponieważ kredyt ten udziela tylko kilka banków i trzeba spełnić wiele wymogów formalnych, co w praktyce oznacza, że wiele osób nie może skorzystać z tego kredytu.
Podobnie jak kredyt gotówkowy – kredyt hipoteczny też można ubezpieczyć, tutaj wachlarz dostępnych ubezpieczeń jest dużo szerszy, ale też dużo więcej kosztuje ubezpieczenie kredytu. Czasami warto przemyśleć większy koszt ubezpieczenia, wtedy nawet dłuższa utrata pracy czy ciężka choroba kredytobiorcy nie musi oznaczać utraty zakupionego mieszkania.
W ciągu ostatnich miesięcy większość banków wycofała kredyty w walutach oraz znacząco podniosła marże. Jednak decyzje Rady Polityki Pieniężnej spowodowały, że obecnie kredyt hipoteczny w złotych jest tańszy niż przed rokiem. Ponadto nie zapominajmy, że za rok lub dwa kryzys minie, a wówczas możemy ponegocjować z bankiem wysokość marży.
Na koniec rzecz najbardziej przyjemna – wybór mieszkania. I tutaj właściwie same dobre wiadomości. Boom budowlany spowodował, że oferta mieszkań jest bardzo szeroka, a ceny znacznie spadły i nie musimy czekać za mieszkaniem długie miesiące. Warto jednak sprawdzić dewelopera, ponieważ wiele firm budujących mieszkania ma obecnie problemy finansowe i może się okazać, że mieszkanie, które zamierzamy kupić, ma dodatkową hipotekę wpisaną przez ZUS lub urząd skarbowy. Generalnie obecnie kupujący ma paradoksalnie sytuację dużo bardziej komfortową niż przed rokiem. Kupujący rok wcześniej, zapłacił dużo więcej za mieszkanie, a zaciągając kredyt we frankach szwajcarskich (przy niskim udziale własnym) ma obecnie większy kredyt, niż wynosi wartość jego mieszkania.
Komu można zaufać?
Na koniec zamierzam poruszyć kwestię zaufania, która w przypadku banków ma kluczowe znaczenie. Ostatecznie to kryzys zaufania przyczynił się to głośnych upadków kilku banków na świecie w ubiegłym roku.
Rodzą się więc pytania, jak uniknąć gorzkich rozczarowań, kto może nam doradzić w dokonaniu dobrego wyboru? Potencjalnych doradców możemy spotkać wielu. Są to zarówno pracownicy banków, jak i firm doradczych. Pamiętajmy jednak, że za błędnie podjęte decyzje zapłacimy sami. Korzystajmy więc z produktów bankowych, których działanie potrafimy zrozumieć.
W końcu cały kryzys bankowy rozpoczął się od tego, że banki kupowały i sprzedawały sobie produkty, których ryzyka nie potrafiły prawidłowo ocenić. Zaufały, że banki, które im sprzedały produkt, znają się na rzeczy.
Podejmując decyzję o wyborze, czytajmy też umowę. Niestety, większość klientów banków podejmuje decyzję po rozmowie z pracownikiem banku i przeczytaniu ulotki. Każdy klient ma prawo zabrać umowę do domu i po przeczytaniu ze zrozumieniem wrócić do banku. Przy pewnych produktach, jak np.: kredyt gotówkowy możemy odstąpić od umowy w ciągu 10 dni od momentu jej podpisania.
Reasumując, kryzys w bankach spowodował pewną konsternację, co oznacza, że wiele banków usztywniło swoje procedury. Musimy więc uzbroić się w cierpliwość i nie rezygnować po pierwszej odmowie udzielenia kredytu. W przypadku lokat warto kontrolować oprocentowanie swoich oszczędności, ponieważ banki po okresie promocji przenoszą środki na lokaty znacznie niżej oprocentowane.