Zapewne niewielu z was wie, że Ojciec Pio już jako pięcioletni chłopiec doświadczał wraz z nadprzyrodzonymi wizjami i ukazywaniem się Jezusa oraz Matki Bożej także dręczeń szatańskich.
Ojciec Pio w swoich listach szatana nazywał wieloma imionami, ze swoją typową ironią i nie bez kąśliwego humoru określał go: brodacz, wąsacz, zazdrośnik, nieszczęśnik, nicpoń, kozak, złośliwy duch, paskudny bydlak, paskudne mordy, sinobrody, ci pechowcy, przeklęta bestia, gęby złoczyńców, dzikie bestie, które ryczą, złośliwy odstępca (por. Listy I).
Ekstazy Ojca Pio były zawsze poprzedzone lub też następowały po szatańskich dręczeniach, podczas których złośliwy odstępca przybierał różne postacie: kobiet, mężczyzn czy współbraci. Przybierał jednak także postaci: Ukrzyżowanego, Matki Bożej, św. Franciszka, Anioła Stróża, ojca prowincjała czy też kierownika duchowego. W obliczu takich dręczeń w duszy Ojca Pio zawsze powstawało uczucie obrzydzenia, co pozwalało mu zrozumieć ich istotę i źródło.
Za każdym razem podczas tych ataków o. Pio odwoływał się do Najświętszego Imienia Pana Jezusa i Matki Najświętszej i wypowiadał głośno słowa: „Niech żyje Jezus”, które powodowały, że szatan uciekał. Po wielu dręczeniach fizycznych i duchowych szatan zaczął sobie zdawać sprawę, że jego wysiłki idą na marne, dlatego „zagroził” Ojcu Pio: „że jeśli uparcie nie będzie go słuchał, będzie mu robił takie rzeczy, jakich rozum ludzki nie będzie w stanie pojąć” (List 100). Tę groźbę szatan wytrwale wypełniał przez całe długie życie św. Stygmatyka z San Giovanni Rotondo, który tak opisuje jeden z ataków: „Noc była już bardzo późna, kiedy oni rozpoczęli swój atak z diabelską wrzawą. Następnie ukazali mi się w najbardziej obrzydliwych kształtach (...). Następnie, kiedy zobaczyli, że wszystkie ich wysiłki idą na marne, rzucili się na mnie, powalili mnie na ziemię i bili mnie bardzo mocno, rzucali poduszkami, książkami i krzesłami, wydawali równocześnie rozpaczliwe ryki i wykrzykiwali najbardziej nieprzyzwoite słowa” (List 113).
Pewnie zastanawiacie się, dlaczego Jezus pozwalał na takie dręczenie Ojca Pio? Między innymi dlatego, że w ten sposób doprowadza szatana do stanu niemocy, osłabiając go np. przez świętych, takich jak o. Pio.
(Wykorzystano strony internetowych Ojca Bogusława Piechuty OFMCap)